możesz okreslić dokladniej co to znaczy "potworny grubas" ? bo to tak milo brzmi
![]()
możesz okreslić dokladniej co to znaczy "potworny grubas" ? bo to tak milo brzmi
![]()
Em. nie chcialam nikogo urazić... tro wszystko przez to, ze jestem taka spontaniczna :/ rzecyzwiscie, wybralam zle okreslenie.. grubaski są milutkie, nie potworneprzepraszam!!!
luzik....po prostu (mimo tego że już nie mam nadwagi) nadal źle na mnie dzialają takie okreslenia
wspomnienia....ehhhhhh
no ale nic to...co było to było
pozdrawiam
Zdecydowalam sie na kpenhaska, dzisiaj pierwszy dzien, wlasnie koncze lunch, cholera... ale pozarlam, mialam juz dosc po pomidorze i jednym jajku... i wlasnie doszlam do wniosku, ze nie umiem zjesc juz tego brokula do końca. A jak wam idzie dieta, co wy ostatnio wszystkie takie ciche? bo nam forum usunąjestem najedzona! polecam kopenhaską
jak ktos tak jak ja, nie je chleba i ziemniaków [w ogole], to ta dieta nie sprawi mu trudnsci
... najgorzej bedzie bez gumy do żucia
3majcie za mne kciuki, jutro dam znać, jak mi idzie
![]()
Jagciu , gratuluję i jednocześnie zazdroszczę.
Wymyśliłam sobie ostatnio coś takiego ja filozofia jedzenia. Polega ona na mówieniu sobie "no i po co masz to jeść ?wno jest niesmaczne i w dodatku tuczy . Pozatym co z twoim celem ?" gdy pojawia się ochota na jedzenie . Nie tylko słodyczy , ale wszystkiego . I działa
P.S. Bez obrazy dla stosujących , ale dieta kopenhaska u nastolatek to dla mnie lekki absurd![]()
A czego tu zzdrościć?! Wystarczy trochę popracować... BTW: Ważyłam się wczoraj i ... jest już 62,5 kg!!! Jupi!!! Przez ten miesiąc schudłam równiutki 2 kg, mimo że nie odmawiałam sobie słodyczyZamieszczone przez Iraska
![]()
Fajna metoda, też czasem to stosuję, choć dzis skusiłam się na dwa ciasteczka "Łakotki", w poniedziałek zjadłam kawałek szarlotki (były imieniny mojej siostry), a wczoraj też kawałek szarlotki i 2 kostki czekolady... Dziś do tego prawdopodobnie zjem na kolację kanapki z serem białym i miodem(mniam!). Ale nie zamierzam miec wyrzutów sumienia i zamiast całkowicie wyrzekać się słodyczy, chcę po prostu nauczyć się spożywać je z umiarem!Zamieszczone przez Iraska
Zgadzam się w 100%!!! Dlaczego, to już pisałam wcześniej.Zamieszczone przez Iraska
Pozdrawiam!
a ja to sobie wogle nie radze przeczodze na diete chyba z setny raz ale zawsze to sie konczy na drugi dzien ............ale mam kilka postanowien przynajmniej na ten tydzien
pić większe ilości wody <akcja rospoczęta>
biegać codziennie<rozpoczęte od dwóch dni ale dziś nie mam z kim?>
jeść mniej słodyczy <akcja niemozliwa>
nie jeść po 18< akcja rospoczęta od dziś>
:
to na tyle
3majcie sie papapapap![]()
Bu... Cały dzień przechlapany![]()
Poszłam spac późno i wstałam dzis późno - tzn. później niż zwykle, bo ok. 9![]()
Nie ćwiczyłam od razu, bo:
nie chciało mi sie
![]()
bylam glodna
nie chciałam bardziej przesuwać(a raczej usuwać) śniadania.
Zjadałm śniadanie, pozmywałam, poszłam do kompa i... siedze. Niedługo bedę jeść obiad czy coś, w ogóle nie chce mi się ćwiczyć![]()
Może poćwicze później, zastępując późniejsze posiłki porcją ruchu... No i widzicie, jakie preteksty wynajduję...
Jutro się mierzę. Nie wiem, dlaczego się boję: przecież schudłam 2 kg, więc wymiary tez powinny się zmienić - ale ja nie widze zmian w lustrze![]()
Jestem okropnie leniwa... Powinnam dzis też ćwiczyć, przecież już prawie cały lipiec ćwicze codziennie:
1 tydzień - program 10 minut (poczatkujący)
2 i 3 tydzień - program 20 minut(poczatkujacy)
4 tydzień(ten) - program 20 minut (zaawansowani),
a dzis mi się nie chce![]()
Czy wg Was bardzo źle robię? Wiem, że powinnam ćwiczyć...
![]()
Jagcia , główka do góry , jak odpuścisz sobie jeden dzień to nie świat się nie zawali. I tak ćwiczysz tyle co my wszystkie razem wzięte
.
Dzisiaj zerwali mnie z samego rana czyli 8-9.00 (zwykle w wakacje wstaję o 10.00) . Najpierw mama przyjechała z Berlina , później przyjechał wywóz szamba i był taki hałas ( i smród ) że dałam za wyrganą i wstałam . Zjadłam do tej pory ok. 300 kcal i nie jestem głodna . Za godzinkę albo dwie zjem sobie może zapiekankę na obiad . Przed chwilą wróciłam ze słoneczka i całkiem ładnie się przypiekłam. No i waga ruszyła w dół . Ważę się teraz raz dziennie i dobrze mi z tym . Może będę się ważyć co drugi dzień ?
Kobieta zmienną jest... A zwłaszcza ja. Zaraz po napisaniu swojego poprzedniego posta poszłam do lodowki, żeby wziąć jogurt, ale zamknęłam ją, wróciłam do pokoju i... wykonałam te ćwiczenia! A jaka bylam(i wciąż jestem) z siebie dumna... Jeszcze chyuba nigdy mi się tak wspaniale nie ćwiczyło i ani się obejrzalam, a trening się skończyłPotem nieźle się napracowałam, bo robiłam obiad dla siebie i mamy - pierogi z truskawkami, ale nie chcę się tym zadręczać na śmierć, w końcu raz w tygodniu nie powinny zaszkodzić... No i jeszcze wyszorowalam garnek i talerze...
Iraska, popieram, żebyś ważyła się co drug dzień, a nawet rzadziej - ja ważę się nieregularnie, ale rzadko.
Pozdrawiam i dzięki Wam za to, że jesteście na tym forum - kto wie, czy, gdybym się nei wykrzyczała, zmobilizowałabym się? Może odpuściłabym sobie ćwiczenia i szukała pocieszenia w jedzonku?
Jeszcze raz dzięki i trzymam za Was kciuki z całej siły![]()
Buziaki!!!
P.S. Iraska, widze, że masz nowy emblemat... Bardzo ładny, choć poprzedni też byl niczego sobie![]()
Zakładki