Tak, Aia, poniedziałek...

Ja też... znowu, a raczej wciąż. Trochę do nadrobienia, jak to zwykle po weekendzie - dlaczego tak jest? Od poniedziałku do piątku super i mam wtedy wrażenie, głębokie przekonanie nawet, że to jedyny właściwy sposób odżywiania, te warzywka i inne, a potem przychodzi weekend... i zaczynam to olewać... aż do poniedziałku.

Chciałabym, żeby mi się te zdrowe żywnościowe klimaty wpoiły tak na stałe, żeby mój mózg się krzywił na myśl o spaghetti, żółtym serze, cieście, a nie tylko moja mina (że niby niedobre, a cała reszta... :P (mniam, daj trochę!

No to Dziewczyny do dzieła! Aia, Siba, Szane, Nanto...
OD PONIEDZIAŁKU