17Lubią to
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Witam!!! Jakoś nie mogę sobie wybrać diety na ten nowy rok, która gwiazdeczka mi pomorze, bo już się zastanawiam nad kupnem diety oxy, któraś jest na tym??? (nie jestem jej pewna) , dieta 8 godzinna też mi przez głowę przeszła, najlepiej by było nie żreć nic, ale to już kiedyś przerabiałam i kiiepsko na tym wyszłam. Więc proszę, na jakiej jesteście diecie i co polecacie. Proszę, bo jak się nie zdecyduję teraz, to znowu kolejny rok minie. A dietę zaczynam od niedzieli, bo w sobotę czeka mnie impreza i tort, więc i tak bym zaprzepaściła pierwsze dni.
Pozdrawiam
Ostatnio edytowane przez Andrzej1 ; 29-11-2016 o 19:50
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Merry trudna decyzja generalnie. Odpowiedz sobie jakie masz oczekiwania wobec diety, jakie masz cele, co lubisz jeść, oczywiście nie mówię tu o wysokokalorycznych produktach Jak to napiszesz to może uda nam się coś doradzić. Bo powiem Ci tak, byłam na rożnych dietach, takich wiesz założonych z góry. Nie wiem jakie Ty masz doświadczenia. Mi to nie służy, bo nie lubię sztywnych zasad i ograniczeń, nie lubię narzucania. Na takich dietach wytrzymywałam do m-ca. Bezsensu. Kiedyś lekarka, gastrolog, która prowadziła mnie w terapii homeopatycznej, byłam takim jej królikiem doświadczalnym, leczyła mi dolegliwości jelitowe powiedziała mi zamień wszystko co jasne na ciemne makarony pieczywo kasze, ryż, jedz mięso gotowane, dużo warzyw, unikaj cukru, uważaj z owocami, nie pij gotowych soków i napojów, odstaw słodycze i używki. Kawe pij bez mleka. W ogóle przed mlekiem jogurtami kazała mi laktazę łykać, ale to już specyfika choroby Zamiast słodyczy zalecała suszone owoce i dużo pić. Powiem Ci, że wtedy schudłam 26 kg. Uregulowałam sobie pracę jelit i czułam się jak nigdy. Coś jeszcze takiego musiało być, bo nie potrafię tego sukcesu powtórzyć. Pamiętam, ze piłam też sodę oczyszczoną i byłam na lekach różnych, ale to w kwestii jelit. Sam efekt zrzucenia zbędnych kilogramów był atrakcyjnym dodatkiem Teraz jem właśnie podobnie, a przynajmniej staram się. Tak więc ja Ci polecam zmianę produktów, nawyków bardziej niż narzuconą opracowaną już dietę. Ale oczywiście decyzja należy do Ciebie, a na każdego działa coś innego.
Oczywiście zachęcam Cię być odpowiedziała nam tu na te pytania wyżej, wtedy łatwiej będzie coś doradzić. Napisz też jak u Ciebie z aktywnością, chociażby taką codzienną.
Likaa....miłego urlopu i wracaj szybciutko!!!!
Kiteku jak u Ciebie?? wróciłaś do diety?? Czy kompuls trzyma???
Berni gratuluję, ze tak dobrze Ci idzie. Ja niestety wczoraj pochłonęłam cały serek pleśniowy Brie 125 g i bułkę francuską. Fakt, że generalnie nie jadłam w tym dniu dużo, ale tymi 2 rzeczami nadrobiłam zdecydowanie.....a mogło być tak piękne
Dziś do pracy zrobiłam sobie pożywną sałatkę z kaszy jęczmiennej roszponki ogórka i papryki do tego jogurt naturalny. Taka wyżera :P Ale zastanawiam się co zrobić na obiad.....i nie bardzo mam koncepcje. Najchętniej ugotowałabym zupę, bo to po 1 dobry posiłek na zimne dni, po 2 starczy na kilka dni, więc problem z głowy :P
Tak poza tym, to mam dobry humor, dawno tak nie miałam, może dlatego, ze w końcu spadł śnieg. A ja lubię zimę. Mam ochotę wyjechać w góry, ale to zaplanowaliśmy w lutym. Oby jeszcze było biało
Tak w ogóle to powiem Wam, że mam takie uczucie.....braku czegoś. Chyba na tle zawodowym. Chciałabym już zakończyć naukę i ruszyć w końcu do przodu, albo w tą albo w tamtą. Pomyśleć może o czymś swoim. Nie mam jaj, żeby się za to zabrać. A może to nie uczucie braku, a tego, ze stanęłam w miejscu, utkwiłam w martwym punkcie? Macie tak czasem. Mam ochotę coś zmienić. Cokolwiek....wiosną planuję prawo jazdy, ale co do wiosny? Może chociaż włosy obetnę? :P
uciekam bo czas najwyższy szykować się do pracy.
miłego misie pysie :*
PS. decydowałam, ze będzie pomidorowa z pomidorów, które robiłam latem z makaronem razowym, tak!
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Bernii - och,zazdroszczę zapału do ćwiczeń!
Merry - ja zawsze i wszędzie będę polecać jedzenie trochę mniej niż potrzebujemy. Czyli ujemny bilans kaloryczny. Nie dla mnie diety, gdzie chodzi się najedzonym. Lekkie uczucie głodu, jak już się do niego przyzwyczaisz, daje potężnego kopa i chęć do życia.
Dzięki dziewczynom, a szczególnie Awersji, prawie cały zeszły rok: jadłam 5 posiłków, zawsze o tym samym czasie. Piłam dużo wody i herbaty czerwonej. Zamiast cukru - słodzik. Nauczyłam się jeść kaszę, kocham owsiankę.
Ale, jakby mnie było stać, to bym zamówiła sobie jedzenie w boxach, bo wygląda smakowicie.
Nie polecę nic innego, nie dla mnie Dukany itd.
Awersja - od 1-go stycznia jem grzecznie, ale brakuje mi rywalizacji, nie ma już naszych tabelek.
Nie chudnę, ale też nie tyję. Rozleniwiły mnie chyba te dni wolne, ja lubię regularny tryb życia
Na temat pracy,przyszłości to się nie wypowiem, bo dla mnie to trudny temat. Mam firmę, ale wszystko robi mój M. Boję się przyszłości, "co by było gdyby", itd. Ale moim postanowieniem noworocznym jest wyrzucanie takich myśli z głowy, więc nie ciągne tematu.
Ostatnio edytowane przez Kiteku ; 08-01-2015 o 09:07
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Ech dziewczyny a ja np bardzo chciałabym rozwinąć skrzydła w jakiejś pracy ale nie mam pomocy przy dzieciach więc poświęciłam pracę dla nich :/ Mój małż siedzi po godzinach w pracy to nie wiem kto by te dzieci ogarnął, nakarmił itp. Też myślałam o czymś swoim ale tu cięzko cokolwiek utrzymać, stwierdziłam, że może po przeprowadzce ogłoszę się jako korepetytor z niemieckiego i angielskiego bo to mogłabym robić w domu.
Najważniejsze, że póki co dajemy radę z jednej pensji - jak będzie cienko to będę zmuszona ruszyć się z domu kosztem dzieciaków ale też dla nich. Jestem typową matką -polką, lubię mieć dopilnowane czy dzieci sa nakarmione, nauczone itp.
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Hej!
Merry- dziewczyny mają rację: racjonalne odżywianie do podstawa. Chyba najbliżej tego jest south beach- jeśli już koniecznie musi być konkretna dieta. SB opiera się na warzywach, zdrowym białku i węglach( pełne ziarno) i owocach( chyba wszystkie węglowodanowe rzeczy sa wykluczone w pierwszych 2 tygodniach, potem się je włącza). Na pewno jest zdrowsza niż Dukany itp.
U mnie wczoraj ćwiczenia były, dieta była. Ale nieprawidłowa. Mam tak, że padam po obiedzie- normalnie jakbym chorowała na narkolepsję(!). Więc po drzemce, wiedząc, że czeka mnie wieczorna robota, pochłonęłam czekoladę. Pół tabliczki. W ramach uzupełnienia węgli. Trudno. Macie też tak ze zmęczeniem? Jka sobie radzicie? Albo jak temu zapobiec? Nie jeść obiadu?
A praca- my musimy pracować we dwójkę. Zresztą nie nadaję się do siedzenia w domu- oszalałabym . Chyba że bym miała kupę kasy na podróże co miesiąc U mnie rewolucja się zapowiada, jestem coraz bardziej skłonna iść na swoje- ale wiadomo, że ryzyko lekko paraliżuje. Ale nie wiem czy nie będę zmuszona, bo firma ma poważne kłopoty. Kryzys ( ten obecny, rosyjski) daje nam do wiwatu. Więc z jednej strony chciałabym, z drugiej się boję jak cholera, z trzeciej może i bym chciała żeby był totalny krach i ktoś podjął decyzje za mnie... Zobaczymy. A już perspektywa długoterminowa- emerytura itp to nieprzenikniona czerń. Jak sobie nie uskładamy teraz to zdechniemy pod mostem. A z pensji u kogoś- nie da rady odłożyć ( w naszym wypadku).
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Witam dziewczyny i chłopaku
Dawno mnie nie było... no ale ten okres świąteczno-noworoczny jakoś nie wpływał na moje logowanie się w sieci
Cieszę się, że Wy tu jesteście! Naprawdę! Zawsze jest gdzie wrócić!!!
U mnie z wagą generalnie bez wielkich zmian - 63,4 kg - także nie jest źle... a nawet lepiej niż było przed świętami.
Gotuję zupy! Zmieniłam swoją dietę, jakakolwiek była czy nie była, na zupową, że się tak wyrażę Od tygodnia jestem na kapuśniaku, ale nie tym z diety kapuścianej a takim swoim - lajtowym - bardzo podobnym do tamtego, ale jednak z dodatkiem kilku innych składników. I wiecie co... uwielbiam kapuśniak )))))) Także to mi na razie bardzo służy i oby tak dalej...
Jeżeli chodzi o rozwijanie skrzydeł to z jednej strony Ci Gaja zazdroszczę, że możesz siedzieć z dzieciaczkami. Mi brakuje tego. Za szybko wróciłam do pracy i rozwinęłam wszystko zbyt szybko, bo teraz ciężko się zatrzymać... Także ciesz się tym, że z nimi jesteś Ja też bardzo, bardzo się staram być jak najwięcej z dziewczynkami i mężem - takie postanowienie noworoczne już z zeszłego roku i nie powiem, udało się!
Awersja z Ciebie, to zdecydowanie odważna i samodzielna "babka", przynajmniej ja Ciebie, tak odbieram, więc do dzieła!!!! Powodzenia!!! Myśl!!! A prawo jazdy zrób koniecznie!!!
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Witam!!!
To o mnie w skrócie:
zawsze byłam gruba mniej lub bardziej, dwa razy przerabiałąm dietę Dukana, pierwszy raz schudłam ponad 30kg i wróciłam z nawiązką, zgubiła mnie czekolada, drugi raz byłam na dukanie od 1 stycznia 2012 i przez pół roku dzielnie na diecie pozbyłam się 43kg, ale oczywiście poluzowałam i znowu słodycze i czekolada wpędziły mnie w kozi róg (na własne życzenie) i wróciłam do wagi i dobiłam do 130kg. Wcześniej przerabiałam głodówki przez ok 3 miesiące. Ogólnie wszystko się skłania ku temu, ze nie moge oprzeć się słodyczom, czekoladzie i chleb to są moje przekleństwa. Nie przepadam za napojami i chipsami, więc to jest ok, a np coca colę light piłam tylko na dukanie i to sporadycznie.
Obecnie jestem w Nowym Yorku więc mam dostęp do świeżych owoców i warzyw- jakich chcę- oczywiście nie takich jak w Polsce, a że mieszkam u siostry, a ona już dawno zmieniła ryż i makaron na ciemne, więc takie jadamy.
Na śniadanie jem prawie codziennie owsiankę z rodzynkami i żurawiną (gotowana na wodzie) a później dodaję mleko, czasami dodaję jeszcze świeże owoce jak kiwi, banany.... codziennie gotuję obiad dwudaniowy i kolacja, a że się opiekuję siostrzenicą (ma od 2 tygodni skończone 3 latka) to spacery i place zabaw też wchodzą w grę .
Tyle o mnie
Pozdrawiam
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Hej,
melduję 4 dzień zaliczony - dziś tylko 10 min Mel B - trening brzucha, ale to jest zgodnie z planem, bo mam raz w tygodniu zaplanowany taki dzień żeby trochę odpocząć a na weekend planuję dłuższe treningi.
Ja też nie jestem za jakimiś konkretnymi dietami, nastawiam się na zdrowe jedzenie: warzywa, owoce, wszelkie kasze, dobre tłuszcze, płatki owsiane, otręby, zero cukru (nie tylko w słodyczach) i przetworzonego jedzenia - to jest mój ideał, do którego dążę z mniejszym lub większym efektem. Dla mnie to jedyna droga. Wieki temu przerobiłam dietę bardzo niskokaloryczną i dukana - obie skończyły się nie za dobrze i dlatego takie konkretne diety nie są dla mnie.
Co do zmian pracy to u mnie wygląda to bardzo słabo. 4 lata pracuję w miejscu, które nie daje mi żadnej satysfakcji, 12 godzin poza domem, a mimo to w tym tkwię, bo sama myśl o zmianach mnie paraliżuje. Mam świadomość, że powinnam to zmienić, ale co z tego?
Trzymajcie się!
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Bernii przekaz "powinnam" kojarzy mi się z takim z czasów dziecka "nie wolno" "musisz""powinnaś" np. być grzeczna. Ty nic nie powinnaś, Ty jedynie możesz to zmienić, jeśli tylko masz na to ochotę. Ale czasem tak jest, ze kurczowo trzymamy się tego co mamy.....nie wiem czemu czy to strach przed zmianą, czy strach przed brakiem stabilizacji??Ale też tak miałam. kiedyś
Zdecydowanie zbyt często wg mnie używamy słowa muszę powinnam. Muszę tu pracować, żeby się utrzymać, albo powinnam się odchudzać, powinnam iść na studia, powinnam zmienić w sobie to czy tamto, eh zapominamy w tym wszystkim o sobie, czego my tak naprawdę chcemy...
Ależ mnie ostatnio na refleksje zbiera....
Merry jak piszesz o próbach z Dukanem, niestety nie kończących się długotrwałym sukcesem to trochę dziwi mnie to, że w ogóle się nad nim zastanawiasz nie kieruj się tym, że schudłaś szybko, bo do niczego dobrego najwyraźniej ten szybki i jakże spektakularny efekt nie doprowadził. Ale tak jak pisałam to Twoje decyzje. Mi osobiście jest bliskie to co napisała Kiteku, deficyt kaloryczny. Mi też to polecał trener na siłowni, wystarczy 300 kcal na minusie i masz bankowy spadek. Ale nie lękaj się.....liczeniem kcal.....wiem, że to męczące....z góry mówię....ja ich nie liczę. Jem "na oko". lekkie ssanie w żołądku daje mi motywację, ale tez nie katuję się. Jakość jedzenia jest ważna, z tego co piszesz jest nieźle, choć nie wiem co oprócz owsianki i ciemnego ryżu? Bo to same węgle. Ale ważna jest też ilość niestety. Proponuję, żebyś np. wrzucała tu swoje jadłospisy, co i o której jadłaś, byłoby przynajmniej mi łatwiej Ci pomóc.
Co d czekolady. To niestety tp gubi większość z nas, a przynajmniej mnie Nie znam skutecznego sposobu na słodycze, stosuję różne zamienniki, to jest dobre ale na krótko. Tu po prostu trzeba chyba podjąć wewnętrzną decyzje: nie jem słodyczy. I nie kupować ich. Bo nie wiem jak Ty, ale ja nie potrafię kontrolować jedzenia tego co ma słodki smak...
Kolega kulturysta amotor z wyglądem zawodowca, który niektórym jest już tu znany z mych opowieści polecił mi kiedyś dietę CKD:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
powiem Ci, że nie udało mi się tego wprowadzić, bo nie ćwiczyłam, ale jak ograniczyłam mocno węgle to waga ruszyła z kopyta po 3 m-cznym zastoju.
Może to Cię zainspiruje
KIteku strasznie mi się milutko na sercu zrobiło jak czytałam Twego posta Dziękuję.... Poza tym ja mogę być Twą rywalką, ważę więcej, a cel podobny
Mazda witajcie!!! Dawno Cie nie było.......oj dawno.....i nie wiem co maja do tego święta, bo nie widziałam Cie dobrych kilka m-cy przecież chyba :P ale ciesze się, ze jesteś no i.....gratuluję....duży sukces utrzymać wagę, zazdroszczę. Dieta zupowa.....lubię zupy a co oprócz nich???
Milorda z tym zmęczeniem to też mam, ale ja zwykle bardzo wcześnie wstaję siłą rzeczy jestem zmęczona, dzień krótki, pogoda nie sprzyja.....ale może faktycznie mieć to jakieś podłoże medyczne....może brakuje Ci jakiś składników??
Co do zmian i w ogóle.....no ja mam pomysł na działalność, ale związaną z zawodem, więc to żadna firma :P i zarobku tez by pewnie nie było przez długi czas. Ale gdzieś mi tak brakuje jaj no..... w ogóle muszę sobie jakąś pasje znaleźć bo nic tylko praca dom..... Macie jakieś pasje, hobby czy coś co lubicie robić w wolnej chwili??
(Chyba mi odj**** i mnie nosi nie zwracajcie na mnie uwagi :P)
Uciekam się szykować do pracy bo znów będę spóźniona.
miłego dnia
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Awersja, no co Ty.... byłam jeszcze 24-go grudnia tu pisałam... ale potem, gdzieś się urwało, właśnie przez święta.
Co do diety zupowej, to poznałam babkę w pracy, której mąż był bardzo otyły... Przechodził już wiele diet i takie różne próby żeby doprowadzić się do stanu przynajmniej w miarę niezagrażającemu zdrowi... w końcu trafił do jakiejś fajnej dietetyczki, która poleciła mu właśnie zupy. Gotował zupę i jadł ją na śniadanie, obiad i kolację. Zupę ze zmniejszoną zawartością tłuszczu i bez zbędnych ilości soli... Dodawał do niej chude mięso... potem makarony ciemne i kasze... Także w zasadzie jego podstawą żywienia stała się ta zupa. Schudł bardzo!
Mój jadłospis wygląda mniej więcej tak, że oprócz zupy (teraz lekkiego kapuśniaku) jem dużo warzyw i owoców. Poza tym, wczoraj zjadłam 200g wędzonego kurczaka, a na dzisiaj, oprócz zupy rzecz jasna, planuję zjeść 2 jajka z zieleniną. Z dietą tą, jest mi o tyle ciężko, że w pracy, nie mam gdzie zupy podgrzać... więc muszę brać coś innego....
Dzisiaj mój jadłospis będzie wyglądał tak:
ś: sałata + pomidor + oliwki + 2 jajk
II ś: pomarańcza
o: zupa
k: zupa
Wiem, że to może mało, ale postanowiłam wziąć się za siebie bardziej drastycznie!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki