Strona 54 z 80 PierwszyPierwszy ... 4 44 52 53 54 55 56 64 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 531 do 540 z 794

Wątek: mogę się wyżalić też? :)

  1. #531
    Demagorgon jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-10-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej dziewczyny

    Klaudio nie ma co ukrywać, że nie byle co udało Ci się osiągnąć Musisz być z siebie tak samo dumna, jak my jesteśmy Ja też zauważam, że dziewczyny z uczelni i rodzina, widząc moje wyniki bardziej zaczyna dbać o siebie (ale im się nie uda, bo nie znają naszego sekretu na piękne ciała: dieta+ ćwiczenia ) Zauważyłam też, iż wszystkim się wydaje, że to jest tak JUŻ, tak OD RAZU (naiwni, oj naiwni ) Kurczę, co z tym upiciem? Napisz jak było, bo ja już od dłuższego czasu mam na to ochotę Co do faceta to brak mi słów, pod tym względem muszę powiedzieć, iż mój Pluszak mnie wspiera jak może i bardzo jest raz z moich wyników (oprócz radykalnego spadku biustu oczywiście :P ) Może mu po prostu powiedz czy jest ślepy, czy po prostu jest pod taką presją Twojej silnej woli, że nie ma odwagi Ci powiedzieć, że dokonałaś wielkiej rzeczy

    Kupiłam sobie nowe (obcisłe ) bluzki, gacie dalej mi z dupy spadają :P

    Pozdrawiam!

  2. #532
    Guest

    Domyślnie

    hej

    Klaudia gratulację : ) wysoka...zgrabna...piękna... : ) ja takze fotki poprosze, jesli mozna : ) kurcze....mnie u Ciebie nie zaskakuje liczba kg tylko czas....pol roku.....hmm...nie za szybko troche?

    Asiula Ty sie nie martw...ja ostanio mialam podbnie, tez sobie uzylam...a jak stanelam na wage to sie rozczarowalam, myslalam ze waze conajmniej 3 kg mnie : | tak rzadko sie waze...i jeszcze tak sie rozczarowalam...
    ale znow stracilam apetyt...mam tyle stresu....na uczelni kupe brakow, w domu same problemy, dzis i jutro ide na probe do pracy, do kawiarni z najlepszymi lodami na swiecie... <trzymajcie kciuki> a do tego....powiedzialam chlopakowi, mojemu M. ze...ze chce z nim zerwac...choc nie wyobrazam sobie zycia bez niego... : (((( chcialabym Was prosic o rade....ale nie znacie go, nie znacie sytacji....a ja nie wiem co robic...
    przez ten stres mam od kilku dni migrene...i dosc wszystkiego....
    no i do tego...tez nie mam kasy na ubrania, choc mam wielka ochote na mega zakupy....kupilam sobie ostanio spodnie, obcisle...ale sie rozciagnely...i znow sa luzne : / chociaz ja tam wole takie spadajace...nie wiem czemu....ale chyba jak widze, ze schudlam, ze spodnie ma mnie wisza.....czuje sie lepiej...bardziej wartosciowa, czuje ze cos dokonalam...w koncu tez 18 kg zrzucilam...
    ehh...moze tez zaczne biegac i bede sie lepiej czuc...kto wie...

    ide sie pluskac i do roboty : /

    pozdrawiam zycze duzo usmiechu i pieniazkow ; )

  3. #533
    Guest

    Domyślnie

    Hej, hej!
    Kurcze, ciesze sie, że mam pracę, ale zauważylam, żę przez nią rzadziej tu zaglądam Tzn. poczytac zawsze wpadne...ale niestety nie mam juz tyle czasu , żeby sie rozpisywać. Jednak jak tylko jest moment to staram się wykorzystać go.
    Awersja fajnie, ze wpadłaś ..no i od razu mnie pocieszyłaś...Fakt, powinnyśmy byc stanowcze i nie dawać sie jakimś chwilom zwątpienia, nie pozwalać sobie na zaniedbywanie diety, ale czasem sie zdarzy I rto , ze piszecie , iz Wam tez czasem sie tak zdarza jakos podnosi na duchu. Nie mysle wtedy, że jestem do niczego, bo nie umiem nawet zapanowac nad jedzeniem.
    Ale spoko, to juz raczej za mną Mija tydzien odkąd wrócilam do 1200 kal i jak narazie jest superek Te szybko nabyte kilosy tez już spadaja :P
    Dzisiaj jakos mam dobry humor, chociaz analizując to co sie u mnie ostatnio wydarzylo, zarówno w zyciu osobistym jak i innych sferach, zupełnie nie wiem skad sie wziął Ale grunt , ze jest ok. W sumie mam takie zachwiania..moentami sie śmieje, ciesze,a bywa, ze płaczę bez wiekszego powodu - głównie jak sie zamysle nad tym wszystkim...ale co ja tam bede zanudzała...z uczuciami tak juz jest co nie?? Lepiej by powiedzieć "z facetami tak już jest..."
    Wczoraj wybrałam sie na zakupy i zaszalałam..kupiłam sobie płaszczyk...A co tam nie bede se żałować Po pierwsze nastrój poprawiło, a po drugie dość korzystnie w nim wyglądam , wiec nie bede sie dziadowała...w końcu zarabiam sama na siebie Trzeba korzystac , póki można

    Awersja, trzymam kciuki za te prace...Hmm..no nieźle..najlepsze lody na świecie fajna fucha, tylko nie wiem czy moja dieta by przy tej robotce wytrwala, heh Ale wierzę, ze w pracy spodowasz sie szefostwu i dostaniesz te fuchę
    A co do chłopaka....fakt nie kumam dlaczego chcesz z nim zerwać, bo nie znam sytuacji...Ale skoro nie wyobrażasz sobie życia bez niego, to może warto dobrze to przemyśleć...Nooo...chyba , że tylko tak Ci sie wydaje, moze rozstanie bedzie dla Was lepsze?
    Wkażdym razie nie bede sie wypowiadała za wiele na ten temat, bo naprawde nie wiem o co chodzi. Pisze tylko wzgledem swoich doświadczeń. Tez kiedys wydawalo mi sie, ze nie bede umiala bez Kogos życ, funkcjonowac...ale za wiele przykrości doznałam z Jego strony i podjełam identyczną decyzje do Twojej. Ja swojej w ogóle nie żałuję , powiem wiecej...ulzyło mi po tym wszystkim...A moje obawy co do bycia samej okazały sie zupełnie niepotrzebne. To było raczej przyzwyczajenie, jakis "chory zwiazek", dlatego je miałam...Bywa, ze jak długo jest sie z kimś poprostu wydaje sie , że tak juz musi byc...Jednak to nieprawda... U mnie mija juz 3 rok od tamtego rozstania i cieszę sie, że nie traciłam z Nim wiecej czasu...Poznałam osoby, dzieki którym nie miałam czasu na zamartwianie sie tym, zupełnie zmieniłam otoczenie i jestem szczęśliwa. Jest tez ktos, z kim czuje sie o wiele bardziej dowartościowana i kto szanuje moje uczucia. Co prawda tez sa jakies zachwiania, ale wiem , że zawsze jest ktos do kogo moge "uderzyć" jak jest źle...Raczej nie mozna nazwac tego związkiem...ale napewno bardziej zażyłą Przyjaźnią - taką przez duże "P" Wole taki układ ...bez zbednego "spalania sie"
    Jednak Ty swoją decyzje Awersjo musisz podjać sama - zrobić to czego naprawde chcesz..Jedno jest pewne, nie rób niczego pod presją otoczenia, tylko tak jak uważasz, ze bedzie najlepiej Trzymam kciuki, wierze , ze postapisz odpowiednio.
    Kto wie...moze to tylko chwilowa rozterka? i dzisiaj juz inaczej o tym myslisz
    Powodzonka i napisz Kochaniutka co i jak u Ciebie

    Klaudia, mój Ty wzorze , co tam u Ciebie słychać? :P

    Pozdrowionka równiesz dla reszty ekipy :P

  4. #534
    klaudia86 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-11-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Demagorgon z upiciem było tak, że wczoraj miałam masakrycznego kaca, a dzisiaj mam doła, ale szkoda gadać...

    Mój facet - znowu zaczął wykłady mi robić że jestem w sam raz, że TAKIE mu się podobają, czyli ----> nic nie zauważył?
    jak tylko się zdziwił że mam jakieś "nowe" ciuchy, powiedziałam że to stare tylko zaczęłam w nie wreszcie wchodzić, to tylko się dziwił.......

    A z kumplami starymi się spotkałam i wszystkim szczeny poopadały....

    Awersja, też miałam chwilowy dylemat co do mojego faceta, ale ja nie potrafię...

    No właśnie... czy nie za szybko teraz będzie wolniej, staram się jeść więcej i żeby bardziej urozmaicone było... żebym tylko nie przytyła

    Od jutra pracuję :P

    Nie chce mi się uczyć tak strasznie :/

    Pozdrawiam

  5. #535
    Guest

    Domyślnie

    hej
    własnie wrocilam z pracy : / nie wiem czy podolam.....studia dzienne i kupe zaleglosci....do tego praca w tych godzinach....bardzo wyczerpujaca... nie wiem co robic!!

    co do faceta..wątpliwości mam czasami....ale jak go widze to mi pzrechodzi : / teraz poszlo o inna sprawe...on ma niesamowicie trudny charakter <trafil swoj na swego> jest strasznie skryty, nie mowi mi nic, nie chce rozmiwac o bolesnej przeszlosci, o uczuciach...nie potrafi...a ja przez to czuje sie ze mi nie ufa...poza tym oszukuje mnie, mowi jedno a jest drugie...drobne klmastewka, w glupich sprawach, w kwestiach w ktorych powinien wiedziec ze zawsze moze liczyc, bo go kocham...pogadalam z nim....ja wychodze z zalozenia ze skoro teraz nie mowi prawdy wprost to poxniej, w przyszlosci.....tez tak bedzie...i mnie to martwii bo zwiazek bez zaufania dla mnie sensu nie ma....a on.......on mowi ze taki po prostu jest...po prostu tak mowi nie wiedzac dlaczego, jest mu wygodniej...dziwne...dalam mu jeszcze szanse...ale powiedzialam, ze zastanawiam sie czy chce z nim byc i jedno jego male podkniecie...choc tak go kocham... : (

    Asiulka dziekuje za dlugą wypowiedź i zainteresowanie sie problemem : )

    wicie co....przymierzalam dzis ciuchy...i schudlam kurcze : ) wszystko na mnie wisi co mi oczywiscie sprawia wielka radosc : P

    nie wiem co zrobic z praca!!?? help me...

    ide spać, bo rano nauka mnie czeka...ehh....slodkich snów Pannom zycze : )

  6. #536
    aniaora jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-03-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cześć dziewczyny!
    Już od jakiegoś czasu czytam Wasze "listy".Jesteście wspaniałe - tak się wspieracie.Dopiero teraz mam odwagę coś napisać -i cieszę się ,że właśnie u Was na forum
    Pozdrawiam

  7. #537
    Guest

    Domyślnie

    Heja!
    Orany, Dziewczyny...dzisiaj troche w pracy "w dupe" dostalam, a moze poprostu tak mi sie zdawało, bo z lekka zmeczona byłam. Właśnie niedawno obudzilam sie z popołudniowej drzemki...nie cierpie spac w dzień, ale normalnie nie funkcjonowałam, heh...Jednak teraz znów usnać w nocy nie bede mogła...no i jutro pewnie na nowo bede sie snuła "na rzesach" :P Ale co tam...nie jest najgorzej...a pobiadolic czasem trzeba
    Dieta idzie mi ok (odpukac, żeby nie zapeszyć ), co prawda nawet nie mam czasu mysleć o jedzeniu...Do poludnia praca, po południu w domku trzeba bylo sie za porządki wziąć...nie ma czasu myslec o tym ...nooo i to mi sie podoba Jem wtedy tylko gdy zgłodnieje i co najwazniejsze czuje sie z tym bardzo dobrze

    Awersja, zaintersowanie sie tematem z mojej strrony to drobiazg Napisalam cosik o tym, bo mniej wiecej kumam klimat...Pomyslalam , ze jak podziele sie doswiadczeniem to moze chociaz troche pomoze....nawe jesli nie weźmiesz przykładu (nawet nie namawiam, bo wiadomo- kazda sytuacja jest inna ) to mysle ze doda otuchy Tez przerabialam te male klamstewka....niby nie znaczące nic, ale wlasnie podchodzilam do sprawy podobnie jak Ty, ze jesli juz zaczyna oszukiwać, to co bedzie potem...? Dawalam szanse, jedna , drugą...no i sie doczekalam - dostałam takiego "ciosa" z jego strony , ze od razu odechcialo mi sie uzalać nad "kochasiem" . Ale oczywiscie wierze, ze w Twoim przypadku bedzie inaczej, no i z calego serca tego tobie życzę W końcu wiadomo, nie wszyscy faceci sa identyczni: jedno wyciągaja wnioski , inni nie Mysle , ze ta szansa jest dobrą decyzją. No i rozmowa...teraz przynajmniej Chłopak wie o co chodzi...i zobaczysz czy zrobi cos , aby ratowac Wasz zwiazek Mam nadzieje, ze tak bedzie
    A co do pracy to narazie nie podejmuj nic pochopnie. Poczekaj chwile, bo wiesz jak to jest w dzisiejszych czasach z robotka Noo...chyba, ze okaże sie iż naprawde nie wyrabiasz, to wtedy sobie odpuść...Wiadomopraca wazna, ale nie mozna spalac sie za wszelka cene Trzymam kciuki za Ciebie

    Klaudunia z tym upiciem, to aż Ci zazdroszcze....Boshe nie pamietam juz kiedy sobie ostatnio tak pozwolilam , zeby miec swietny humorek...to chyba na Sylwku było Toć to kupa czasu , hehe! Teraz chetnie bym sobie zaszalała, ale nie ma gdzie i z kim..kazdy zajety No ale pomyśleć nad tym trzeba

    Aniaora witamy Fajnie, ze w koncu zdecydowałaś sie napisać... no i szkoda , że dopiero. Juz wcześniej trzeba było dać o sobie znak :P Ale co tam..mam nadzieje , ze pozostaniesz juz tutaj na stałe. Prawda Dziewczyny na forum sa naprawde super...bez Nich napewno bym sobie nie poradziła A fakt , ze i ja czasem moge komus cos poradzić, wesprzeć tez jest przyjemny
    Tak wiec pisz razem z nami...Jak masz doła albo jest źle, to naprawde dobra terapia No wiec moze na początej napiszesz coś wiecej o sobie...? Tez sie odchudzasz? Jestes moze na jakiejs szczególnej dietce? No i jakies dane...? Ile liczysz wiosenek, ile wazysz itp, itd....? Napisz cokolwiek, abysmy Cie lepiej poznały I naprawde zapraszamy , zapewne nie pożałujesz :P

    Demagorgon, a co u Ciebie słychować? :P

    Buziaki słodziaki 4all

  8. #538
    Guest

    Domyślnie

    yo!! ; )

    Asiula, dziękuję za miłe słowa : ) wiecie co.....zaczelam mu robic podchody czy zacznie cos gadac a jednoczesnie czy mowil prawde....fakt, ze dowiedzialam sie kilku nowych rzeczy : ] ale ciesze sie, ze wogole zaczal mowic......a widzialam, ze dla niego to nie jest latwe...tym bardziej, ze wybralam drazliwy temat "jego eks" drazliwy dla niego i dla mnie grrr : ] czekam dalej....ale jestem ostrożna... : )

    Boże, czy Wy tez macie takiego lenia??? mam tyle zaleglosci w szkole....ze jak wypisalam wszystko na kartce to zajelo mi to stronę...dobrze ze A5 a nie A4 : | a dziś znowu nie ide na zajęcie pierwsze....ehhh.....nie wiem jak to ze mna będzie...wg regulaminu studeckiego powinnam już wylecieć : / boje sie i denerwuje...ajednocześnie nic z tym nie robie...i chce mi się spać : ] eh...'obudzilam w sobie zwierza...szkoda tylko, ze akurat leniwca" ; )

    Asiula dobrze ze dieta Ci idzie, z tymi obowiązkami to fajna sprawa, bo nie jesz duzo, nawet jesli cos zjesz to nie wyrzutow sumienia bo przeciez sie narobilas a do tego jeszcze poczucie, ze tyle rzeczy sie zrobilo jest przyjemne...byleby nie przeholować no i póxniej nie nadrabiać ; ) bo ja wlaśnie dzis tak mialam : | tzn wczoraj w sumie...dzis to mnie znowu caly dzień w domu nie bedzie a później nauka (?) więc luzik...

    Klaudia odezwij sie chudzielcu ; ))

    Witam nową obywatelkę forum i zyczę miłego pisania : )

    Lece bo sie spóxnie <jak zwykle> papapa : )))

  9. #539
    klaudia86 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-11-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    aniaora cieszę się, zaglądaj częściej

    awersja co do lenia to sama nie wiem, bo mam tyle roboty że nie mam czasu na myślenie czy w ogóle coś mi się chce czy nie - opiekuję się tymczasowo dziećmi za marne pieniądze, lubię dzieci więc nie narzekam, ale muszę być w ciągłym ruchu i nie tylko się bawić, ale też nakarmić, pupę podetrzeć, posprzątać, zmusić czasem do myślenia, pocieszyć itp.. naprawdę KOCHAM się zajmować dziećmi, ale za dużo dnia mi na tym zlatuje, od rana do prawie wieczora, wracam i trzeba się uczyć...
    więc jestem niewyspana i cała obolała.....
    i nie wyobrażam sobie sesji...

    a dietka dobrze idzie, tyle że już nawet o niej nie myślę i czasem to źle, bo np. od rana do późnego popołudnia nic nie jem a później najchętniej rzuciłabym się na całą lodówkę.. ale tego nie robię jeszcze
    a na ćwiczenia sił nie mam, ani czasu, ale może zmobilizuję się na pół godziny wczesnym rankiem... baaaaaardzo wczesnym.....

    no nic trochę się już dziś pouczyłam, zaraz serial a później jak nie usnę na siedząco to pouczę się dalej...
    a Wy opowiadajcie co u Was
    Pozdrawiam

  10. #540
    Demagorgon jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-10-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej dziewczyny

    LEŃ To przecież cała ja Do niczego nie potrafię się zmobilizować (znaczy do nauki ) Mam do napisania 3 prace no i przecież sesja zbliża się już wielgachnymi krokami, a ja - nic, wykupiłam tylko karnet na aerobik na kolejny miesiąc Nie wiem jak się zmusić do nauki, w ogóle nie mam na to ochoty! Najlepiej to bym gdzieś wyjechała na parę dni i zaszyła się na jakimś odludziu, o

    Klaudio no to masz trudny teraz okres. Podziwiam Nie wiem dlaczego zdecydowałaś się na tak ciężką pracę, jak sama piszesz, za marne pieniądze... Musiałaś mieć jakiś ważny powód. Ja nie znoszę dzieci, nie chcę ich mieć i nie chcę z nimi obcować. Pewnie teraz myślicie, że z czasem zmienię zdanie... Nie zaprzeczam, bo nigdy nie można być pewnym co będzie za parę lat, ale póki co, moje odczucia są jak najbardziej pejoratywne Myślę, że nie masz się co martwić tymi ćwiczeniami, przy całym dniu użerania się z bachorami ( ) na pewno bardzo dużo spalasz!

    Awersjo a gdzie pracyjesz jeśli mogę wiedzieć? Co do chłopaka (jeśli mogę wtrącić swoje trzy grosze) to czasem każda z nas ma wątpliwości... Od czasu do czasu i mnie nachodzą myśli czy to aby to i czy rzeczywiście kocham tego człowieka, czy jestem z nim dlatego, że tak jest dobrze i wygodnie... Mój Pluszak też jest bardzo skryty, ale od samego początku starałam się z nim rozmawiać dosłownie o wszystkim i w pewnym momencie poczułam, że to zaowocowało i że już nie boi się powierzać mi swoich tajemnic, ani dzielić się ze mną swoimi troskami i radościami... Sprawę "byłych" też w końcu potrafiliśmy jakoś zakończyć, chociaż to było bardzo trudne i chociaż bardzo się staram, dla mnie ta spawa ciągle istnieje... Masz rację - związek bez zaufania nie ma prawa bytu! To błędne koło, które niszczy! Podchody... sama nie wiem, ja wolę wprost

    Asiulo cieszę się, iż z dietką wszystko w porządku! Oby tak dalej Hehe, to jest właśnie sposób, najlepiej być zajętym, bo wtedy po prostu nie myśli się o jedzeniu, a ja jak zaczynam myśleć to robi się niebezpiecznie :P Zauważyłyście już, że jesteśmy coraz chudsze?

    Aniaora witam bardzo serdecznie!

    Pozdrawiam!

Strona 54 z 80 PierwszyPierwszy ... 4 44 52 53 54 55 56 64 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •