Wątek: Dymka17 sie odchudza (fotki str 33, 72 )

Dzieki Marcia Jest jeszcze pare "niedociagniec" w mojej fogurce (boczki) ale mysle ze to doszlifuje
lili jakbys wiedziala... lenie sie na calego. Wlasnie zaliczylam 1,5 h drzemke A mialam umyc okna... O 16.30 zjadlam kolacje i polozylam sie spac. Masakra... Chyba za wczesnie rano wstaje (bo zazwyczaj to o 6)

Oj Dymusiu ty spioszku hehe

Oj taa.. spioszek ze ,mnie niesamowity Chyba sie dzis poloze wczesniej spac
Na kolacje zjadlam troche za duzo Przynajmniej tak mi sie wydaje...
200g jogobelli truskawkowej :P
2 wafle ryzowe z ogorkiem, pomidorem i plasterkiem fety
100g serka wiejskiego
kilka malin
Wieczorem nie moge sie zmuic do zadnych cwiczen... Jedyne co to kilka brzuszkow zrobilam...

Dymciu i tak zjadłas sporo mniej odemnie. Co do spania ,również uwielbiam spać szczególnie popoludniu,ale to zdarza sie wtedy gdy nie wyspie sie w nocy-czyli dość czesto;/
Pozdrawiam ;*

oj Dymko ranny ptaszek z Ciebie wakacje a Ty o 6 wstajesz?? nie dziwota później że ucinasz sobie popołudniową drzemkę , tym bardzie po takim wysiłku jak basen
a wcale dużo nie zjadłas

Jak dobrze wiedzieć, że nie tylko ja wstaję bladym świtem
Chociaż z kolei ja kocham spać.I gdyby nie mój mały poranny budzik to spałabym do południa

wstajesz o 6? dobrowolnie? o rany...

Hej Dymko
Wracam na forum. Mam nadzieję, ze net mi już nie będzie ta szwankował.
Widzę, że świetnie sobie radzisz i w ogóle nie wierzę w tego lenia w Tobie siedzącego.
Jak się chodzi na 8 na basen, to mozna potem noga nie ruszyć przez cały dzień a i tak ma się u mnie opinię osoby nader aktywnej

a co do oponki, no to wiesz.. nie może być na razie zbyt idealnie
zresztą, .. i tak niedługo zniknie sądząc po tym jak ładnie trzymasz dietkę

buziaki!

hej kochana :*

Podziwiam Cię :* wstawać o 6 w wakacje

Hej wszystkim
Dziewczyny, z tym wstawaniem to jest roznie. Niezupelnie codziennie wstaje o 6 (az tak zdesperowana nie jestem, w koncu mam wakacje ) Zazwyczaj budze sie po 7.00 i ide na 8.00 na basen Wtac o 6 zdarzylo mi sie raz, kiedy to kolezanka rano zadzwonila ze jej mama jest w szpitalu i nie mozemy sie spotkac. I tedy nie powiem, bo troszke zestresowalam sie ta sytuacja i nie moglam spac. (Na szczescie z mama przyjaciolki jest juz wsio ok )
A dzisiaj postanowilam sie w koncu wyspac, zeby nie musiec dosypiac w ciagu dnia i nie poszlam na basen. Stwierdzilam ze zrobie sobie jeden dzionek przerwy. Wstalam o 8.00 zjadlam sniadanko:
kromka razowego z cieniutkim plasterkiem fety, pomidora i ogorka
ok 250g jogobelli z 3 sliwkami suszonymi
A teraz chyba pojde sie dalej polozyc, albo poczytam cos w lozku :P O ile nie zasne...
Slonecznego dnia