No widzisz, milagro, wredna waga, wredna, ale w końcu się ruszyła, nie? Trzeba tylko cierpliwym być, to się w końcu podda Jej, jaka ty dzielna jesteś
Fakt, coś ten długi weekend przyczynił się do spadku mobilizacji, no ale teraz bierzemy się w garść i dietkujemy dalej, a co! Zresztą, nawet jak jestem trochę niedojedzonsa, to jednak takie fajne uczucie wiedzieć że nie zaszkodziłam swojemu organizmowi żadnymi śmieciami
bambii podziwiam, ja nigdy nie mogłam się zmusić do biegania - po prostu nie leży mi ten sport i koniec I jeszcze takie trochę naiwne pytanko: cóż to soą te callanetics? Bo co jakiś czas ktoś o tym pisze a ja biedna nie wiem

Jesteście wspaniałe, dziewczynki!