Takata, zwykle miewam podobnie Bo ja owszem schudłam dużo, ale od dłuższego czasu, w zasadzie to już od Bożego narodzenia, stoję w miejscu.....a tyle osób się przewinęło przez kolejne akcje które tworzyłam.....tyle kg zostało zrzuconych....a ja stoję. Nie mówiąc już o zazdrości jeśli chodzi o ćwiczenia....bo to jakiś kosmos. Czasem czuję się stara maleńka, bo ja po pracy jestem dętka i nie mam siły na nic, a czy tak dużo pracuję? chyba nie, bo jak słyszę, ze ktoś o 21 idzie na basen....ja pierd****, nawet bym na to nie wpadła
Nika czy za mało???? A czemu tak sądzisz? mi się wydaje, ze to był taki większy dzień i tak zwiększyłam porcje.....i zaczęłam jeść w ciągu dnia i ciągle mam poczucie, ze jem dużo.
Wiecie co stwierdziłam? Że ponieważ jestem z tych co 1 posiłek jadły wieczorem....i tak myślałam o tym przeliczniku tłuszczu. Ja może nie jestem jakaś oooogromna....ale przez moje nieracjonalne diety, głodówki i niejedzenie w ciągu dnia spowodowało, że mam tłuszcz za to mięśni brak. I zastanawiam się poważnie, czy to można odbudować...? Bo przyznam, że mnie to martwi. Od jakiegoś czasu jadam w ciągu dnia, choć nie są to posiłki super regularne z zegarkiem w ręce, ale i tak jest nieźle, bo wcześniej każda próba kończyła się do powrotu do starych nawyków. Zapewne trzeba by jeszcze włączyć jakiś sport? A wtedy może właśnie białko o którym piszecie??
Co myślicie??
Wczoraj wpadło stanowczo za dużo landrynków i chyba wolałabym się dziś nie ważyć :P
- 0,5 litra wody, kubek kawy z mlekiem 0,5 l mięty
- banan i 2 małe jabłka
- sałatka z kulek mozzarelli pomidora i oliwek (mała porcja - resztki z imprezy)
- jogurt (niestety kupny owocowy)
- ok 4 wafli suchych sunny corn
- 3 wafle z wędliną i sosem czonskowym (domowej roboty ale z półproduktów)
- leczo (1,5 małej miseczki)
- 2 wafle z miodem
- 0,5 l mięty
Wpadło też a z 5 landrynek i co prawdo mało wody, ale ok 1,5 litra miętki w ciągu dnia.
Nie był to dobry dzień. mało warzyw.....
dobra uciekam się szykować. Miłego dnia!!
Zakładki