Ja tylko na chwileczkę, aby zameldować, że bieżnia już zaliczona(i to z moim mężem, chyba pozazdrościł mi sportu i sam mnie budził z rana, abyśmy razem poszli biegać...
To znaczy, on na rowerek, a ja na bieżnię, ale i tak razem!
), śniadanie zjedzone (a nie zapomniane jak wczoraj), a ja zaraz lecę pod prysznic... I biegiem na autobus! Tra la la, jadę sobie do Olympi!!!
Ale się cieszę, hehe!
![]()
![]()
Wczoraj jakoś ogólnie mało zjadłam, kalorycznie zakończyłam dzień na 1089kcal, a o mały włos bym kolacji nie zaliczyła... Miałam cieższą przeprawę z bankiem, kurcze felek, zawsze jakieś nerwy...
Na szczęście wszystko dało się wytłumaczyć i to, co nam zabrali zostanie nam oddane, hehe...
A to szczęście chyba przez to, że w tym banku prawie sami latynosi pracują, więc sami swoi...
![]()
Bassy, cieszę się, że jesteś cała i zdrowa, ta plama rzeczywiście kiedyś zejdzie...Gratuluję ładnego dietkowania...
A kiedy się ważysz? Na tej nowej wadze masz może też pomiary tłuszczu i wody w organiźmie? Ja niby mam, ale zawsze o tym zapominam... Dobrze by było raz toto pomierzyć, tak dla sprawdzenia po kilku tygodniach o ile się polepszyłyśmy, no nie? Ale ja chyba najpierw muszę kupić nowe baterie do mojej wagi, bo mi się ikonka miga...
![]()
Triniu, do ciebie już nic nie piszę, bo niebawem się spotkamy... A więc późniejsza wersja, czyli o1h45 będę na miejscu...
No to miłego dnia, dziewczyny...![]()
![]()
![]()
Zakładki