-
Nie wiem czy to pocieszające czy nie, ale dobrze wiedzieć, że nie tylko ja tak mam!!! Na diecie od pół roku - właściwie powinnam z niej wychodzić a taki napad ciągle mi na to nie pozwala - bo jest już moja waga - ciach - obżarstwo i kg do góry- i od nowa - dieta, kg w dół - obżarstwo -znów ta bajka. A teraz w weekend mam gości i dużo jedzenia - którę robię sama - i już się boję!!!! Nawet nie wiecie jak!! Nie mogę się poddać. Nie mogę
-
........
JAK BYM CZYTALA O SOBIE!!!!
ja juz nie mialam siły, (i dalej zreeszta nie mam)
mam identycznie
tyle ze ja juz od czerwca
tak od czerwca zyje w napadach i dietach
na poczatku czerwca wazylam 48kg
w najwiekszej wadze 1 stycznia 65 kg
proste przez to g. przytylam 17kg ;/
wszyscy zauwazyli, rodizna znajomi dizwia sie co mi jest
teraz od 4 dni znowu jestem na diecie tym razem 1300kcal
boje sie ze mi sie nie uda
tak sie boje,,,,,
najwiecej wytrwalam 17 dni, przezylam od 27grudnai kopenhadka
probowalam racjonalnie i nic
jak mnie zalpie napad to trwa codziennei przezz 2 tygodnie, i wtedy cały czas jem
jezeli teraz mi sie nie uda, to nie wiem co sobie zrobie....
wiecie, ja juz powaznei myslalam o najgorszym..........
a mam zaledwie kilkanascie lat.......
poradzcie co mam robic by schudnac 15kg i pozbyc sie napadow
-
........
JAK BYM CZYTALA O SOBIE!!!!
ja juz nie mialam siły, (i dalej zreeszta nie mam)
mam identycznie
tyle ze ja juz od czerwca
tak od czerwca zyje w napadach i dietach
na poczatku czerwca wazylam 48kg
w najwiekszej wadze 1 stycznia 65 kg
proste przez to g. przytylam 17kg ;/
wszyscy zauwazyli, rodizna znajomi dizwia sie co mi jest
teraz od 4 dni znowu jestem na diecie tym razem 1300kcal
boje sie ze mi sie nie uda
tak sie boje,,,,,
najwiecej wytrwalam 17 dni, przezylam od 27grudnai kopenhadka
probowalam racjonalnie i nic
jak mnie zalpie napad to trwa codziennei przezz 2 tygodnie, i wtedy cały czas jem
jezeli teraz mi sie nie uda, to nie wiem co sobie zrobie....
wiecie, ja juz powaznei myslalam o najgorszym..........
a mam zaledwie kilkanascie lat.......
poradzcie co mam robic by schudnac 15kg i pozbyc sie napadow
-
jednooka: tak jak napisałam w moim pierwszym poście
widzę, że zaczynasz fajnie, 13oo kcal, to rozsądnie
ale jakbyś się przemogła i jadła jeszcze trochę więcej np 15oo-16oo, a te 2oo kcal spalała ćwiczeniami?
poza tym musisz zrozumieć, że małe potknięcie (bo myślę, że od niego się zaczyna?)
to jeszcze nie koniec diety
nic nie zepsujesz, jak jednego dnia zjesz 2ooo kcal
i postaraj się jeść mniej niż spalasz
tak żeby bilans zawsze był ujemny
podejdź do tej diety na luzie
a jak to nie pomoże... może dobrym rozwiązaniem byłaby wizyta u psychologa?
sama o tym myślałam
ale mi jakoś się udało bez
-
eeeee, moje obżarstwo i głupota nie zna granic...chyba muszę kazać mamie, by zamknęła lodówkę na klucz schrzaniłam dzisiejszą próbę normalnego podejścia do żarcia...psychika mi wysiada...
-
xixatushka: przykro mi
weź się w garść, żebyś nie zaprzepaściła wszystkiego, na co tak długo pracowałaś!
ile teraz jesz?
kurde, te głupie kompulsy, głupie jojo
trzymajcie sie dziewczyny!
-
Kurcze ... mam to samo, u mnie to jest jakas przekleta sinusoida, najpierw zaczynam diete, wszystko pięknie łądnie, no i po pewnym czasie zaczynam sie robic głodna więc z dnia na dzien zaczynam jeśc coraz więcej aż w koncu konczy sie jakims niepohamowanym obżarstwem wsysktiego jak leci : zupa, kanapka z dzemem, cukierek, kotlet ... wszystko na zmiane. A nastepnego dnia mogłabym nic nie jeśc i przy tym czuje sie okropnie pod wzgledem psychicznym. NO co z tym zrobić ??
-
agassi, jem tak jak to opisała ninti, te ostatnie zdania nic nie mogę na to poradzić znów sie obżarłam, kolejna próba od jutra
tez się boję, żeby nie zepsć tego, co z takim trudem osiągnęłam
-
Znam ten ból na początku idzie mi świetnie zmniejsza się brzuch i skóra jakoś takoś wydaje się jędrniejsza .Potem następuje takie zachwianie .Patrze na stole leżą jakieś ciastka . I wtedy sobie myśle , że tak naprawde po jednym ciasteczku nic mi ni będzie . Gdy ta myśl do mnie dociera już bez chwili namysłu chwytam pyszne czekoladowe ciasteczko .Potem biore drugie i następuje potem szał którego nie mogę i w sumie nie chcę powstrzymać. Biore wszystko co napotkam w lodówce . A gdy poczuje już w sobie uczucie sytości siadam i zastanawiam sie co ja najlepszego zrobiłam .Cały tydzię cięzko przestrzegałam diety, a teraz od tak wszysto spaprałam . Jest mi smutno ,bardzo smutno . To jak nałóg myślisz ze już z tym skończyłaś ,a tu nagle ni stąd ni z owąt przychodzi głód jak u narkomana . Wtedy jesteś nieszczęśliwa ,smutna ,rozdrażniona i szczerze więc powiem nie ma nic bardziej skutecznego jak ćwiczenie własnej woli.Ja zaczełam od dziś ,bo wkońcu warto spróbować!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
współczuję
pamiętam jak to było
ale jaki limit próbujesz trzymać?
czy po prostu chcesz jeść normalnie?
trzymam kciuki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki