-
hej...
czemu nikt do mnie nie zagląda?
a gdzie dziewczyny z mojej grupy wsparcia? aaggii, dziubusia, monique, betsabe, oliwka?
myslałam ze ktos do mnie zerknie i powspiera....
w sumie nie trzymama sie sztywno diety.
w sumie wcale się nie trzymam.
raczej wzoruję.
na wczorajsza kolacje zjadłam plasterek szynki, kubeczek naturalnego jogurtu, ogórka i owoca- świeżą figę prosto z drzewa!
potem odwierdzilismy znajomych. nie wypiłam ani pól lampki tego pysznego wina...
poprosiłam o herbate ze słodzikiem ( )
na stole stały plastry róznych serów do tego winka...ale sie nie skusiłam...
bardziej mnei kusił pólmisek z owocami...jak zobaczyłam banana w czarne kropki..tak dojrzały i pyszny... myslałam ze oszaleję...ale nieee moje kochane. nie zjadłam.
mało tego: poszlismy na 20minutowy spacer
było fajnie.
rano wskoczyłam na wage.
ubyło
kopenhaska (niby kopenhaska)
dzień 3
na śnaidanko wypiłam herbate ze słodzikiem.
nie będe się zamęczać kawą. nie mam nawyku kawowego.
za to bardzo lubię herbatki
czekam na lunch...
i chyba dzis pojedziemy nad jeziorko popływać
-
i jeszcze...
dni do wyjazdu: 14
waga: 68,5
mysli: damy radę!
-
Aniu! Brawo, podziwiam Idzie Ci coraz lepiej, super że znalazłaś w sobie motywację. Może i mnie się udzieli
Trzymam za Ciebie kciuki bardzo, bardzo mocno
Heeeej, a już za dwa tygodnie będziesz tu, a nie tam
26,9% fat
Jeśli chcesz znajdziesz sposób, jeśli nie chcesz znajdziesz powód.
-
Cześć Aniu, bardzo ładnie walczysz. Na pewno ci się uda, masz przed sobą cel i nikt ani nic nie zrujnuje ci jadłospisu. Tylko tak dalej.
Ja niestety dziś miałam mała wpadkę :
Moje menu :
1/2 grahamki z serekiem topionym
1 jajko
100 gr fileta z kurczaka uduszonego na patelni, ziemniaczki (dużo) , mizeria (dużo)
i to by nie było tak zle , ale :
2 kawały własnoręcznie upieczonej pysznej szarlotki
i co ty na to?
-
hej...
przede wszystkim bardzo wam dziękuję za odwiedzinki w moim temaciku
od razu mi weselej mi sie zrobilo
A! a co wy myslicie laseczki o diecie "wypłukiwanie tłuszczu" ...?
tam trzeba pic sok żurawinowy...
olifka...juz tak niedlugo- masz rację. zobacze się z tatusiem, siostrą, rodziną patryka...czeka nas wyprawa pod namioty nad rzekę ..., jakieś zakupy i parę imprez...
ach...szkoda, że to tylko 10 dni w ojczyźnie....
ale ważne że są
najem sie sledzi, maślanki, białego, chudego sera... i kiszonych ogórków
jako pamiątkę z polski przywioze sobie kamionkową beczułkę do kiszenia kapusty
bigosik naświęta będzie
ale na maślanke sposobu nie znalazłam.... bialego sera tez nie ma...
umrzeć można...
monique...ty mi nawet o szrlotce nic nie mów... by się zjadło, nie ma co
o! właśnei..mam ochotę na jabłko...a w domu melony i arbuzy....
za to jak mi sie chce arbuza to jest sezon na pomarańcze...
hihihihihih
myślę ze jabłecznik ci nie zaszkodzi.
jablka sa zdrowe.
cynamon poprawia przemianę materii
zapach ciasta wprowadza miłą, domowa atmosferę,
szarlotka pieści zmysły i poprawia nastrój...
widzisz ile plusów! ?
poza tym przez cały dzień bylo zdrowe i niskokaloryczne jedzonko, wiec...
nic się nie stało.
czasem można.
ja po tej mojej 13dniowej katordze przechodzę na 1000kcal.
a słodycze raz w tygodniu jedna porcja
buźka!!!!!
-
Ania, pięknie
A ja nadal trzymam "kciukasy"
-
dzieki foremka!
taki wpisik od czasu do czasu naprawdę mobilizuje
wczoraj na kolacje zjadłam
sałatę z pomidorami i zółtą papryczką.
i kawałek pieczonego kurczaka. część małotłustą, bo pierś
potem wypiłam jeszcze herbatę ze słodzikiem i żułam gumę. a co!
moją ulubiona airvaves porzeczkową
byłam wczoraj nad jeziorkiem.
pływalam sporo i bolą mnie ramiona.
ale to dobrze
KOPENHASKA
dzień 4
na lunch czeka mnie marchewka, jajo na twardo i twarożek naturalny...
ale ja twarożek zastapie plastrem chudej szynki
-
Czesc, ciesze się bardzo z Twoich sukcesów!!
A ja przez tydzień schudłam kolejny 1 kg, waże się co tydzień...
-
Jejku... mam ten sam problem tylko że nie chodzi tu o rodziców narzeczonego tylko o to żeby schudnąć 5 kg na wczasy nad morzem .... może tam też schudnę z 4 ale wątpię....
-
chudniemy laseczki, chudniemy
formemka- pięknie! gratuluję! no i zdrowo...
ja tez przejde na 1000kcal i będę sie wazyc raz w tygodniu.
a nawet i na cos słodkiego sobie raz na tydzień pozwolę...
odchudzanie odchudzaniem, ale nie można dac się zwariować...
troche przyjemności od zycia nam się należy....
a propos przyjemności...
miala byc marchewa + jajo na twardo + chudy twarożek
a ja zjadłam:
sałatkę z wielgachnego ogóra i pomidora
i gruby plaster chudej szynki
odkryłam dobrą szyneczkę z piersi indyka. pyszna i ma 98kcal w 100g
czuję sie dobrze. nawet mam ochotę na spacerek...
ale jest straszny upał...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki