-
Jeszcze raz ja.
Czy ktoś wie co to są za punkty liczone przy naszych obrazkach?
Kto to liczy i po co.
Może jest za to jakaś nagroda?
-
A już wiem nie dałam pomidorków za to z nawiązką natkę selerka. Resztę zapamiętałam. Teraz już naprawdę kończę bo idę do kuzynki w gości. Fajnie mieć takich gości co przyjdą i nic nie jedzą.
-
Hej dziewczyny witam Was serdecznie, a w szczegolnosci Ciebie Agapyzo.
Super, ze nasz klub sie powieksza o nowe kolezanki.
Musze sie Wam przyznac, ze dzis u mnie z zupy nici, bo jak rano wyruszylam na wedrowke po cmentarzach, to dopiero wrocilam i nie mam juz na nic sily .Obiecuje jednak ,ze jutro z samego rana wstawiam do gotowania sagan zupy i zaczynam diete kapusciana
Nie gniewajcie sie ,ale narazie wymiarow nie podam, a to dlatego ze jest mi wstyd wpisywac tutaj takie ogromne cyfry,no bo wiecie Wy wszystkie macie z przodu 7, a ja niestety jeszcze...9 .Jak tylko ukaze sie z przodu 8 ,to od razu przyznam sie do swoich wymiarow.
Zimorodku ja po Cidrexie nie mam takich ''dolegliwosci'' jak Ty czy Agapyza, ale z pewnoscia czesciej biegam...ekhem tam , gdzie krol piechota chodzi.Podejrzewam ,ze jak zaczne stosowac zupe, to chyba bede musiala zamieszkac w kibelku skoro jest taka moczopedna hi hi.
Jutro po pierwszej degustacji zupki opisze swoje wrazenia, a teraz juz koncze, pozdrawiam pa pa.
[/img]
-
Hej Kapuścianki!
Ależ mi tu zupką pięknie pachnie! Kurcze, zazdroszczę Wam tego że możecie nagotować sobie zupy i ją zajadać przez caly dzień. Ja niestety siedzę w pracy co najmniej do 16.30 i w dodatku to jest moja nowa praca (od dwóch tygodni) i jakoś mi tak z tą zupą niezręcznie Musiałabym ja chyba targać w termosie czy jak? Na razie to niestety odpada, za bardzo jestem "widoczna" jako nowa.
Część z Was z tego co piszecie jest w domu z dziećmi, prawda? Zimorodek i Agapyza?
A jak reszta? Poradźcie jak udaje Wam się z tą zupą jak jesteście w pracy?
Ja póki co przez długi weekend starałam się dużo ruszać ale ogólnie diety jako takiej nie stosuję (ale tez sie nie obżeram).
U mnie jak na razie waga stoi w miejscu albo co gorsza idzie do góry. Zauważyłam tendencję której nie rozumiem - im więcej ćwiczę tym gorzej z wagą! Po prostu idzie do góry! A przecież jeszcze przed wakacjami ważyłam dwa kilo mniej niż teraz!
Wg wskaźnika BMI to moja idealna waga to 51 kg czyli tak jakbym miała niestety 5 kilo nadwagi.. I ograniczanie się niestety nie skutkuje, powinnam pewnie wziać się za bary z bardziej radykalną dieta typu kapusta ale nie mam do tego warunków ani siły tak naprawdę.
I jestem naprawdę zdołowana tym że znowu za tydzień stanę na wadze i znowu zobaczę to samo czyli nic.
Ja stosowałam Aplefit (to chyba to samo co Cidrex?) i też nic.
Doradźcie coś kóleżanki kochane.
Lulu.
-
NO DOBRA JA TEŻ !! KURCZE TO MOJA PIERWSZA DIETA! I TO JESZCZE parszywa, bo nie lubie kapusty.Ale co mi tam zaszaleje i może nawet jak ją drobniutko pokroje zasmakuje, jak co najmniej jak pyszne np ciasteczko
Znalazłam jeszcze w necie taki przepis na kapuścinkę [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
ja zacznę od środy , ale tylko dlatego ,że dzisiaj jestem uziemiona i czekam na gości(każde wytłumaczenie jest dobre , ale to prawda i za to bedę miała czas na przygotowanie pychiczne do diety)
Soniqe ja mam teraz tak samo , normalnie co pochwila kibelek aby opróżnić pecherzyk Widzisz nie jest źle, tzn może my nie grube tylko spuchnięte biedactwa !! , bo tyle wody w organiźmie ( no dobra i gazów )
Lulu33 ja w domku ,ale musze gotować pozostałej ferajnie i tu jak poczuje pewnie zapachy, to też bedę mieć problemy Czuje jak mi ślinka bedzie kapać na widok tych ich pyszności.
DZIEWCZYNY TRZYMAJCIE SIĘ!!!
-
Hej dziewczyny zupa gotowa i nawet jeden talerz juz wciaglam.Narazie mi smakuje ale nie wiem co bedzie np. po dwoch dniach, mam nadzieje ze bedzie dobrze.Ciesze sie ,ze moge dzis zjesc troche owocow, bo nie wiem czy na samej zupie dala bym rade przezyc.
Tez mam problem z tym ,ze musze gotowac dla reszty domownikow bo przez te zapachy
''jezyk wisi mi do pasa'' ale nic, jakos to wytrzymam, razem z Wami kolezanki dam rade
Piszcie jak Wasze wrazenia po zjedzeniu ''pysznej'' zupki, pozdrawiam.
-
Kurcze chcialam wkleic obrazek pieknej kapustki, ale mi sie nie udalo . Trudno moze nastepnym razem mi sie uda.
-
hej hej klubowiczki!!!
Witam serdecznie i odrazu się przyznaję że wczoraj zgrzeszyłam - wróciłam z cmentarza taka zmarznięta i oczywiście wygłodniała że pierwsze co to musiałam coś zjeść, a potem wieczorem poszliśmy do mamy i zjadłam jabłecznika -
Tak więc zaczynam od dzisiaj bo wczorajszy dzień to jak widać porażka.
Soniqe to nie ważne jest kto ile ma z przodu czy 7, czy 9 czy 6 ważne jest to że chcemy to zmienić - i Nas naprawdę nie musisz się wstydzić - my mamy sie wspierać!!!
Jestesmy z Ciebie dumne i wierzymy w Ciebie.
Dzisiaj dzień zaczęłam od jabłuszka - jak owoce to owoce , zaraz zjem ukochaną zupkę
Agazpyzo dzięki za stronkę z przepisem szczególnie podoba mi się tekst 8 kg. Marzenie................
Pozdrawiam wszystkich pa pa
-
-
Dobra jak się przyznajecie to ja też. Dziś zostałam postawiona w głupiej sytuacji i obiadu nie mogłam odmówić. Było 1 danie bo tak narzekałam, że zupę mi podarowano. A zjadłam 1/2 kotleta smażonego 1 łyżkę ziemniaczków i sałatkę. Wiecie co najbardziej mnie wkurza że jakbym siedziała w domu to bez trudu zachowałabym dietę a tak to muszę zaczynać jeszcze raz. Oprócz tego 1 razu nie było więcej wpadek. Jako, że ze mnie prawdziwa hetera (pasowałabym na więzienne kapo jestem bezlitosna) i nie uznaję wpadek więc zaczynam jeszcze raz od początku od jutra co nie znaczy że dziś sobie folguje, o nie. Dziś do nocy tylko kapuścianka i ćwiczenia oraz herbatka na trawienie i "wietrzne" pastylki. Widzę, że część z was ma problem z zupką. Ja muszę się przyznać, że ta dieta to dla mnie nie dieta. :P Uwielbiam kapustę i zawsze kiedy jest w domu to jem ją na obiad i kolację. Natomiast nie zauważyłam przesadnego latania do przybytku. Może to dlatego, że obecnie jestem w fazie nabierania wody do organizmu.
Lulu33 gratuluję nowej pracy. To moje marzenie niestety w chili obecnej nierealne. Ale nie rozumiem czym ty się przejmujesz. Przecież taka praca to najcudniejsza dieta odchudzająca. Ostatnio kiedy pracowałam ubyło mi 5 kg w ciągu jednego miesiąca. Tylko pozazdrościć. Kurcze nie pamiętam czy masz dzieci ale jeśli masz to zapewne po powrocie do domu masz pełne ręce roboty a to też robi swoje. Zapomnij o kapuściance żyj pracą a waga sama spadnie. A właśnie jak długo szukałaś pracy?
Agapyza ty nie marudź tylko wcinaj i zapomnij o batonikach. Jeżeli nosi cię na słodkie to słyszałam kiedyś, że żelki są nisko kaloryczne. Nie wiem czy to prawda ale jeśli masz coś zjeść to się opanuj i zjedz żelka. O tym powiedziała mi nasza koleżanka,, która sama pozbyła się chyba ze 20 kg nadwagi. Informacja dla pozostałych ona jadła tylko 1 raz dziennie śniadanie (np tylko 1 kromkę ) a potem nic albo jak już mdlała z głodu to liście surowej sałaty. Owszem schudła ale nie polecam.
Soniqe libra ma rację kogo ty się wstydzisz nas spuchniętych inaczej?
1libra rozgrzeszamy ale żeby to było ostatni raz.
Dobra a co ztymi punktami nie wiecie nic?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki