-
czesc!! wiecie wczoraj o 20.30 juz lezalam w lozeczku i zasnelam ok21-z czytania nici i spalam do 7 rano!!!! i to moj mily mnie obudzil aj bym jeszcze mogla spac...Boze co sie ze mna dzieje?? na sniadanko-zostal strucel- i taka mala bitwa psychiczna byla-strucel kontra madzia... MADZIA WYGRALA-teraz albo nigdy...i na koncie mam jablko i jogurt-180kcal..I juz bede sie pilnie planu trzymac!!!
Emilka88 wiec jest72?? uciekna na zawsze..damy rade...wysprzataj u taty slicuznie i tym rowerem ostroznie jezdzij... wiecie ze Emilka to moja siostra-dwa grubaski jestesmy!!! ha ha
lalunia wspolczuje wstawania...niedlugo tez mnie to czeka-tez dojezdzam i zimy nie cierpie...bo ciemno rano jest!!!a co do czekolady-super!!!
Asinka sa jakies niskokaloryczne margaryny i maja o polowe mniej kalorii...kiedys takie kupowalam..ale nazwy nie pamietam..tina albo figurka..nie wiem..zrob nalot na dobrze zaopatrzony supermarket....I Twoj problem troszke zmaleje!!!
I trzymajcie sie cieplo...mimo pogody za oknem..pa pa
-
Emilka: kurde ja weszłam na wagę i pół kilo więcej niż wczoraj
znó ponad 66 kilo...
ale wiem dlaczego... bo wczoraj byłam u mojego chłopaka na imprezie rodzinnej i obżarłam się jak świnka
najpierw była kolacja (tu się jeszcze jako tako pilnowałam)
i potem słodkie... kurde, spróbowałam chyba wszystkiego!!!
a było tego sporo
a dzisiaj (tu madyiara respekt dla Ciebie) na śniadanko zjadłam też te placki, bo dostałam cały talerz od jego mamy w prezencie
ale dzisiaj już lajtowo było, razem z owsianką myślę, że wyniosło mnie to jakieś 45o kcal
więc tak w normie całkiem
poza tym to śniadanko- spali się
tak myślę, że za dwa trzy dni, waga znów bedzie taka, jak być powinna, zawsze po wiekszym jedzonku trochę się odkłada, ale potem to szybciutko spada
dzisiaj mam wolne bo na uczelni jakaś inauguracja i nie poszłam
ale za to jutro koszmarny dzień mnie czeka ;(
zaczynam o 8 i to chemią i do 21... echh... ratujcie
-
czesc!!! dzien mija..jest dobrze...godzina cwiczen za mna i dwie przede mna....ale wlasnia przed chwila zalozylam sie z moim ukochanym...jak do konca roku bede wazyc 62 to on mi kupuje fajna kiecke a jak przegram ja mu koszula...NO PRZECIEZ JA MUSZE WYGRAC!!!!!!
Nie dam mu satysfakcji!!!o nie!!! wspomagajcie..
aggasii bido wspolczuje jutro..ale dasz rade...a co studiujesz tak wogole??
Ja jeszcze czekam na wyniki egzaminow z letniej sesji...I sie denerwuje...
A co do wagi to przeciez wiesz ze waga szaleje czasem a Ty napewno nie przytylas tylko to jedzonko w brzuszku siedzi!!!!
Czytalysci ksiazke Luisy Hay" Mozesz uzdrowic swoje zycie"? ja te juz dawno czytalam i kupilam przedwczoraj cos podobnego-o podsiadomosci i wewnetrznej sile..I troszke o nadwadze znalazlam. Wg autorki to pare kilo wiecej jest wynikiem nieakceptacji, niekochania siebie i rowniez budowaniem jakby bezpieczenstwa, ochrona..Tluszczyk ktory wynika ze strachu niepowodzenia...i PODOBNO TYLKO KIEDY ZACZNIEMY RZECZYWISCIE KOCHAC SIEBIE KILOGRAMY CUDOWNIE ZNIKAJA::: Praktyka...Gdy mi zle zawsze tylam, sesja objadam sie i niekontroluje jedzenia, jakas porazka jem a gdy wierze w siebie i akceptuje siebie, nie krzycze na siebie wygrywam...na krotko ale wygrywam...teraz wygram na zawsze....
-
hejka!
ja juz w Krakowie... ale jakos tak dennie bo jeszcze nic nie wiadomo co z moim akademikiem...
i z moja dietka nie najlepiej... nie dochodze do tysiaczka...
wczoraj byla 640... dzisiaj tez raczej lepiej nie bedzie...
na dodatek wczoraj widzialam sie z Tamtym Chlopakiem... przyszedl.. pogadalismy i.. okazalo sie, ze ma dziewczyne
jakos tak swiat mi sie wali...
wiem wiem.. ja tez niby jestem w zwiazku, ale juz zdecydowalam.. T. przyjedzie albo na ten albo na przyszly weekend i wtedy to wszystko sie skonczy...
nie ma po co tego ciagnac...
zle mi...
-
Hello,
wczoraj super, ale dziś juz nie już mam tysiaka a na obiad placki ziemniaczane mam cheć
Jestem padnieta, po tym rannym wstawaniu
Skuszę się na te placki, ale potem bedę grzeczna i nie bedę jeść bedzie dobrze
-
ej Lalunia co Ty świrujesz znowu?:P później zaś będziesz marudzić :P
-
po porzadkach po rowerku juz..hmmm i dzis smieszno...na sniadanie dwa jogurciki nie moglam sie oprzec...i w domu u taty takie dobre jakblka z drzewa i wtramolilam do brzusia ~4!!!!!! hheeale dla mnie to pestesczka brzusio mam pojemny!!!!!heh nio i tacie obiados gotowalam tzn ziemniaczki i skubnelam jednego malego tak mam kolo500...na obiadek rybka gotowana uhha tak a dobra w panierce jest;/uhh nio nic rybka gotowna i warzywkaale to tak kolo17 bo bez kolacji i te jablka niech sie uloza
agassi
Ty sie nie lam pol kilo to brzdac...ja dwa ehh ale ucknie szybko i tego ciacha zazdroszcze..
sioooostro!!!!madziara!!!hehe nie daj sie mu!!!kieca za diete nooo baaa tez chce :P hihih uzzz Ty moj sloniku
buraczeq !!!!a to co za zalamki!!!o nie nie pozwalam!!!!!!zla bede!!baaardzo!!!!glowka do gory ino szybki i gibko:P i szczuplutko i chudziutko:P
laluniaa najwaznejsze zachowac umiar:Puh i kto to mowi ja nie potrafie....jejku placki ziemniaczane uhhhh kiedy ja je jadlam a i bez nich jak prosiaczek.....
-
Ohhh ale się postów namonożyło.
Ja dziś krótko i zwięźle, a mianowicie u mnie ok Trzymam się tysiaka i ćwicze, i mimo tego , że zjadłam dziś prince-polo bo mnie najszła ochota to zmieszcze się w 1000 i jestem zadowolona.
Laluniuu no wczoraj już tak ładnie było...na tych placuszkach poprzestań. Też je uwielbiam ale za tłuste są, już daaawno nie jadłam.
Buraczeq to nie dobrze, że jesz tak mało a związkiem się nie przejmuj, widocznie tak będzie lepiej jeśli tak postanowiłaś. Czas na miłość jeszcze masz, więc głowa do góry i wyrywać ciasteczka
Madyiara mam nadzieję, że nie dasz mu tej satysfakcji i wygrasz ten zakład Trzymam kciuki!
Cała reszta trzymac się dzielnie i nie poddawać! Miłego dnia!
-
zabijcie uduscie!!!!!uhhh zrobilam obiadek i byl ble...wiec calego nie zjadalm potuptalam do kuchni zabic czyms smak...iiii TOFFI kremik tak paluszkiem skubu skubu i do buzki....uhhhhhhh w 1000jestem ale to toffii ghrrrrrr a jeszcze dzis sie duza czuje....wrrr ja chce na basen!!!
-
mnie też zaduście... zjadłam tyle, że w ogóle na forum nie powinnam się pojawiać :P
ale to wszystko przez Was, najpierw jedna mi smaka zrobiła na prince polo, potem druga na placki ziemniaczane (na szczęście jajek nie ma w domu ) :P
i się posypało.
już opanowałam głoda, niestety trochę późno
i narazie nic już nie jem
zjem pewnie jakąś kolację, ale postaram się, żeby była w miarę lekka
madyiara: zaczynam agroturystykę :P
a to, ze to jedzonko to wiem... jutro nawet z dwóch dni będzie ;(
może jednak nie powinnam tak całkiem rezygnować ze słodyczy...? bo potem się na nie dosłownie rzucam
ale jutro... jutro będzie lepiej nie można tracić nadziei
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki