Malinka - ja Ci zazdroszczę i podziwiam z tym zapałem do ćwiczeń z Ewą Mega fajnie
Mi niestety plany się trochę krzyżują z basenem - ale dieta jest na dużą piątkę
Malinka - ja Ci zazdroszczę i podziwiam z tym zapałem do ćwiczeń z Ewą Mega fajnie
Mi niestety plany się trochę krzyżują z basenem - ale dieta jest na dużą piątkę
Hej
Malinka gratulacje podziwiam 50 treningów WOW.
Never fajnie ze się trzymasz diety oby jak najdłużej.
U mnie nie wiem czemu ale chyba grypa żołądkowa dopadła. Cała noc spędziłam w łazience a teraz też mdli i brzuch boli.. mam nadzieję że będzie lepiej. Więc przymusowo narazie nie jem bo nie mogę.. dziś w planach ogarnięcie domku i ćwiczenia jak już lepiej będzie
Miłego i udanego dnia laski trzymajcie się ciepło
Witam.
Dziewczyny mi nic nie piszcie o treningach bo doszlo mi 5 dodatkowych w tygodniu jeszcze. Nie jest lekko.
Co do diety staram sie jakos ja trzymac i nie jesc smieci tylko bilansowac wszystko
I macie racje w grupoe sila
Hej, ale supeerr widze, że się znowu robi komplet
mala cholernie sie za tobą steskniłam
never i bernii fajnie ze znów jestescie. Przeczytałam wszystkie wasze posty. Tak sobie pomyślałam , że fajnie ze tych kilogramów zadna nie ma bardzo duzo do zrzucenia to własciwie kosmetyczne kilogramki . Powiem wam ,że cięzko jest mi , niby waga sie utrzymuje ale boje sie jesieni i zimy. Trzymam diete bo spacerów mam duzo mniej bo czesto leje. Czasem pozwalam sobie na takie dni kiedy jem co chce a potem mysle czy nie przytyłam. Wszyscy mnie chwalą tzn moja figure co powoduje ze tym bardziej czuję presję zeby nie skończyło sie przytyciem. Niby jestem szczesliwa bo czuje sie rewelacyjnie i w ubraniu i bez ale jednak to rozdarcie między dietą i nawykami a tą przyjemna beztroską.... Często walcze ze sobą . Myslalam ze zdrowe nawyki po takim czasie (minął juz rok) wejdą mi w krew i znienawidze niezdrowe zarcie. A tu jednak nie jest to takie proste. Lubie moje zdrowe jedzenie ale lubie tez słodkie i tuczace rzeczy a teraz jak jest chłodno to organizm dopomina się ciagle o kalorie wiec tocze wewnętrzna walke . Dobrze ze jestescie to bede miec wsparcie w tym trudnym czasie.
Ojejku, naprawdę wszystkie wracamy Bardzo się cieszę
Mama - wspaniale, że się trzymasz! A "presja otoczenia" wydaje mi się być kwestią interpretacji. Potraktuj to jak motywację do wytrwania w postanowieniach. I nie bój się czasem "zgrzeszyć" - jak masz na coś ochotę.
Może zaplanuj sobie jeden dzień w tygodniu kiedy możesz sobie pozwolić na odstępstwa - nagroda za cały tydzień trzymania się wytyczonych zasad? Nie mówię oczywiście, że masz odwiedzić po kolei wszystkie lokale fastfoodowe i pochłonąć tonę słodyczy - ale kawa z ciastem, czy deser lodowy nie powinien zaszkodzić A na początku - jak się boisz jeść na mieście - to spróbuj zrobić własne "lekko odchudzone" dobroci
Ulubione tłuste potrawy - też można skutecznie odchudzić i nie muszą przy tym wcale tracić na swoich walorach smakowych. Albo zjedz połowę tego, co zjadłabyś normalnie.
Pamiętaj, że zrzucone kg i cieszenie się życiem na nowo to jedno - ale pozostaje też kwestia cieszenia się smakiem! Na co w 100% zasługujesz, zwłaszcza po skutecznie wygranej walce z kilogramami. Tylko w naszym przypadku (osób "wiecznie" na diecie) - trzeba to robić z rozwagą
ale się cieszę, że nas coraz więcej ...halo Retsina, Mrówek... Awersja może też tu wpadniesz?
wczoraj i dziś z dietą wg planu, wczoraj trochę jogi, dziś niestety nic nie ćwiczyłam, wróciłam z pracy, zjadłam obiad i nagle bardzo źle się poczułam, więc dziś daruję sobie nawet jogę.... w piątek idę zrobić pierwsze badania, i czytałam, że nie powinno się być kilka dni przed na bardzo niskowęglowdanowej diecie, więc dodałam piąty posiłek i więcej owoców. Zobaczymy.
a suwaczek zmienię w weekend, bo ważę się tylko w soboty
Ja sie w kwestii wagi nie wypowiadam bo od kiedy intensywnie trenuje dowalilo mi juz 7 kg na Plus. Fakt faktem, że figura jest typowo jak u kobiety trenujacej wiec nie ma co sie dziwic. Dupsko uroslo, uda i ramiona, a miesnie swoje ważą. Wiec na wage staję od czasu do czasu i w ogole staram sie jej nie wplatac w wyznacznik formy i figury .
Never- masz racje ze trzeba cieszyc sie smakiem zeby nie zwariowac tylko po roku bycia na taakim zdrowym jedzeniu to jak nagle pozwole sobie na cos tak jak mówisz okazjonalnie to mam nieprzyjemne dolegliwosci. Po słodkim (ostatnio były urodzinki) to mam wysyp jakis krost dopiero po kilku dniach jak nie jem słodkosci typu czekolada czy ciasto to przechodzi po tłutszym jedzeniu wzdecia i tez jakies swedzenia (to tez od wątroby) wiec czuje sie w małym potrzasku, słyszałam ze organizm sie moze odzwyczaic od pewnych produktów i potem gorzej je przyswaja i trawi i to dlatego. Ponadto moja watroba jeszcze chyba nie odpoczeła po komplikacjach ciażowych. Takze zadnych fast foddów nie jadam nawet jak czasem najdzie mnie ochota to robie sama jakas tortille.
gaja- 7kg mięśni to niesamowite. Ale regularnie trenujesz juz dłuzszy czas. Na pewno masz piękne ciało . Co ja bym dala zeby nie miec takiego płaskiego tyłka...
Mama - mam dokładnie to samo! Jak jestem na diecie, jem zdrowo i regularnie - to jak się najem czegoś "zakazanego" to mnie... "rozpucza" i wyglądam jakbym była w ciąży, no dosłownie brzuch jak balon.
Ale dzieje mi się też tak wtedy kiedy pominę posiłek lub mam długa przerwę pomiędzy posiłkami. Brzuszek puchnie.. Najgorsze w tym wszystkim jest to - że to boli I na to nie znalazłam jeszcze rady. Pomagam sobie wtedy espumisanem i ziołami szwedzkimi (rozcieńczane w wodzie).
Zakładki