Strona 166 z 663 PierwszyPierwszy ... 66 116 156 164 165 166 167 168 176 216 266 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,651 do 1,660 z 6624

Wątek: odgrubianie to w Nowym Roku wezwanie

  1. #1651
    Jokojamamokojoto jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    No wlasnie co z Batorkiem?
    Sama dawno jej nie widzialam

    Pogoda u nas piekna,brudny snieg topnieje w zawrotnym tempie,a ja mam cos co sie nazywa "post nosal drip" i czuje sie dosc zatkana w nosie.
    Zawsze zdarza mi sie to na wiosne kiedy rozne tutejsze rzeczy(czyt.zanieczyszczenia) lataja w powietrzu.

    W pracy mam tyle pracy i niestety nie mam czasu na pisanie.
    A w domu?
    W domu juz mi sie nie chce...przesilenie wiosenne?

    Bede uprawiala tzw.szybkie marsze,tyle,ze u mnie szybko nie schodzi...bo mam malo do stracenia(tylko? 6 czy 7 kg).

  2. #1652
    matkamafii jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cześć Dziewczyny,
    świętowanie już zakończone, zgodnie z waszą radą ważenie odbyło się na wadze łazienkowej i przybyło po świętach tylko kilo, mam nadzieję, że szybko się z tym uporam, bo wróciłam do bardziej dietetycznego jedzonka i staram się więcej ruszać.
    Sytuacja w domu się unormowała, jestem spokojniejsza, a to też duzo dla mnie znaczy.
    We WTOREK po południu będę w SĄCZU.
    A tak w ogóle to nie miałam za bardzo czasu, wciąż gonię pracę ( a ona i tak mnie przegania ).
    Namówiłam sąsiadkę do wspólnego pływania na basenie raz w tygodniu i było świetnie. A najbardziej zadowolony jest jej dzieciak, który z nami chodzi i jest świetnym pretekstem do korzystania z basenu dla dzieci :P . Tam jest płycej i cieplej .
    Pozdrawiam serdecznie

  3. #1653
    krysial jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Głogów
    Posty
    722

    Domyślnie

    witanko dziewczyny
    Mnie dzisiaj to już trafia -tak malo jem i ani grama nie moge stracić
    gorzej ,bo moja waga łazienkowa ciągnie do przodu .
    Pewnie ,ze sobie pozwalam na co nieco -bo to idzie zglupiec w tym reżimie -ale wszystko licze -dzisiaj na obiad zjadłam tylko 2 pierogi i resztke sernika
    policzylam im 500 cal -a 20 dkg sałatki jarzynowej -dałam 400 cal .
    10 paluszków i 3 kawy ze śmietanką i coś co może zapomnialam [czesto mi sie zdarza]
    400 cal ---czy to jest dużo ??? Qurcze ja nawet zaczynam tyć
    jem mniej niż wtedy kiedy chudłam --jakie to niesprawiedliwe .
    co do ćwiczeń to faktycznie nie mam sie czym chwalic robie tylko troche dywanówki
    troche spaceru do marketu ,a sprzatanie to też chyba ruch??
    Matkamafii fajnie masz ,ze chodzisz na basen --moja bratowa chodzi regularnie
    i jest szczupla -a ciasta to potrafi pół blachy zjeśc .
    Ozyna ,kuruj sie dziewczyno bo ja to bym chyba umarła po takiej kąpieli
    zawsze podziwiam morsów -i to niemłodzi ludzie . więc ty taki chrzest przeszłaś
    Czarna ,oj ja też juz niedlugo wyjeżdżam i taka praca mnie czeka -może schudne jak sie nazapie...... i masz racje praca w ogrodzie to największa zdrowa przyjemność.
    zawsze wtedy mam żal ,że musze isć gotować i podawać
    Też takie dżemiki robie i prawie bez cukru. Na litrowy słoik wydrelowanych wisni dałam tylko 2 duże łyżki cukru . Wszyscy sie kwaszą ale smakuje
    zwłaszcza w cieście lub zalane galaretką [też kaloryczne ] ale zdrowe.
    Joko-- Ty masz tyle do stracenia co ja tylko moja waga jak sinusoida
    Dziewczyny oglądacie Idola ?? ja sie ciesze ,że wczoraj moi faworyci wygrali
    akurat dałam głos na 6stke
    Aia chyba ma dużo pracy ,ale co z Ficanką??a Batorek to chyba doluje z Szane
    buziorki
    [/b]

  4. #1654
    Jokojamamokojoto jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Krysiu

    ja mam do stracenia ok.15 funtow co sie mniej wiecej rowna ile?
    Ok.7 kg.
    Dla mnie to duzo i latwo mi nie bedzie.

    Moja waga zaczyna rosnac tylko w jdnym wypadku.
    Kiedy zaczynam jesc po 7:30 wieczor i nie moge sie zatrzymac az do 11 i pozniej(nigdy nie jem nocami,wtedy spie,ale jak tylko zaczne po obiedzie to..........reka,noga,mozg na scianie,a zarcie stale w ustach!!!)

  5. #1655
    FICANKA jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    [b]CZEŚC DZIEWCZYNY!!!!!!!!!![/

    Krysial,dzieki ze się o mnie martwiłaś Jestem! Wsciekła jestem sama na siebie bo nie umiem poradzic sobie z moim łakomstwem i obzarstwem!!!!
    Ruchu praktycznie minimalnie,a żołądek się wciąz dopomina o swoje! ile dziś chleba zjadłam to aż wstyd!(uwielbim goracy,pachnący,swiezy chlebek,mnnniam!!!!)

    Ozynaniestety nie przytyłam kilogram ,tylko 2! sprawdzałam to dziś na dwóch wagach jedną mam w duzym pokoju,a drugą w przedpokoju i biegam od jednej do drugiej z nadzieją,ze coś szybciutko się zmieni ,,a tu pudło Obie wskazują jednakowo!

    Krysial,u nas komunie są w maju jak pewnie wszedzie,ale jest taki jeden kosciółek ,gdzie na zyczenie rodzicóe ida dzieci do komunii zawsze w swieta wielkanocne.W tym roku było tych dzieci tylko 6 i był synek mojej przyjaciółki.Jak się na tej komunii obzarłam to nawet się nie chwalę, bo nie ma czym

    Ajkaraz jeszcze Ci dzieki za cierpliwe objasnienie wykresów z wagą.Syn się raz ,dwa w tym połapał bo studiuje informatykę na III roku i nie był to dla niego zaden problem w przeciwieństwie do cięzko kapującej matki

    Idę spać,bo w brzuchu rewolucja(chyba z przejedzenia)Ale od poniedziałku zaczynam na nowo!!

    Pozdrawiam Was miło,Ania.[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  6. #1656
    Awatar ajka3
    ajka3 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-05-2004
    Mieszka w
    Nowy Sącz
    Posty
    8

    Domyślnie

    Witajcie Dziewczynki!

    Wreszcie mam net w domu! To już chyba uzaleznienie, bo strasznie się wściekałam, jak nie działało...

    Niestety z moją wagą nie jest tak optymistycznie jak pokazała to elektroniczna na besenie Ona coś chyba nie teges, bo na mojej łazienkowej jednak mi przybyło i spaść nie chce. Pokazuje podłota 68 kg A więc jednak Święta przyniosły uboczne efekty i trzeb awziąć sie za siebie. 1200kcal+ruch+basen - jeśli wytrwam, to za 2 tygodnie będzie 65, i jeśli wytrwam 6 tygodni, to w maju będę ważć 62 i to będzie to!!!

    Pędzę budzić Małego do szkółki...

    pozdrawiam serdecznie

  7. #1657
    Awatar Aia
    Aia
    Aia jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Olsztyn
    Posty
    3,056

    Domyślnie

    Witajcie babki!

    Widzę, że u większości z nas jest zdecydowanie więcej do zrzucania, niż przed Świętami....U mnie wskazówka wagi pokazała o 5 kg więcej, niż na wykresie.....O matko....Ale ja się rozprężyłam już dawno, więc to nie tylko Święta....Muszę znowu się zmobilizować! Wiosna za progiem....A tak marzę o dopasowanych dżinsach-szwedach, bluzce przy ciele i dopasowanej krótkiej marynarce.....Uch.....
    I muszę się z Wami podzielić pewną refleksją. Otóż po pierwsze, przeczytałam artykuł, do którego Ajka dała linka. Bardzo ciekawy! Przeczytajcie koniecznie! Zgadzam się z autorem, szkoda tylko, że dał tak mało wskazówek praktycznych. Wracając z pracy spotkałam koleżankę, która niesamowicie schudła. Zrzuciła ze 25-30 kg z pewnością. Zaczęła od Diety Cambridge, przez 2 tyg była tylko na papkach, a teraz (po około 4 miesiącach) ma już jeść normalnie, chociaż do zrzucenia pozostało jej jeszcze 6 kg....I tu pomyślałam o artykule od Ajki....Gdzie jest powiedziane, że ona ma zrzucić właśnie 6 kg?...Dlaczego każdy z nas ma wyglądać zgodnie z jakinmś szablonem?...Ona wygląda naprawdę dobrze! A patrzy zachłannie w cyferki i słuch z otwartymi ustami tego, co mówi jej dietetyczka....Liczy kalorie z obłędem w oczach...po 18 nie je nic...nawet jabłka.....A jak ma liczniku 1000, to przy ataku głodu pozwala sobie (przed 18..... ) skubnąć dosłownie okruszek chleba....Dziewczyny! Ona ładnie wygląda! A teraz to już wpada w obsesję.....I mimo tego, że jest już szczupła, to straciła mnóstwo uroku, jaki miała będąc osobą puszystą....Naprawdę mnóstwo! Wygląda tak jak nazwał to autor artykułu: jak odchudzony mops....Który nigdy nie będzie wyglądał jak chart.....I tak też jest z ludźmi....Jedni są szczupli, inni puszyści....I może niech tak zostanie?....Niech projektanci zaczną wrzucać na rynek więcej odzieży i fasonów ukrywających co nieco, a nie anorektyczne rozmiary na bardzo szczupłe babki....
    Nie mówię oczywiście o otyłości zagrażającej zdrowiu....Wtedy jasne jest, że trzeba się odchudzać. Mówię o obsesyjnym patrzeniu w zdjęcia modelek i zrzucaniu na siłę do wagi, którą wskazuje lekarz.....
    Z drugiej strony sama chcę zrzucić trochę sadła, żeby wleźć w bardziej dopasowane ciuchy, czyli co? Też dałam się zmanipulować mediom i modzie?...Czy robię to dla zdrowia....Sama już nie wiem...Wiem tylko tyle, że bardzo łatwo jest zabrnąć w ślepy zaułek braku radości z życia i obsesyjnego liczenia kalorii...
    Ale namąciłam.... Coś z tego rozumiecie, moje kochane?....

    Krysial! Mamy podobny gust! Też oglądam Idola i też kibicowałam Dominice (wypatrzyłam ją już w eliminacjach i czułam, że jak się za nią wezmą wizażyści, to będzie piękna dziewczyna - bez makijażu wyglądała trochę szaro...)! I też wysłałam na nią smsa! Natomiast chciałam, żeby drugą osobą która przejdzie był Sławek (który zresztą przeszedł), lub Ola (ta z mocnym głosem, ale moim zdaniem fatalnie wystylizowana). I strasznie kibicuję Mackowi (wysoki, umięśniony, czarny, z dłuższymi włosami). Jest pewny siebie, ale śpiewa zabójczo! Już jest idolem.

    Ajka, ja też wracam na zdrowe tory! Tylko szkoda, że nie mam basenu w pobliżu.....

    Czarna, zaczęłaś już te cuda w ogrodzie?....Chyba nie, bo jeszcze przymrozki atakują....Na wszelki wypadek współczuję....i zazdroszczę..... Jak tam stan nerwów córki i Wasz?....Jak to dobrze, że mam maturę za sobą....To jednak najtrudniejszy egzamin w życiu człowieka....Bo trzeba go po prostu zdać....Trzymam kciuki!

    Jado! Cudnie, że dałaś znak życia. Co u Ciebie?....

    Pozdrawiam wszystkich i zmykam do kubka czerwonej herbatki! Oby dzisiejszy dzień był pierwszym dniem mojego powrotu na drogę cnoty!

  8. #1658
    Aganna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-10-2004
    Posty
    9

    Domyślnie

    Tak dawno mnie tu mie było, że nikt już mnie nie pamięta.
    Muszę się trochę odkurzyć po zimie. Wdzę całe mnóstwo fajnych osób, czterdziestki wyraźnie rosną w się.

    Swięta chyba wszystkimi nieco zachwiały, na szczęście takie Święta sątylko 2x w roku i do następnych będziemy wiotkie i smukłe. A wtedy nic nam nie zaszkodzi.

    U mnie dietetycznie bez zmian , tzn że dieta nieobecna - nieusprawiedliwiona.
    Postanowiłam jednak zostać sportowcem roku - rowerzystą. Na początek godzinka dziennie, a potem plan ambitniejszy Wielkie otwarcie sezonu - w niedzielę.

    Pzdrawiam wszystkie bardzo serdecznie i ciepło

  9. #1659
    krysial jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Głogów
    Posty
    722

    Domyślnie

    witanko dziewczyny
    Co za dzień , wszystko w biegu i myślałam ,ze zjadłam pare pryszczy na talerzu a jak zaczęłam podliczać to już mam 1700 cak --matkooooo.... ja bym dopiero coś zjadła.
    Joko no właśnie ,czytałam ,że dobrze jest zjeść syte śniadanie--ale dla mnie to pułapka --bo życie zaczyna sie popoludniu i wtedy jest najwięcej różnistych niespodzianek . Ja wole ominąć pierwszy posilek chociaż i tak coś skubne -
    to wtedy do wieczora wraz z nocnym łasuchowaniem udaje mi sie do 1500 cal .
    Co tu zrobić ,żeby nie chcieć wieczorkami podjadać --nie są to duże ilości ,ale jednak
    po godzinie 18..stej to u mnie największy ruch może macie jakieś pomysły na nocne
    demony
    AjkaTy nie patrz na inne wagi tylko na jedną swoją --bo ja jak zważyłam sie na elektronicznej u koleżanki to sie załamałam ,dlatego już nie chce takiej wagi
    mimo wszystko mam 2 kg do przodu paseczka jeszcze nie zmieniam --bo musze w ciągu tygodnia to zwalić .Bardzo uważalam ,ale chyba za dużo przed świętami oblizywałam paluchy Przecież Ty pisałaś ,ze trzeba 7000 cal na jeden kilogram
    to niemożliweeeeeeeeee ,żebym tyle zjadła
    Fikanka no to zarobilysmy czy ten topik jest dla odchudzających ??
    czy zbierających kilogramy????miejmy nadzieje ,ze któraś błyśnie pomysłem jak tu nie chcieć jesć
    Aia masz racje ale ja tez na tym sie łapie ,ze rezygnuje ze spotkań,
    grilowania , omijam moje ukochane półeczki --nawet licze ziemniaki do gotowania
    licze Qurcze chyba też jestem taką jędzą
    Dziewczyny moja znajoma schudła zeszłego roku 12 kg -wyglądała
    pięknie -no i co z tego jak wszystko z nadmiarem sie wróciło Mówiła ,ze
    nawet starala sie uwazać -ale teraz już jest o wiele wolniejszy metabolizm
    i trzeba rezimu ,żeby wage utrzymać a niech to....
    Co do Idola to ostatnia grupa była naprawde mocna aż szkoda ,że tylu fajnych ludzi musi odejść --mnie to sie prawie wszyscy podobają ,trudno mi typować ,
    no to narazie --papatki --może uda mi sie już dzisiaj nic nie zjeść

  10. #1660
    Jokojamamokojoto jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez krysial
    witanko dziewczyny
    Co za dzień , wszystko w biegu i myślałam ,ze zjadłam pare pryszczy na talerzu a jak zaczęłam podliczać to już mam 1700 cak --matkooooo.... ja bym dopiero coś zjadła.
    Joko no właśnie ,czytałam ,że dobrze jest zjeść syte śniadanie--ale dla mnie to pułapka --bo życie zaczyna sie popoludniu i wtedy jest najwięcej różnistych niespodzianek . Ja wole ominąć pierwszy posilek chociaż i tak coś skubne -
    to wtedy do wieczora wraz z nocnym łasuchowaniem udaje mi sie do 1500 cal .
    Co tu zrobić ,żeby nie chcieć wieczorkami podjadać --nie są to duże ilości ,ale jednak
    po godzinie 18..stej to u mnie największy ruch może macie jakieś pomysły na nocne
    demony
    :
    KObietki kochane i Krysia

    U mnie to jest tak (mniej wiecej)
    Sniadania prawie nie,moze jakies jablko,banan czy jogurcik za 100 kalorii,bo glodna nie jestem,wiec wpychac w siebie na sile nie bede.
    Pozniej lunch czyli mamy juz 1 w poludnie.
    W czwartek mialam np.egg salad(3 jajka z lyzka majonezu prawdziwego,bo tego swinstwa pt.Miracle Whip nie dzierze,a majonez jadam moze ze 2x w roku)i 2 kawalki waciatego(tego ichniego) chleba.
    Ok.4 po poludniu byl...Twix!!!
    Obiadu nie bylo,bo maz mial tzw.business dinner od 6 do 9 wieczor,wiec na obiad mialam kawalek chleba z peanut butter i lyzka dxzemu i kubek tzw.zupy na szybko z makaronem.
    I 1/2 szklanki piwa(drugie pol wylalam).

    Dzis rano niestety nie bylam glodna.
    Na lunch(zawsze w piatki) chodzimy do chinskiej restauracji na chinskie buffet,tyle,ze ja nie jem tam duzo.
    Rano mialm jogurt i szkl.soku pomaranczowego.
    Na obiad bedzie zielona salata i kura z ryzem.

    Jak nie skopie to uda mi sie nie jesc slodyczy....dzis

    Wracajac do tego co napisalas JA uwazam i zgadzam sie w pelni z tym,ze sniadanie nalezy jesc przyzwoite,a caly dzien czyli po 12 w poludnie juz tylko lekkie zarcie i malo.

    Tylko jak ja mam to samej sobie wytlumaczyc,zeby do mnie dotarlo i tak zaczela postapowac,no jak?!

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •