Krysialku
jak sąsiadka zaprzyjażniona to sie pewnie nie obrazi jak czasem się wykręcisz od posiadówki,ale w rzeczywistości to trudne sytuacje,Jak moje dzieci były małe miałam sąsiadkę też ze szkrabem,potrafiła 5 godzin przesiedzieć,aż kiedyś wzięłam ją do kuchni na gotowanie i chyba zrozumiała.
A co do służby zdrowia chociaż stoję w jej szeregach, też czeasem żółć mnie zalewa ,ale w dziwnym kraju zyjemy i przyjdzie się przyzwyczaić jak mawiał Pawlak i Kargul.
Wątróbkę też lubię ale drobiową i z jabłkiem ,polecam jest pyszna.
Zakładki