-
asq25 dzięki!!
Kawusia jak ta lala!!
Dzisiaj mija 7 dzień mojego dietkowania.
Jak na razie trzymam się dobrze, chociaż dziś akurat miałam trochę "słabszy dzień".
Pod względem psychicznym, bo dietka była ok.
Ostatni posiłek jadłam o 17.30, to była surówka "Los Papricos". PYYYYCHOTA!!
Na weekend życzę wszystkim dietkującym dużo wytrwałości i żeby pokusy omijały Was szerokim łukiem!!
-
Oj te weekendy to mogą nas wykończyć Bo to pogoda coraz ładniejsza i czas grillowania
Miłego słonecznego dzionka życzę
-
Fajowa nazwa tej surówki, a moze jakis przepisik?
Buziaki zostawiam i frrrr...lece dalej...
-
Romuś, to jest gotowa surówka...
Kupuję ja u siebie w sklepie, ale jest bardzo rzadko..
RECMAL co do grillowania...
Wczoraj miałam wyprawę na działkę, zjadłam tylko grillowane udko kurczaka...
Jestem z siebie normalnie dumna jak nie wiem co!!
Wcześniej była kiełbaska, chlebek albo bułeczki (częściej), kaszaneczka z cebulką i piwko.
Aż mnie mrozi na myśl, ile to było kalorii...
Ale meszki gryzą jak diabli, nie wiem skąd w nich tyle jadu... hihihihi..
-
a widzisz jak sie slicznie spisałas...ja tez jestem z Ciebie dumna
-
Gagatku Ty to masz zaparcie ja bym na pieczony chlebek sie skusiła
-
Pieczony chlebek z ziółkami prowansalskimi...ech...mniamuśne...
-
CICHOOO!!
Bo mi w brzuchu burczy niemiłosiernie...
O 17.30 zjadłam warzywka na parze, ale śjakieś takie....
Nie dokończyłam, bo nie dałam rady.
A teraz mi się żołądek do pleców przykleja... i jeździ po kręgosłupie....
W międzyczasie zaliczyłam rowerek - doszłam do 45 min.
(czy jest jakaś emotka na dumny uśmiech samozadowolenia? chętnie bym jej teraz użyła...)
Poprawiła mi się cera
tego się nie spodziewałam.
To uboczny skutek picia tych litrów wody po cwiczeniach...
Romeczko gratuluję spadku wagi... Rewelacja!!
Buziam - ależ mi się spodobało to określenie, teraz będę "buziac" wszystkich dookoła...
Papatki!!
-
uboczny ale pozytywny skutek
milego dnia
-
Cześc Dziewczyny!!
Planowałam pisac codziennie co u mnie i odwiedzac Was regularnie, ale czas nie pozwala...
Ale muszę dziś się pochwalic.
Mija 13 dzień mojego dietkowania.
No i może dlatego że "13", to miałam strasznego doła z moimi zaplanowanymi cwiczeniami.
Nic mi się nie chciało, wszystko mnie bolało i wogóle...
Ale pomyślałam sobie: Jak teraz się poddam, to potem sobie tego nie wybaczę do końca życia.. No i co ja dziewczynom napiszę?? Aż wstyd mnie taki wziął, że wskoczyłam na rower i zaczęłam...
Pierwsze 10 min to była katorga, ale po 15 powróciła mi energia i zrobiłam nawet więcej niż plan zakładał!!!
Od dzisiaj jestem po prostu najlepszym przykładem, że nawet jak się nie ma na nic siły, to NAPRAWDĘ warto się zmobilizowac!!"
Pozdrawiam was dietkowiczki serdecznie i BUZIAM!!!
Jestem teraz z siebie taka dumna, że mi się nawet jeśc nie chce!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki