-
Dziewczyny oświadczam wszem i wobec ze od jutra zaczyna diete 1000 kcal razem z siostrą dla wiekszej mobilizacji
ska taki zapal?Bo wiece schudlam troszkę tj 4-5 kg i spoczelam na laurach...tzn. niby staram sie jesc niskokalorycznie...ale juz widze ze slodyczy sobie nie zaluje...w sensie jak chce zjesc to jem....i juz...potem najwyzej pobiegam wiecej...i cos czuje ze zaraz zrobi sie błędne kolo...i wróci mi szybko te 4 kg
a musze jeszcze zrzucić tak z 5 kg przynajmniej noi dlatego tak postanowiłam....
jesli macie jakies sugestie co do diety 1000kcal to chetnie wysłucham....tzn.przeczytam
Buziaki
-
Dzieńdoberek, miłego dnia, witam radośnie, duża buźka dla wszystkich
Uroczyście pożegnałam następny kilogram
Tym razem zajęło mi to 10 dni a nie 2 miesiące.
Wyobrażacie sobie jaka jestem dumna i szczęśliwa
Oj chyba nie
Życzę wam z całego "oszalałego" serduszka takich samych uniesień
Wam pierwszym o tym szczęściu melduję, teraz pójdę do innch pościków.
Trzymajcie się 1000-czka i świętujcie tak jak ja
szane
-
Szane moje gratulacje!!!!!!!!! super, że sie ruszyło, bardzo sie cieszę i zazdroszczę konsekwencji i uporu.Oby tak dalej!
Jedna z dziewczyn polecila mi ten link [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] i on jest po prostu SUPER! Bardzo mądre i dobrze opisane porady zywieniowe.Niby to wszystko wiedzialam, ale przez to ze jest to tu tak ładnie uporządkowane...to latwiej mi bedzie to zapamiętać i co najważniejsze wcielić w zycie! Aż chce się odchudzać!
Miłego Dnia Dziewczyny!
-
Szane,
Kongratulejszon wery macz!!!!!
Wiem i chyba wszyscy tu wiedzą, jak serducho się raduje jak się staje rano na wagę, a ona pokazuje, że jest się o ten jeden kg lżejszym!
Pzdr
-
Szane
Wielkie , wielkie gratulacje!! Szczegolnie, ze tak krotko to trwalo - to napewno bardzo mobilizuje i od razu swiat staje sie piekniejszy. Zycze ci z calego serca aby teraz tak juz szlo caly czas
A ja nie mam ostatnio czasu sie tu udzielac , dzis wieczorkiem napisze o moich poczynaniach , chyba musze zmienic troche system , bo cos mi nie idzie .
Papa!
-
Martha- no wlasnie, dobrze powiedziane- az chce sie odchudzac- bo jest to doskonaly drogowskaz a ja sie kompletnie pogubilam. A jak ci idzie , bo juz chyba zaczelas? Zycze wytrwalosci !!
Oto co dzis zjadlam(kompletny idiotyzm)
sniadanie- otreby+siemie+jogurt owocowy
2 sniadanie - 4 kromeczki chleba fitness schulstadt(dopiero jak zjadlam to policzylam ze to jedno malenstwo ma 84 kcal- to jaki to fitness???) posmarowane bialym serkiem
obiad-150g duszonej chudej wolowiny z gotowana kapusta i mizeria na jogurcie
podwieczorek-3 jablka i marchew
kolacja-serek danio stracciatella
W miedzyczasie- 1 kawa +lyzeczka cukru i 2 herbaty z miodem.
Gdyby nie wpadka z tym niby dietetycznym chlebkiem , moze byloby dobrze a tak wyszlo prawie 1800 kcal.Tak to moze nie przytyje ale napewno nie schudne.
-
Siba no zaczełam...ale kurka wczoraj cos mi nie wyszło...
śniadanie:
2 tosty schulstad z dzemem +kawa ze słodzikiem i mlekiem=ok 350 kcal?
II śniadanie Maslanka...niestety owocowa (za normalną nie przepadam), 0,5 L= 435 kcal
Obiad Zupka Knora z makaronem"Kurcze pieczone"=???nie wiem ile to kcal, ktoś wie?
Podwieczorek Sok z pomidorów 0,33l= 73 kcal
KOLACJA o 18:00....no własnie miałam zjeść tuńczyka w sosie własnym i 1 pomidora...noi zjadłam=250 kcal....ale kurde sie nie najadlam i wcielam świeżutką i ciepła jeszcze kajzerkę (którą kupilam dla mojego faceta na kanapki a nie dla siebie) z dzemem jedna polówkę a drugą z wedliną drobiową kurde nawet nie firem ile zjadłam wczoraj...ktos moze mi to podliczyć?Bo nie wiem ile ma ten knorr i ta swiezutka bułeczka...
Poza tym od 3 dni nie chodze na siłownie bo ciagle cos po pracy mi wypada i dzis tez nie bede....a w ogole to we wtorek skonczyl mi sie karnet...czyli minal miesiac moich zmagan z siłownia
Ale wiecie co???Nie jest zle...dzis rano wyciągnełam kostium do pracy z tamtego roku rozmiar małae 38....i kurde jest luzny na mnie!
ale radość miałam rano ogromną...ze mna juz nie jest tak zle tyle, że ten tłuszczyk zalegajacy na nbrzuszku biodrach i posladkach...wszystko psuje...nie jest go tak starasznie duzo ale na "czekoladke" na brzuchu bede musiała dłuuuuuuugo popracować....
Najgorsze jest to ze wyjezdzam na ten weekend majowy ze znajomymi nad jezioro...i bedzie na pewno grilek i takie tam i jak mam wytrwać????
Poza tym jadzie znami jedna para zapalonych sportowcow...w sensie ze codziennie jakis sport uprawiają....a figurki maja po prostu perfect noi ja tak mam ze jak jem w ich obecnosci cos kalorycznego to mam wrazenie ze patrza na mnie z politowaniem....ale tak w ogóle to oni sa bardzo fajni i mili itd....tylko tacy perfekcyjni...ehhhh nie wiem czy mnie rozumiecie....
Dobra koncze i zabieram się do pracy
Dzis na snaidanie zjadlam bułkę maslaną z kefirem małym, na drugie zjem banana i jogurt....obiad kasza z piersia z kurki i surówka z kapusty...
Jak myslicie ok jest to moje menu dzisiejsze?
Chyba zmieszcze sie w 1200 kcal?
Buzia Kochane
czekam na wasze sugestie....i pomoc[/b]
-
Martha- no to dobrze, jak bede z toba tacy ludzie , bo co wezmiesz do ust to ci sie od razu odechce jesc A moze razem sobie troche pocwiczycie , jakies biegi czy gra w pilke albo cos w tym rodzaju. A grill to w sumie zdrowe jedzonko(no moze oprocz kielbasek) , bo bez tluszczu dodatkowego ,a i ten z mieska sie wytopi .Na powietrzu chociaz sie nic nie robi ale jakos lepiej sie spala , nie martw sie i tak jak wchodzisz w 38 to jestes ekstra laska , u mnie gora wchodzi w 38 a dol w 40/42 , bo uda mam jak zapasnik( tyle ze nie od miesni) .Koszmarna grucha ze mnie .
Albo wez ze soba swoje miesko, piersi kurczacze albo szaszlyki z chudej wolowiny z pieczarkami,cebula, cukinia i papryka , oby tylko nie jesc do tego pieczywa i nie popijac piwem to juz lepiej zabrac ze soba winko . Szkoda , ze ja tylko mam w domku prawo jazdy bo zawsze wszyscy sobie pija winko jak jedziemy do siebie albo do kogos , a ja jak ta swieta Petronela siedze trzezwa hmm
Ale to nic , oby nam pogoda dopisala , bo ja tez jade i tez bede grilowac , tyle ze nie bede zdana na czyjes fantazje kulinarne ale wrecz odwrotnie- to ja bede wszystkich terroryzowac chudym jadlem
Pa pa !!
-
Sibko Dziekuję za wskazówki i praktyczne porady.Na pewno skorzystam....piwa nie lubię, jestem pijaczem wina czerwonego, wytrawnego lub pół wytrawnego, najlepiej chateu
Jedzonko zabieramy sami we własnym zakresie, tzn podzielilismy sie rolami co do gł.posiłków,ale wiem ze beda szaszłyczki drobiowe, piersi jakos specjalnie marynowane na grila juz mi slinka cieknie....
kurde jaka jestem głodna....zjadłam posiłki o 8 rano o 10:30 i teraz czekam na obiadek,maja przywiezc ok 14:30 i juz mnie tak ssie ze szok
nie wspomne ile juz wody wychlałam....żaby mi się zalegną w koncu
Adn. figury to chyba tez typem gruszki jestem ale juz niedługo zmienie to!obiecuję!sobie i Wam
-
Witajcie słonka
Marthuś te żaby to nam wszystkim kumkają , ale tak się głód zalewa najskuteczniej.
Życzę wam wszystkim udanego weekendu, pięknej pogody wokół was i w was, umiarkowanych ilości dietetycznych pyszności i doskonałych humorów we wtorek.
Pozdrówka szane
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki