-
wpadam tylko na chwilkę, żeby się pochwalić, że, jak dotąd udaje mi się realizować wszystkie postanowienia Zapałki też są w użyciu, więć wzrasta samokontrola. Przez dwa dni w niczym nie zgrzeszyłam, a to już jakiś sukces, bo odkąd wróciłam na studia dieta bardziej się rozluźniła. Zresztą teraz nie mam zbyt dużo czasu, żeby o niej intensywnie myśleć - obowiązki czekają A może im mniej się myśli, tym więcej się chudnie... To by było miłe Jeśli chodzi o te karteczki, no cóż... miejsce musi być widoczne, ale dyskretne, a w szczególnych przypadkach można coś zapisać tak, żeby tylko dla nas było zrozumiałe. Ja też nie mam ochoty wysłuchiwać komentarzy " a dlaczego tu masz napisane..."
No dobra, teraz zmykaqm spać, bo coś nie mam dzisiaj weny twórczej ( ach, Muzo, czemuś mnie opuściła...). Miłej nocki życzę! Buziaczki
-
czyli pomysł z zapałkami wypalił i go polecasz tak ??? no to może nie teraz ale od poniedziałku i ja takie coś zastosuje ....a co do chudniecia od myślenia to byłaby bajka ...tylko że ja to nie myśle o niczym szczególnym..można powiedziec że o niebieskich migdałach a tak poważnie to o tym jak to bedzie pieknie jak dorobie sie 59-55 kilo...moja dietka też sie rozluznia jak jestem poza domem i czasem to mnie gubi No cóż czas goni....wiec i ja uciekam pracowac -na szczescie dzis piątek buzka
-
Witam! Jestem już dawno po śniadanku, zaraz zabieram się za drugie, a na obiad dziś serwujemy.... hmmm, na pewno brokuły i brukselkę, ale do tego coś bardziej treściwego - może kotleciki sojowe? No, jeszcze pomyślę. Teraz słucham sobie Czyżykiewicza i przy okazji usiłuję wstawić obrazek, ale oczywiście mi się nie udaje Rany, ale ze mnie komputerowa kaleka. Niby znam teorię, ale jakoś nie pokrywa się ona z praktyką. Ciekawe czemu? Na razie zmykam, bo mam jeszcze sporo spraw do załatwienia, chociaż piątek to mój cudowny dzień BEZ ZAJĘĆ
-
Witam was kochane dziewczynki
Wiem, przyznaje sie , długo mnie tu juz nie było ale tez czasu nie było.Niestetyy jak zaczęły sie studia to jakos tak mniej czasu.. A najgorsze jets to ze moje studia dzienne wygladaja jak wieczorowe.Mam zajecia od 14 do 21 masakra i an dodatek jecsez w paitek amma zjacia tez, i moge ci Josaris tylko pozazdroscic.
Z dietka tez srednio , tzn nic nie przybywa nic nie ubywa tylko cwiczen mało i skora sie zrobiła taka sflaczła, trzeba cos z tym zrobic.
Mam 2 nowe motywacje, kilak dni temu zmierzyłam spodnie ktore kupiłam rowno rok temui co ... sa teraz na mnie bardzo obcisłe a był okres ze ze mnei spadłąy i przetsałm je nosic.A tak bardzo je lubie.. Musze schudnac ok 10 kg , wtedy własnei te spodenki wygladły fajnie i ja sie sobie podobałam.Dzisja ogladałm zdjecia z tego okresu to naprawde przyznam ze sa to ejdyne zdjecia na ktorych sie sobie podobam, wiec co bede sie meczyc z terazniejszym wygladme , wezme sie poprostu za siebie i koniec.
Sprubuje z tymi zapłakmi rowniez moze bedize wieksza mobilizacja. Biore sie za 1000 kcal i troskze ruchu , moze odczsu do czsu basenik jakis, ajecsez kolezanka chce mnei namowic an aerobik, chyba sie skusze , bo chyab brakuje mi tego pozytywngo zmeczenia po zajeciach;D
Oj chyab sie bardzo rozpisałam ale zapomniałm wam ejscze dziewczynki pogratulowac tak silnej woli i wytrwania, jestem z wmai cąły czasi dalej wkraczam na sciezke wojenna ze zbednymi kilogramami.
Trzymajcie sie :*
-
Hej, Gossik Miło, że się odezwałaś. Nie przejmuj się chwilowym niepowodzeniem, w diecie najpiękniejsze jest to, że zawsze można ją zacząć od nowa Ja dziś jestem zadowolona, ale są takie dni, kiedy wracam z zajęć ( też późno, bo zazwyczaj ok.19.00), wiem, że mogę sobie pozwolić tylko na lekką kolację ( najczęściej beztłuszczowa zupka), a dorzucam np jeszcze kilka łyżek musli, łudząc się przy tym, że lepsze to od słodyczy, ale tak naprawdę o tej porze prawie wszystko może zaszkodzić.Właściwie do diety już się przyzwyczaiłam, tym bardziej, że jem na niej to, co lubię, ale muszę przyznać, że odkąd wróciłam na studia jest mi trudniej oprzeć się wielu pokusom - zawsze ktoś zaprosi na kawę i ciasteczka, poczęstuje czekoladą... No i czasu mało. Na wszystko, także na skrupulatne liczenie kalorii, teraz robię to bardziej "na oko", w wakacje byłam zdecydowanie dokładniejsza. Jakoś ciągnę Marlenka zawsze mnie wspiera duchowo ( za to dla niej duża buźka) No i pocieszeniem jest to, że trzymam się drugi miesiąc (z drobnymi wpadkami), może to nie jest jakiś super wynik, ale jak patrzę na ciągle nowe posty, które zazwyczaj znikają po paru dniach, to mam poczucie jakiegoś drobnego sukcesu
Zapałeczki polecam, bardzo miła metoda
Aerobik - mmmm, chciałbym, chciała... ale po tym , co mi powiedział kardiolog mogę zapomnieć. Ale basen - bardzo wskazany, tyle, że mam wodowstręt
No cóż, jak zwykle się rozpisałam, nistety, jak już dorwę się do klawiatury, to nie mogę przestać. A muszę się wygadać, bo 1) żadana z moich przyjaciółek się nie odchudza ( choć trzy czwarte z nich nosi się z takim zamiarem), 2)rodzina reaguje histerycznie na jakiekolwiek wzmianki o diecie 3) jak się wygadam jednorazowo, to później nie myślę o diecie przez dłuższy czas, czyli nie myślę o jedzeniu, czyli nie chce mi się jeść
A tera już naprawdę zmykam. Buziolki
-
Hej dziewczynki !
Gosik - miło że wpadłas i pamietaj te spodnie bedą na pewno jeszcze luzne .Ja tez sie zabieram ostro do roboty bo sylwester za 8 tygodni i musze byc laska .A tak to była chyba do tej pory taka zabawa...
josaris jasne bede Twoim DUCHOWYM wsparciem...w koncu po to jest to forum...trzeba sobie jakos pomagac
Jutro ide sobie tancowac na dyskoteke...mmm jak ja to kocham juz nie moge sie doczekac choc pewnie skusze sie tez na jakies %% <piwko>
-
Witam! Czekam właśnie na obiadek i muszę się koniecznie czymś zająć, żeby nie skubnąć ciasta, które leży w kuchni. Sama je robiłam, później częstowałam gości we Wszystkich Świętych ( i oczywiście sama się nieprzyzwoicie obżarłam) i jeszcze trzeciego, bo miałam imieniny, ale wtedy już się nie dałam A dzisiaj rano zjadłam już kawałek czekolady, ale to nie przez łakomstwo, tylko dlatego, że od paru dni mam okropne skurcze łydek, a skończył mi się magnez w tabletkach, Nie wiedziałam gdzie jeszcze można go znależć, więc zjadłam czekoladę ( a później mi się jeszcze przypomniało o fasolce szparagowej, więc sobie troszkę plułam w brodę, ale co tam, przecież to były tylko dwie kaneczki Taaaak, to się nazywa samousprawiedliwianie ).
Nie chce mi się ćwiczyć,a kręgosłup mnie boli. Niestety, moje ćwiczenia na poprawę postwy są tak objaśnione, że biedzę się nad każdym średnio 10 minut, zanim zrozumiem, na czym ono polega. I, co bardzo dziwne, bolą mnie po nich mięśnie brzucha Może kartkę położyłam nie w tę stronę
Ostatnio nie schudłam Smutny ten fakt odnotował dziś rano mój centymetr. Buuuuuuuuuuuuuu!!!!!!!Muszę bardziej zradykalizować dietę. Chyba, że wynika to ze zbliżającej się miesiączki- to jest milsza wersja. No nie wiem, poczekamy, zobaczymy. Głodzić się przecież nie będę, ale jeśli przez jakiś jeszcze czas nie schudnę, to może przerzucę się na tysiąca z elementami SB?
Mój komputer wydaje dziwne odgłosy Mam nadzieję, że nie nawali.
Aha, nadal nie umiem wstawić sobie obrazka ( a już taki ładniutki znalazłam). Czy mogę wstawić taki, który mam zapisany w moich dokumentach? Niech mnie ktoś oświeci, bo jestem zupełnie zielona. Kiedyś umiałam, a teraz mi się zapomniało
-
Hello
Dzisja dzien nie jest zły,na snaidanko zjadąłm tylko jogurta bo an nic wiecje nie miałam ochoty a zarz bede miała obiadzik(co prawda spagheti ale nie zjem go za duzo bo tez mi sie jakos nie chce) co prawda popełniłam mała wpadke (wypiłam szklanke coli) ale tez oparlam sie pokusie ciastek w cukierni i z tego jestem zadowlona.Ostanio humor jakis dretwy, miałam isc dzisja na disco ale chetnych nie mam i nie wiem co bede robic...
Marlenka tobie zycze miełj zabawy
Josaris niesty nie pomoge ci z tym obrazkiem bo ja zmusiałm barta zeby mi wstawił bo ja co do komputerow to ciemna jestem jak nie wiadomo co A co do cwiczen to powiem ci ze moja kumplea kiedys robiła i tez mowiła ze ja potem meisnie brzucha boalły ale dlaczego tak sie dzije to nie wiem..
Zmykam juz,zycze wam dziewczynki miełgo dnia
-
Dziewczynki obrazek sie wstawia tak - strona główna(po lewej stronie ekrana przedostatani)- profil towarzysk-zaprezentuj sie innym i tam bodaj że jest 2 pkt -twoj obrazek na forum ...pod tym prostkącikiem dajecie przeglądaj wchodzicie na ten folder gdzie macie zapisany obrazeczek i zaznaczacie go (tzn obrazek) potem dajecie "dodaj zdjecie" i obrazek powinien sie pojawic pod warunkiem że nie jest za duży bo oni maja tu wymogi do ilu moze zawierac...mam nadziueje ze nie skomplikowanie wyjasniłam
ps.dzieki za zyczenia milej zabawy - na pewno bedzie fajnie ))
-
No cóż, ja już dawno po kolacji, więc wreszcie znalazłam chwilkę, żeby trochę powalczyć z tym obrazkiem. Zaraz zabieram się do roboty, zobaczymy jakie będą efekty.
A tak w ogóle to piszę, bo zaczynają mnie mocno irytować wypowiedzi niektórych dziewczyn na forum. Matko kochana, jak czytam, że ktoś waży 55 kg przy wzroście 1,67 i chce schudnąć 10 kilogramów , to mi się po prostu słabo robi. Albo jeszcze lepiej - olgaaa89 ( zaglądał często na forum w wakacje), która schudła do 43 kg (!!!) przy takim właśnie wzroście, ale teraz już stwierdziła, że nie będzie się bardziej odchudzać, więc je całe 1000 kcal dziennie(!!!!!!!!!!!) Gdzie te dziewczyny mają rozum? A gdzie ich rodzice oczy?!!!! Przecież to są w większości nastolatki. Gdybym ja zauważyła, że moje wyglądające jak szkieletor dziecko, prawie nie je, to starałabym się mu pomóc za wszelką cenę. Wiem, że czasem takich rzeczy można wcześniej nie zauważyć ,ale chyba widać, kiedy niezbędna jest wizyta u psychologa czy psychiatry. Jestem dorosła, mieszkam sama, w domu pojawiam się tylko w weeekendy, ale za każdym razem słyszę komentarze dotyczące mojego odchudzania i ostrzeżenia, żeby nie przecholować.Przecież my, na tym forum, nic nie poradzimy na takie zachowania! Przecież tych dziewczyn nie skontrolujemy, to już jest zadanie ich rodzin i przyjaciół. I dlatego takie smutne jest to, że widocznie nie mają w nich wsparcia, skoro piszą.
A najgorsze jest czytanie ich wykrętów " no, ja wiem, że mało ważę, ale naprawdę mam okropne tendencje do tycia,więc muszę się mocno kontrolować" albo "bo ja mam takie szerokie biodra"....
Samam mam niedużo do zrzucenia, nie mam nadwagi, a odchudzam się, bo chcę się poczuć lepiej we własnym ciele, więc może nie powinnam się wypowiadać w tej kwestii, ale wyobrażam sobie, co odczuwają dziewczyny, które naprawdę mają problemy z wagą, kiedy czytają, że ktoś, kto ma wagę, o jakiej one mogą na razie tylko pomarzyć, chce schudnąć 10 kilogramów.Paranoja!
W tym niewesołym nastroju żegam was, przynajmniej na razie. Buźka
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki