Strona 17 z 34 PierwszyPierwszy ... 7 15 16 17 18 19 27 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 161 do 170 z 340

Wątek: pożegnanie z sadełkiem:)

  1. #161
    Awatar marlenka85
    marlenka85 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-08-2004
    Mieszka w
    Piekary Śląskie
    Posty
    155

    Domyślnie

    czesc !!!ehh ja to ostatanio nie mam na nic czasu - malo zagladam na forum co odbija sie tez na mojej diecie .
    Marlenko, szybciutko, przesyłam Ci energetyzująco-ozdrowieńcze fluidy
    a dziekuje dziekuje odebrane i mam nadzieje ze pomogą !
    Jestem dziś bardzo najedzona, choć z kaloriami nie przesadziłam. Na kolację miałam przepyszną zupkę z dyni z jabłkiem i cynamonem. Mmmmmmmm, pychunia
    A jak mało kalorii - wielka micha 0,5 l. tylko 90 kcal. Przepis oczywiście własny.
    to podziel sie przepisem kochana - w sumie u mnie dynia rzadko gosci w kuchni ale jak juz sie znadzie to sobie zrobie :P .
    Dziś w domu moje ulubione ciasto tzw. snickers z kremem budyniowym i masą karmelowo-orzechową.
    oj znam to ciasto... bo u mnie tez sie je robi...ale dla mnie jest tak słodkie ze az mdłe dlatego tez jakos nie ciagnnie mnie do niego !NA SZCZESCIE !
    to tyle znikam :P

    ps.co do posta to jak tylko bedzie czas to cos napisze ...a tak to roznie bywa ostatanio zwlaszcza dlatego wole nie skladac pustych obietnic

  2. #162
    Awatar marlenka85
    marlenka85 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-08-2004
    Mieszka w
    Piekary Śląskie
    Posty
    155

    Domyślnie

    no i udało mi sie wpasc - wiec podnosze temacik kurcze mnie to ostatanio jakas deprecha bierze i nie mam ani sily ani checi na nic i jakos taki pesymizm...siooooo... wyganiam te smutki bo mi nie służą jutro jade ogladac jakies buciki na zime bo przyszla tak niespodziewanie a ja w adidaskach dreptam znajac zycie pewnie nic nie znajde - bo ja nie lubie wysokich obcasów ,a te super modne co by mi sie podobały to maja 10 cm-etrowe szpile...a znowu takie w których bym mogla i UMIAŁA chodzic to robia jak dla starszej babci...ehh i znowu ten pesymizm hehe ok ide mam nadzieje ze humor bede miala lepszy nastepnym razem buziaki ;p

  3. #163
    josaris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej, Marlenko, Marlenko, nie łam się W chwilach depresji mów sobie "cheeeeeeeeeeese" i od razu będzie Ci lepiej Ja też ma ostatnio humorek nie najlepszy, bo po pierwsze wydaje mi się, że za wolno chudnę ( wszyscy na forum gubią szybko kilogramy, a tylk ja się tak wlokę w ogonie, chociaż pewnie łącznie ubyło mi jakieś 7, bo przed dietą to jednak ważyłam najmniej 60, a teraz dawno się nie ważyłam i mam nadzieję, że te 2 kilogramy też już sobie poszły) , po drugie irytuje mnie,że mam jeszcze jedną parę zbyt obcisłych spodni, po trzecie irytuje mnie jeszcze bardziej to, że mam coraz mniej rzeczy, bo te które kupowałam niedawno wyglądają na mnie jak na kołku i wzbudzają zniesmaczenie rodziny ( wyrażane głośno i doraźnie) a te, które są dobre są też niestety stare i niezbyt już modne, a wolałąbym nie wyglądać, jak ciocia klocia: po czwarte jestem chronicznie niewyspana i codziennie rano widzę w lustrze ogromne cienie pod oczami, co również nie wpływa na poprawę mojego humoru. A ponadto irytuje mnie to, że znów nie ćwiczę ( wcale!!!!!!!, tylko ta korektywa raz w tygodniu 1,5 godziny) a na brzuchu dalej widzę te paskudne zwałki ( bleeeeeeeee....)
    Tyle użalania, może trochę poprawi mi to wisielczy humorek, a może i Tobie, jeśli przeczytasz, że nie tylko Ty masz lekkie załamania dietowe. Pamiętaj: razem damy rade, w końcu już długo się trzymamy. Oparłyśmy się już tylu rzeczom, podjęłyśmy tyle wyrzeczenień i wyciskałyśmy z siebie siódme poty na ćwiczeniach, więc nie możemy się teraz poddać jesiennemu przygnębieniu. W sylwestra będziemy już super laski
    Z butami też mam wieczny problem.. Właśnie w tym tygodniu zakupiłam kozaczki, bo dla odmiany chodziłam w pantofelkach i odmrażałam sobie palce Na obcasacg chodzić nie umiem, bo mi się jakoś nogi dziwnie koślawią, więc też nie mogłam nic znaleźć ( buty typu "stara babcia" oczywiście spotykałam), ale w końcu znalazłam takie dłuższe brązowe kozaczki na suwak, w pseudoindiańskim stylu i jakimiś dyndającymi frędzelkami, na płaskiej podeszwie. Nie są złe, ale mam wrażenie, że starsznie łydkę pogrubiają A może już mam jakąś obsesję na tym punkcie, kto wie...
    Co do mojej zupki - przepis banalny : dynię obieramy, kroimy w kosteczkę ( po uprzednim zważeniu oczywiście), wrzucamy do gara, zalewamy niezbyt dużą ilością wody, następnie dodajemy pokrojone jabłuszko, goździki, imbir i duuuuuuużo cynamonu. Gotujemy, aż się rozpadnie Musi być bardzo gęsta. Serwujemy zabieloną mlekiem lub jogurtem, np. z grzankami razowymi albo pieczywem wasa. Można dodać słodzik do smaku, ja osobiście preferuję bez. Proste, szybkie, tanie, smaczne, niskokaloryczne i sycąco-rozgrzewające - jednym słowem: posiłek idealny No, chyba,że ktoś nie lubi dyni.
    Kończę, bo padam na pyszczek. Kolorowych snów

  4. #164
    qwerq jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    josaris, super przepis. Jutro zrobie na kolację taką zupkę. Jeszcze nigdy sama nic nie pichcilam z dyni, w ogóle nie była ona u mnie używana w domu. Ale juz czuję ten zapach. W ogóle czytam sobie Twoje ostatanie posty i widze wiele fajnych pomysłów - sa po prostu oryginalne (a nie ciągle ta pierś z kurczaka, rybka itd)

    Pozdrawiam i życzę sukcesu w dalszej walce z kilogramami

  5. #165
    josaris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ach, ach aż się zarumieniłam Cieszę się, że moje przepisy mogą się wydać ciekawe. Uwielbiam gotować (patrz: ilość kilogramów do zrzucenia ), a do różnych kombinacji mobilizuje mnie mój wegetarianizm - kurczak i rybka odpadają. A tak w ogóle to mogę jeszcze polecić kotlety z selera, ale to raczej mało dietetyczne, chyba,że ktoś dysponuje patelnią beztłuszczową.

  6. #166
    josaris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Nie wytrzymam, muszę się pochwalić Dzisiaj z rańca, po śniadanku ( cynamonowa owsianka) przypadkiem natknęłam się na crntymetr i oczywiście nie wytrzymałam i się zmierzyłam ( miało być dopiero w poniedziałek i na czczo). I, o cudzie, co widzę :92 w biodrach, 66 w pasie ( to akurat bez zmian od ubiegłego tygodnia) i najpiękniejsze -54 w udzie, czyli 4 cm mniej. Naprawdę nie wiem, kiedy to "poszło", bo te uda wcale a wcale nie chciały chudnąć. Ale w końcu dieta je zmogła ( ba razcej nie ta moja pseudogimnastyka, o której przypomina mi się średnio raz na dwa tygodnie) I co mnie jeszcze ucieszyło: największe zwałeczki mam na samym dole brzucha, pod pępkiem, prawie już na wysokości bioder ( są to tak zwane boczki ),, zawsze tam miałam baaarzdo duży obwód, tak koło 84-86 cm ( to nawet brzmi przerażająco ), adziś patrzę - 78 Rewelacja to jeszcze nie jest, ale zawsze ta siódemka z przodu jakoś pociesza.
    Właśnie zauwarzyłam, że mój ticker zniknął - pytam why, skoro go nie usuwałam??? Cuda się dzieją...

    A teraz idę posprzątać w domku. Miłego dnia życzę

  7. #167
    qwerq jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Gratuluję osiągnięcia takich wymiarów! Super! Też miałam dzisiaj owsiankę na sniadanie, przepadam za nią. A co do kotlecików z selera, to znam pyszotka. Lece po dynię do sklepu, buziaczki

  8. #168
    Awatar marlenka85
    marlenka85 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-08-2004
    Mieszka w
    Piekary Śląskie
    Posty
    155

    Domyślnie

    i ja tez gratuluje!!!dzieki za słowa pocieszenia- zawsze to jakos poprawia nastrój i Tobie tez Kochaniusienka udalo :****!Co do zupy z dyni -faktycznie prosta .Tylko napisz mi jeszcze czy ty cała dynie skrajasz czy moze tylko iles tam ...bo napisalas zeby ja zwazyc .No chyba ze cos pominelam albo zapomnialam.Kiedys sobie zrobie ta zupkeee .

  9. #169
    josaris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    A dziękuję, dziękuję Długa droga jeszcze przede mną, ale mam nadzieję, że jeszcze jakoś dam radę. Oczywiście przy sukcesywnym wsparciu Mam nadzieję, Marlenko, że humor już Ci się poprawił.
    Co do zupki - ja robię ogromniasty zapas na cały tydzień, tzn. z całej dyni (taka duża ma ok. 3 kg, co daje tylko 390 kcal - aż trudno uwierzyć, że tak mało, ale 100 gr dyni ma rzeczywiście tylko 13 kalorii). Więc obieram ze skórki całą, wydrążam pestki i kroję w kostkę, a potem do gara - i porcja tygodniowa. Ostatnio mam naprawdę świra na punkcie tej zupy, wiem, że dieta powinna być bardziej urozmaicona, ale co ja zrobię, że na kolację mam ochotę tylko na tę zupkę Chociaż dziś była odmaina - jogurt naturalny z owocami, cynamonem i otrębami. Ale to tylko dlatego, że zupa się już skończyła
    Także róbcie i jedzcie, chyba, że stwierdzicie, że jest paskudna. ale wtedy też jedzcie i wmawiajcie sobie, że jest niskokaloryczna Ja tak robiłam, aż polubiłam jabłka Teraz bez nich żyć nie mogę.
    No kończę już, buziaczki przesyłam i pozytywne fluidy w dużej ilości

  10. #170
    qwerq jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    hehe, mi starczy góra na 1 dzień :]

Strona 17 z 34 PierwszyPierwszy ... 7 15 16 17 18 19 27 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •