-
witajcie kochaniutkie.nie zagladalam bo milalam gosci dwa dni a nie chcialam wchodzic przy nich do kompa,bo niewypadalo.troszke tez sobie pogrzeszylam,ale nie jest az taaak zle dzisiaj w nocy wyjezdzam na swieta do mamy,a mam daleko bo 600km wiec czeka mnie ok 6-7 godzin jazdy autem i dlatego juj dzisiaj chcialam wam wszystkim zlozyc zyczenia.wiec zycze wam z calego seca WESOLYCH I SPOKOJNYCH SWIAT BOZEGO NARODZENIA,BOGATEGO GWIAZDORA I PRZYJEMNIE SPEDZONEJ KOLACJI WIGILIJNEJ Z NAJBLIZSZYMI.ZYCZE WAM ROWNIEZ ABYSCIE WYTRWALY W SWOICH DIETKACH I OSIAGNELY WYMARZONA WAGE! Tego i sobie zycze z calego serca papa moje ukochane grubaski,bo mam jeszcze sporo w domku do zrobienia,zakupy,pakowanie itd.wiec do pisania wkrotce,bo napewno o was niezapomne!buziaczki dlawszystkich!
-
asiula 22-ja zawsze takj samo robilam,mczyli ze jadlam jakby na zapas,zeby miec co zrzucac,mowilam sobie "zaczyanm od pierrwszego"a do tej daty jadlam tyle,ze az wstyd.A gdybym tego nie robila to miałabym duzo mniej do zrzucenia;/
Ja również chce Wam życzyc milych i spokojnych swiat w rodzinnej atmosferce!I duzo fajnych prezentow od MikołajaJa równiez wyjezdzam dzis ok 220km od wawy,wiec tez spory kawal i wracam chyba 30 grudniawiec papa
P.S.Trzymam zaWas kciuki i Wy tez trzymajcie za moja diete!!!
nie bede miala tam neta wiec juz sie nei "zoabczymy":P
-
Hejka
No a tutaj jak Kolezanki powyjeżdżaly to lekka pustka się zrobiła Czyżby wszyscy wybyli ...nie wierzę
Dziewczyny jak tam Wasze dietki mają się w święta...Pewnie jakies male odskocznie są...ale mam nadzieje , że nie wielkie Asinka , jak tam z Twoim podjadaniem Dalas mu rade stawic czoła U mnie powiedziec mozna , że norma.. ciutek silnej woli byl potrzebny...ale nie narzekam
Odezwijcie sie Kobitki, bo lekki zastój tu nastał
Pozdrawiam
-
hej Asiula
w w igilię było 1359kcal około
więc good
dziś muszę oszczedzać kcal bo popołudniu jadę do cioci (chrzestnej) która jest kucharką al esię nie dam!
a z podjadaniem...
hmm...
wydaje mi się że trochę lepiej już jest
do tego ząb mnie znów zaczyna boleć więc... moje podjadanie chyba pójdzie w niepamięć...
ehh... i pomyśleć ze takie coś może pomóc
a jak tam u Ciebie?
no i u Was dziewczyny :>???
-
Witam Kobitki!
Ja kalorii nieliczyłam ale troche ich było-szczególnie dzisiaj.
...a w końcu Święta...
Te pyszności mnie same wołały ,wiec co nieco zjadłam.
Fajnie ,że Wam sie udało chociaż
pozdrawiam
-
No witam, witam...w koncu cosik sie ruszyło
Asinka , noo gratuluję, jednak Ty jesteś zdeterminowana kobitka U mnie było trochę więcej...wiecie zazwyczaj nigdy nie obliczam sobie w tym liczniku na "DIECIE" kalorii, robię to poprostu w trakcie jedzenia, jednak teraz przez świeta postanowiłam wszystko skrupulatnie podliczyć, żeby nie stracić glowy i rachuby zarazem
W samą Wigilię (przez caly dzień) zjadlam ciutek ponad 1800. Wydaje mi się, że gdy na ogoł trzymam sie dietki 1200 to chyba nie jest jakies kolosalne wykroczenie Ale tak było tylko wczoraj :P dzisiaj znow zalapalam normę - niecaly 1000 :P Tak wiec generalnie ujmująć jestem zadowolona z siebie ,a raczej ze swojej postawy pod wzgledem światecznego ucztowania
No i nawet w wigilię udalo mi sie wieczorem poćwiczyć...zrobilam wiecej brzuszkół niż na ogół Taki maly prezencik sobie sprawilam hehe
Kwiatuszku a Ty sie nie rumień..bo fakt święta...mam nadzieję tylko że nie były to jakieś kolosalne liczby Napewno nie Na co nieco mozna sobie powolic...byle nie pozostalo to już w normie Najważniejsze wrócić do "naszych" zwyczajów
Pozdro
-
no dziś u cioci jednak się ciastkom nie oparłam
ale nie zjadłam ŻADNEGO CIASTA
tlyko drobne ciasteczka, prawdę mówiąc nie wiem ile ich zjadłam policzyłam sobie że jakies 500kcal
dodać do tego normalne jedznie wysżło coś koło 1200kcal
a jestem tak nażarta że łoooo
a jak u was?
ps. blah mam jak na dziś dość słodkiego ide zaraz po jakąś zieloną herbatkę czy cuś ona przynajmniej nie jest słodka
-
witam
witam was kochani!!!
jak czytam wasze posty (mowie generalnie) to tak jakbym sama opowiadala swoja historie! nie myslalam ze tyle osob ma podobne problemy, myslalam ze jestem sama i do tej pory sama sobie radzilam. bywalo roznie i nadal bywa ale sie nie poddaje!
mam 21 lat, zawsze bylam "ukochanym dzieckiem i wnuczka" - a wszscy wiemy z czym to sie wiaze!! w liceum zaczelam o siebie dbac i wygladalam juz niezle, ale potem nadchodzily rozne okresy w moim zyciu, wzloty i upadki, tylam i chudlam. moje cialo wolalo DOSYC! ale ja sobie nie dawalam ze soba rady, bylam nieszczesliwa sama ze soba, nie mam od dawna swojego mezczyzny co dodatkowo wyzwalalo we mnie malo pozytywne dzialania i mysli...
ostatnio jednak zabralam sie za siebie i juz od kilku tygodni jestem na diecie, nie jest to jakas strasznie radykalna dieta, taka moja, jem co chce tylko ze do max 1500 kcal/h i max do 18, i chodze na aerobic 2razy/tyg. spodziewalam sie lepszych efektow, ale moja waga stoi w miejscu i nie wiem co sie dzieje. mam nadzieje ze przyrost miesni to powoduje.
sorry jesli troche przynudzalam ale tak mnie jakos naszlo na zwierzenia...
trzymajcie za mnie kciuki tak jak ja trzymam za kazda i kazdego z was z osobna
-
witam
hmm tylko trochę głupio mi się zwracać do ciebie "Fajna dupa" ;]
może zostańmy przy "Fajna"?
więc Fajna
miło że się przyłączasz do nas
jak widzisz wszyskie walczymy tu ze swoimi słabostkami tlymi mniejszymi i większymi,
w sumie różnie nam to wychodzi
ale jesteśmy tylko ludźmi
co do mnie ... znalazłam w sobie nową motywację
kiedyś był nią były facet, ale teraz...
chodzę na kurs tańca towarzyskiego już ok 1,5roku i na początku lutego mamy występy (walc angielski, rumba i cha-cha-cha)
do teog będziemy miały fajne kiecki w wogóle profesjonalizm w każdym calu
fajnie by było jakoś wyglądać prawda?
a nie pokazać grube sflaczałe mięśnie których nie ma + celulit
musze z tym powalczyć...
Teraz się nie dam
zobaczycie jak w tym tygodniu przywalę z dietą
w końcu te durne kilosy zaczną spadać!!!!!!!!
a jak nie to dostaną kopniaka takiego że hey
moim największym problemem jest podjadanie...
ale walczę z tym zobaczycie w tym tygodniu zacznie się moja wielka dobra passa
MOCNO W TO WIERZĘ!
-
jestem Anka, a fajna d*pa to chce w koncu kiedys byc! i to tylko wylacznie dla siebie, poczuc sie wspaniale we wlasnym ciele i nie myslec ze cos mi sie gdzies odciska...
no ja w tej chwili waze 64 kg, no moze po tym swiatecznym ,niestety ale, szalenstwie kilogram wiecej. moim celem jest 55 kg i wierze ze w koncu wskazowka mojej wagi pokaze te upragniona cyfre. czasami mysle ze to zalosne ze taka rzecz moze sprawic ze bede szczesliwa, ale jesli to jest gwarancja dlaszych sukcesow to trudno.
trzymam za Ciebie kciuki na gali, daj z siebie wszystko!
pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki