-
zjadlam pol paczki ciastek i zelki haribo ( cala paczka), dalej mam ochote na cos pysznego chyba musze sie czyms zajac
-
yasminsofija, nie uznałabym tego za grzech. A ile kalorii? w sumie dałabym ok. 60 kcal
-
właśnie wyjadam resztki z dzisiejszego Sphinxa
tzn z 10 małych frytek + cebula z pieczarkami i papryką (taki do mięsa to był dodate) + surówkę
-
qwerqu tylko ze ja zle sie czuje jak tak niekontrolowany mam ruch w strone barku chocby to byla kostka czekolaby gryz ciastka czy dqwie pianki i dwa zelki. tak u mnie wyglada jedzenie slodkiego. wlasiwie nie zjadam teraz w wiekszych ilosciach niz te ktore podalam, ale zawzse zapala mi sie swiatelko ze jem slodkie wiec przytyje. ja wiem ze moj stosunek do slodkiego jest chory. czuje sie czasem jak narkoman , wiesz o co mi chodzi. na szczesie oduczylam sie rzucac w zlosci czy smutku na slodkie. wogole rzucac sie na to.natomiast w dalszym ciagy chowam wszelkie slodkosci i klucz od barku do okoju corki. nie jestem az tak pewna sieie.
-
wiem, wiem o co chodzi. Tyle, że każdy temat tego wątku interpretuje inaczej. Dla jednych 1 kostka czekoladny w ciągu dnia to grzech (obojętnie czy wliczona w ilośc spozytych kalorii, czy nie), a dla innych (w tym dla mnie) "grzechy" to takie cos jak napad głodu, czyli pochłania sie wszystko, co jest w lodówce, szafkach i jeszcze biegnie do sklepu po cała torbę grzesznych smakołyków. Ale rozumiem cię doskonale.
Nie przesadzajcie tylko, proszę. Od czasu do czasu trzeba sobie pozwolic na małe co nieco, a najlepiej po prostu nie wykluczac tych produktow ze swojej diety, wtedy bedziemy rozgrzeszeni lub po prostu wliczyć to, co zjemy (uznane przez was za "grzech") do ilości spozytych kalorii w ciągu dnia
-
ja wczoraj (i to wieczorem) zgrzeszylam bleeeeeeeeeeeeeeeee!!!! Zjadłam babkę piaskową- i to kilka kawałków- z mojego 1000 kcal dziennie zrobilo się wczoraj 1700
-
ja się zgadzam z qwerq
-
sloneczka moje ! tez sie z wami zgadazam. ale to cholerne poczucie winy kaze mi siasc i napisac, a pozniej mi smiac z siebie chce ze takie glupotypisze.
-
no to nie myśl, słonko, że to grzech. tylko drobne odstępstwo. albo najlepiej byłoby odrazu sobie uświadomić: NIE JESTEM NA DIECIE, A ZDROWO SIĘ ODŻYWIAM, DLACZEGO NIE MOGĘ ZJEŚĆ CZEGOŚ, CO LUBIĘ?
-
no i tu kolejny problem. zaczynalam z takim mysleniem ,a le nie bardzop sie w tym utrzymalam. przestawialam sie nietety na tryb diety. wiec musze zaczac osd nowa sie przekonywac
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki