-
-
udało się to jest topik margolki123. Naprawdę mądrze pisze poczytajcie
Yasminsofijo - to dla ciebie i nie tylko
-
no nusia wszystko ok. rzeczywiscie chyba jedyny taki porzadny temat . madry. tylko ja i tak nic z tego nie rozumiem.
-
Witam, Stęskiłam się za Wami.
Nusiu , dzisiejszego jadłospisu nie bede Ci podawać, bo zdecydowaniem miałam kryzys. Zjadlam odiad ( zupa + krokiet + sąłatka z pomidoróqw i ogórków z octem ) i kolację ( bardzo kaloryczną ) ale zrobiłam to dla świętego spokolu.
Moi rodzice bardzo się przejmują, że nie jadam " obiadków " tj. obowiąkowo zupka , kotlecik z ziemniakmi t takie tam.
Jutro wracam do normy.
Nusiu , nie wiem ile właściwie jem kalorii i nie zamierzam liczyć.
Nusiu ja jem dwa sniadania, obiad, podwieczorek i dwie kolacje , czyli razem 6 posilków. Jem mało średnio co trzy godziny.
I śniadanie ok. 7.00 -8.00
II śniadanie ok. 11.00
obiad około 14.00 - 15.00
podwieczorek około 17.00
I kolacja około 19.00
II kolacja około 21.00.
Dodam, że rzadko idę spć przed 10.00 w nocy. Kładę się przewaznie około 1.00 w nocy.
Nusiu, nie mam żadnego stałego menu. Jem to na co mam ochotę i co najwązniejsze nie czuję głodu.
Zestawy na śniadania i kiolacje są przewaznie takie same.
Raz dziennie jem :
biały serem - staram się kupic chudy ser, w sklepach są serki wiejskie 3% i 0 % - robię sobie albo z jarzynkami ( co mam pod ręka - pomidory, które kocham , ogórki, paprykę, cebulę, szczyporek, koprerk itp.) albo z dzemem , marmoladą. Plaster sera smaruję cienko np marmoladą , do kawy jest super.
wędlinę - parę plasterków szynki, laskę kabanosu drobiowego ( wiem jest kaloryczny, ale jest też bardzo syty , jem go przeważnie na II śniadanie) do tego zawsze albo musztarda, koncentrat pomidorowy, albo warzywa. W pracy mam bar, w którym za parę groszy mogę kupić sobie zastawy warzyw na ciepło lub surówki
jogurty naturalne, czasem waniliowe, o ile jest mozliwość to 0%, ale też bez przesady.
czasem jej jajka gotowane, też zawsze z warzywami.
owoce wg uznania - , głównie jakbła, śliwki,
śledzie - płaty marynowane, tuńczyk w sosie własnym
trzymam się zasady, że na obiad zawsze albo :
1. mieso z warzywami
2. ryby z warzywami
3. warzywa " na patelnie " do zakupu w sklepach ( do zrobienia w parę minut.
Na podwieczorek jem owoce - głównie jabłka. Czasem zjadłam budyń
Kolacje jem dwie. Z prostej przyczyny , jem razem z dziećmy, żeby mnie nie skręcało i żebym po nich nie dojadała.
Przeważnie jest to ser biały lub śledzie w sałatce z pomidorami i paprykami i z czym tam mam .
II kolacja to jogurty, ser biały z dodatkami, jak jestem bardzo głodna jem marchewkę .
Nusiu , mam słabośc - pije kawę.
Przykładowo mój jadłospis
I sniadanie herbata ( mleko ), ser biały z marmoladą. Parę łyków kawy z ekspresu
II sniadanie śledzik z pomidorkami, ogórkiem ( pełna salaterka) + herbata ( woda mineralna , sok z marchwi , soki owocowe rzadko, częsciej soki warzywne)
Potem kawa na dopieszczenie , z mleczkiem i cukrem
Obiad - nóżka z kurczaka ( bez skóry, przyprawiona ziołami i upieczona w folii) , brokuły ( zamiennie kalafior, pomidory, papryka, fasolka szparafowa) robię sobie często sosy z jogurtów, z czosnkiem, musztardą - pełna dowolnośc.
Podwieczorek - jabłko z cynamonem ( jak mam czas go utrzeć, a jak nie to jem surowe, ale pokrojone na plasterki ( mam odczucie, że jest tego więcej)
I kolacja - trochę wędliny z ogórkiem kiszonym , pomidorem, papryką + herbata
II kolacja - marchewka, jabłko. jogurt + herbata
Nie jem chleba, zup ( no poza dzisiejszym dniem ), ziemniaków, ciastek cukierków.
Przy takim jedzeniu nie jestem głodna, nie ciągnie mnie tez to słodkiego, bo jednak jem te dzemy (dodam, że ich nie lubie)lub marmolady i powidła . Z tym, że to ilości śladowej.
Masło jem rzadko, ale jadam go głównie z wędliną.
Piję dużo płynów, chociaz ostatnio jak jest zimno, piję znacznie mniej.
PIję duzo zielonej herbaty, Tylko taką mam w pracy. A ostatnio zaczełam pić też czeroną ( z dodatkiem cytryny) - nawet nie jest paskudna.
Ostatnio wprowadzam do diety płatki z ciepłym mlekiem na I śniadanie.
Nusiu, co tydzień się waże na wadze lekarskiej, średnio mam ubytek wagi ok. 0,5 - 0,7 kg na tydzień.
Nie chcę by waga spadała mi bardzo ostro, bo nie chcę się wpędzić w chorobę.
Dziecko się obudziło. Buziaki
-
Arianika - bardzo dobry jadłospis z tym wyjątkiem, że prawie nie ma węglowodanów złożonych. Nie zaszkodziło by Ci zjeść czasem (chyba sama to odczuwasz, bo piszesz o płatkach z mlekiem).
Yasminsofijo - spoczynkowa przemiana materii (energia potrzebna do utrzymania organizmu w stanie zdrowia, bez żadnych dodatkowych strat energii na wysiłek fizyczny, walkę z chorobą itd) w czsie diety się obniża, bo organizm broni się przed dalszymi stratami energii, po prostu się przestawia i dlatego po ok. 1 mies. 1000kcal trzeba zwiększyć limit do 1200-1500kcal i dołączyć regularny wysiłek fizyczny (30 minut codziennie), to zapewnia większe szanse na utratę wagi oraz mniejsze na jojo po diecie. Nie wiem czy to było dość dydaktyczne, chyba nie umiem pisać tak przystępnie jak margolka123. Pa zmykam do pracy
-
cześć
Arianiko - fantastyczny jadłospis. Jakoś nie mogę się przekonać do jedzenia bez chleba, ziemniaków (kóre zresztą jadam rzadku), ryżu i makaronu. Jakoś mój organizm strasznie chce to jeść - przynajmniej mój mózg. Jeżeli waga nadal nie będzie mi spadać, chyba przejdę na twoją dietę. Pół kilo na tydzień toż to REWELACJA. Swietnie się trzymasz z tym jedzeniem. Ja stwierdziłam, że jem mało mięska, a ryb to prawie wcale. Niestety nie umiem ich przyżądzać i dlatego nie jem. Ale z tymi śledziami to bardzo dobry pomysł i na pewno spróbuję.
Kandro - jak ja teraz jem 100-1200 od ok miesiąca czasu to co mam zrobić, żeby zwiększyła mi się przemiana materii???
-
bylo bardzo dydaktyczne kandro. dziekuje. mam to samo pytanie co nusia. bo ja tak teraz na 1100 jestem i niezbyt dobrze sie czuje. czy powinnam zrobic sobie miesiac na tysiac dwiescie a pozniej z powrotem na 1000 wracac? tylko tak mowiac szczerze to juz nie mam pomyslow co zjesc zeby dojsc do 1100 i tym sposobem wczoraj dojadlam co popadnie a tego najbardziej sioe boje.
-
nusia kup sobie fileta jakiejs ryby np ja lubie dorsze. dopraw troche w tych przyprawach potrzymaj i zapakuj go w folie aluminiowa a pozniej do piekarnika. czas i temperature musisz sama dopracowac bo ja tak na oko robie.ale zarelko pychota. do tego jakas suroweczka . a jak zapycha.
-
bardzo dziękuję, będę próbować jak znajdę chwilkę
-
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki