jeśli chodzi o święta to powiem tak: wiszą mi i powiewają, ale jeśli już są to ich nie lubię... chcę mieć spokój
też mam "imprezę", w poniedziałek u babci ale też się już wykręciłam... niech wszyscy idą i mnie zostawią samą, a sami się "świetnie" bawią

wszyscy z tymi myciami okien, pieczeniem ciast... ja myję okna jak mam brudne, a nie przed świętami, a ciast żadnych nie piekę - mam ochotę to zrobię albo kupię, a to całe świąteczne gotowanie mi też wisi i powiewa :P zjem sobie jutro jajko jako tradycja i tyle, dla mnie to całe "święta"...

MyLifeIsMusic nie pękaj, może masz zastój, a może wody Ci się więcej zatrzymało, a może to a może tamto... powodów może być mnóstwo, nie ma co się przejmować, nigdy nie będziesz chudła równiutko tyle ile chcesz w danym czasie... a może za tydzień już będzie 2 kg mniej? u mnie zazwyczaj kilogram spada po więcej niż 7 dni, a ostatnio to w ogóle nic mi nie spada od dwóch tygodni, ale to moja wina...
nie martw się, nie jesteś sama, mi też chce się jeść :/ ostatnio cały czas :/ i najgorsze jest to że czasem się zapominam :/
za wiele osób mi wmawia, że już nie powinnam chudnąć - nie widzieli mnie widać bez ubrania :P i moja podświadomość chyba sobie już zakodowała "koniec z tym"... i tak jak wiele miesięcy temu nagle przyszła mi motywacja, tak teraz jakoś nagle odeszła... ale walczę nie dam się