-
Elaszku GRATULACJE
Jednak targają mną wątpliwości, przez 20 schudłaś 5 kg czy ty się przypadkiem nie głodzisz To jest około 1,6 kg tygodniowo. Dużo
Naprawdę nie chcę ci psuć humoru marudzeniem, ale może łykaj jakiś preparat witaminowo-mineralny bo możesz mieć braki . O zdrówko też trzeba dbać
Trzymam Batorku trzymam mocno
-
Łopieł żem sie łopieł, bede babe topieł Łoj, ale żem ja baba, to kogo mam topić??? No to od nowa. Łopilała żem sie łopiła bede babe topiła
Nooo, to może chłopa
No, i to by beło na telo,e po tym weselu.
Ale jadłam niewiele
-
Szane chyba masz racje ,jakbym zliczyla to co jem pod wzgledem odzywczym to marnie by to wygladalo
Ale truskawki sie juz skonczyly i zaczne bardziej logicznie myslec o moim menu
A jezeli chodzi o te moje 5kg to napewno bylo tam dosc wody bo nareszcie moje kostki i lydki zaczely wygladac jak u ludzi Jem faktycznie nie duzo ale ta historia pojawia sie za kazdym razem jak zaczynam diete .Od 6.06 nie uzywam cukru chlebek w znikomych ilosciach no i oczywiscie nie jem slodyczy a one byly podstawa mojego zywienia
Nie cierpie z tego powodu bo jest tak jak pisalam wczesniej, weszlam na forum i to co poczytalam tak zadzialalo na moja psychike ze stosowanie diety nie sprawia mi zadnego klopotu
Najbardziej jednak martwi mnie to, ze taka sytuacja nie zdaza sie po raz pierwszy i moim problemem nie jest rozpoczecie diety tylko jej kontynuacja
Pocieszam sie tym,ze pierwszy raz odchudzam sie w tak duzej grupie i to mnie niesamowicie napedza i to ze nareszcie mam diete ktora nie ogranicza mnie, moge jesc to co lubie na co mam ochote /bez przesady/
Latwiej jest mi ograniczyc ilosc i liczyc te 1000kcal niz odchudzac sie ze swiadomoscia ze czgos mi nie wolno.
Mam nadzieje, ze jak znowu przyjdzie mi ochota na slodycze to bede juz tak zaawansowana w zdrowym odzywianiu ze zachowam zdrowy rozsadek
Wiele razy bylam juz taka madra a efekt-jojo
Ale nigdy nie odchudzalam sie z wami i teraz napewno mi sie uda
Pamietajcie jutro Wodnik na ta czesc kupilam czerwona herbatke z cytryna
Do napisania PaPa
-
MIŁEGO SŁONECZNEGO TYGODNIA
Witam cieplutko w dniu wodnika mam nadzieję, że tym razem wszystkie go przetrwamy z sukcesem
Elaszku jest ok, nie martw się co do kontynuacji zdrowego odżywiania, jeśli tylko nam nie znikniesz to nie damy ci przerwać diety i wrócić do tego co było złe.
MASZ TO JAK W BANKU
Batorku jak samopoczucie po weselu
trzymajcie się
szane
-
Witam , dzieńdoberek. Zapomniałam o dniu wodnika . Zjadłam kanapkę z bufetu . Dopiero jak przeczytałam Twój post, Szane, to mi się przypomniało. No, ale skoro już te kanapkę zjadłam to ona jest we mnie i nic sie na to nie poradzi. No to może jutro, wyjątkowo, zrobię sobie taki dzień, zwłaszcza, że wczoraj, będąc w nastroju "poweselnym" opychałam sie jak głupia i nawet 27 km na rowerku niewiele pomogło, dziś waże prawie 90 (ale 8 na początku jest nadal). No to ja wyjątkowow - jutro.
Elach - nastaw się, że być może, teraz trochę wolniej będzie Ci waga spadać, bo cała woda już poszła, teraz kolej na tłuszczyk. Ale nic się nie przejmuj, trwaj w diecie, a my będziemy Cię tu wspierać.
kiki 2 - ja mam swój sposób na pojadanie (oczywiście lepiej nie pojadać, ale jak się nie da...), zresztą pisałam już o tym, otóż mam w miseczce przygotowane warzywka (rzodkiewki, marchewka, kalarepka) w takich zgrabnych kawałkach na jeden kęs i jak mnie zeprze to sobie je pogryzam. Zawsze to lepiej niż jakieś ciasteczka czy czipsy.
Krysiul - odezwij się czasem ze swego odludzia
Pozdrawiam wszystkie towarzyszki niedoli - batorek
-
Czolem dziewczyny
Barorku ty chyba myslami jestes jeszcze na imprezce
no ale wyskakalas tam chyba troche tluszczyku i bedzie ok
Dzieki wam za dobre slowa
Zaplanowalam sobie, ze jak przyjdzie czas w ktorym moja waga stanie w miejscu zaczne jezdzic na rowerze a pojazd ten bede miala w lipcu
Dzien Wodnika mija bez zaklocen chociaz w brzuchu mi dzisiaj burczy
a jutro wieczorem bede miala chwile prawdy z waga
Krysial , Czarna mam nadzieje ze wypoczywacie i bawicie sie swietnie
[b]Kiki Jolmira [/b]co sie z wami dzieje
Do napisania PaPa
-
WYTRWAŁAM ale przyznam bez bicia, że było trudniej niż tydzień temu
Poszłam wcześnie spać i to mnie uratowało bo mój żołądek zaciekle wojował.
Wagi nie podam, bo jeszcze nie wiem ile waży moja "zbroja".
Trzymajcie się kobitki
szane
-
Czołem, dziewczęta. Ja dziś spróbuję powodnikować. Na razie mam za sobą kubek wody, kubek mleka, a teraz popijam kawę (oczywiście bez cukrU) i jak na razie nie jestem głodna. Ponieważ pierwszy raz przymierzam się doe tego na serio, to będę zdawać relację jak mi leci, może mi to pomoże wytrwać. Kupiłam duży jogurt naturalny i soczek dla niemowląt (bo był bez cukru). No to nara
-
Pusto tu jakoś dzisiaj. A ja zaraz wychodzę z pracy i na razie wodnikuję na całego. Wypiłam ten jogurt, a soczek zabieram do domu na obiad. Mam nadzieję, że przewalczę, bo mój małżonek już dzwonił, że rybkę w porach szykuje. No i jak mu odmówić?
-
Trzymaj się Batorku rybkę zostaw na jutro, będzie mniej smaczna, ale po sukcesie i tak będzie wyborna
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki