Strona 16 z 121 PierwszyPierwszy ... 6 14 15 16 17 18 26 66 116 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 151 do 160 z 1203

Wątek: Dieta

  1. #151
    magda3107 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-07-2006
    Mieszka w
    Wałbrzych
    Posty
    2

    Domyślnie

    Wpadam z kawusią miłego dnia życzyć!!!

  2. #152
    franelcia1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-03-2007
    Posty
    8

    Domyślnie

    TOSHI TO ALE MASZ KOLO KOGO CHODZIC.MYSLE ZE MIESZKASZ W DOMKU Z ODRODKIEM BO INACZEJ SOBIE NIE WYOBRAZAM .JA MIESZKAM W BLOKU DLATEGO MOJ PIESEK JEST TAKI MALUTKI ALE ZA TO BARDZO KOCHANY.POZDRAWIAM .I DUZO BUZIACZKOW.

  3. #153
    foczka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-11-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Toshi!!!
    Tak jest, wyłaź z doła.
    Kto z nas ich nie ma. Ja dzisiaj miałam bardzo niedobry dzień w pracy. W pewnym momencie myślałam, że się rozbeczę. I że się nie pozbieram do wieczora.
    Ale w końcu postanowiłam zamknąć drzwi i iść do domu - do dzieci, garów, sprzątania itd.Tu oczywiście znowu pod górkę - wody nie ma (awaria czy cóś), dzieciaki jekieś zmierzłe,poganiam do nauki, one nie chcą.
    Są takie dni, że czego się nie tknę - to sp...ę.

    No ale trzeba żyć dalej. Staram się znaleźć sobie coś innego. Wlazłam sobie np. na "dietę". Tymczasem "przyszła" woda. Zaraz zabieram się do porządków.

    Pozdrawiam. Może pojadasz słodyczy, ale ćwiczysz na siłowni. No i zrzuciłaś już sporo!
    Uszka do góry!

  4. #154
    Toshi jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-11-2007
    Mieszka w
    Międzyzdroje
    Posty
    1,916

    Domyślnie

    Dzięki wszystkim za wsparcie. Od razu lepiej
    Foczko, praca jak praca ale ten brak wody - katastrofa!!!W jakim wieku masz dzieci?
    Co sądzić o wadze, sama nie wiem. Nie dietkuję przykładnie. Może ten aerobik i siłownia w miarę regularny .
    Franelciu, masz rację. Ale zaręczam Ci, że czasem duży pies potrzebuje mniej miejsca i ruchu niż mały - mam boksera i małego teriera walijskiego. Bokser najchętniej całe dnie by przespał na kanapie
    Podstolino, Magdo, Siba, Doris, Minusku - pozdrowienia

  5. #155
    ewace jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-09-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Toshi, mam nadzieję , że już nieco lepiej z samopoczuciem ....poddaj się przedświątecznemu nastrojowi a wszystko wyda się dużo lepsze...

    ...pozdrawiam serdecznie

    .......................[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]......

  6. #156
    Toshi jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-11-2007
    Mieszka w
    Międzyzdroje
    Posty
    1,916

    Domyślnie

    Dzięki Ewace .Już lepiej, byłam na aerobiku a to pomaga. A święta odkąd sama je urządzam nie są już takie same I nie chodzi o ta, że przygotowania czy coś podobnego. Ale chyba każdy najbardziej kochał święta jak był dzieckiem :

  7. #157
    Awatar podstolina
    podstolina jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    18-03-2007
    Mieszka w
    Poznan
    Posty
    833

    Domyślnie

    Pewnie ,ze tak ,ale byl to okres beztroski .Oj fajnie bylo ,a teraz no coz jest tez fajnie .A ile radosci jak mozna komus sprawic troche przyjemnosci .Pozdrawiam serdecznie i zycze duzo usmiechu i radosci .

  8. #158
    foczka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-11-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    [/img]

    Cześć Toshiku - zgadzam się że najmilej wspominamy Święta z dzieciństwa, ale teraz musimy urządzać Święta naszym dzieciom i najbliższym.
    Dzieci mam w wieku: 10 i 13 lat.
    Pozdrowionka!!!

  9. #159
    johanna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-09-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    A ja wolę święta jak już dorosłam - w mikołaja i tak nigdy, poza jednym razem, nie wierzyłam (ale królika, którego wtedy dostałam ma do dziś - czyli lat 38 albo i 39, ma nowe spodenki i guzikowe oczka i choć wiem, że nie było żadnego mikołaja, to mam miłe wspomnienie), jedzenie mamy lepsze (produkty są jednka inne niż w l. 60 i 70, nie mówiąc o horrorze l. 80, choinkę mamy ładniejszą (mama moja musi mieć) albo wcale nie mam jej tylko różne jej ersatze - ale to może problem mojej rodziny, w której takiej słodko lepko świątecznej atmosfery nie bywało (chociaż rodzina bardzo dobra i kochająca się, ale nie wylewna). Zawsze w Wigilię bolał mnie brzuch - nie od jedzenia, ale z nerwów, czy jedzenie będzie dobre, czy prezenty będą i czy w ogóle nie będzie jakiejśc katastrofy - i to wtedy, gdy za nic nie odowiadałam. Teaz mam dystans i luz. Kluski z makiem i tak będą dobre. Zwłaszcza że zaczęły u nas występować w wersji mak bez klusek. I właśnie sobie uświadomiłam, że to atomowa bomba kaloryczna, ale nic to, to najbardziej oczekiwane danie wigilijne, obok kapusty z grzybami. No i się dojada jeszcze parę dni.
    Po kilku miesiącach ochudzania widzę, że od czasu do czasu albo trzeba, bo siła wyższa, albo można sobie odpuścić i coś zjeśc (typu pizza, ciasto, czekolada), do diety się wraca i dalej chudnie. Wmawiam sobie, że to bliższe normalnemu trybowi jedzenia i łatwiej będzie wypracować sobie właśnie ten sposób jedzenia już po zakończeniu odchudzania. I o świętach nie myślę jak o tragedii na słusznej drodze odchudzania, zjem co należy z rozkoszą, mniej na raz, bo mi się moce przerobowe zmniejszyły, ale może z większym (jeszcze większym) smakiem, a po nowym roku wracam do diety, która jest całkiem dobra.
    Kilkanaście stron wcześniej była mowa o Chorwacji - ja byłam raz i to służbowo - w Cawtat, to zaraz za Dubrownikiem na południe - można się do D. przemieścić stateczkiem, co samo w sobie jest rewelacyjne. W Cawtat plaża jest nieciekawa, w zasadzie to jej nie ma, ale samo miasteczko jest urocze, leży na półwyspie, rewelacja na wieczór. Wyobrażacie sobie: początek września, ludzie plażują, morze szumi, palmy, a ja w pełnym rynsztunku, papiery pod pachą i na konferencję twardo przez trzy dni posuwam ? Na szczęscie sama konferencja była ciekawa, no i zostałam na week-end, więc i przekąpałam się i zobaczyłam okolice. Polecam zwiedzanie farmy ostrygowej - ja akurat uwielbam owoce morza, podawali świeżutkie, co jest wyjątkowym rarytasem, a wiele osób z wycieczki patrzyło na te żyjątka z obrzydzeniem, nie mówiąc o przełknięciu, więc dla mnie porcja była potrójna.

    A tak poza tym, podziwiam Was wszystkie, które musicie gotować dla rodzin, jednocześnie odchudzając się. Dla mnie byłoby to chyba niewykonalne. Jedzenie szykuję tylko dla siebie, od nikogo nie jestem uzależniona, kot je wyłącznie gotowe jedzenie.
    Mama moja ma za to teksty: dizecko, musisz schudnąć (to tekst z lata), dziecko, odchudzaj się dalej (to teks z obecnej zimy), ale może byś przyszła na obiad (tekst lato-jesień-zima-wiosna), musisz się pdchudzać laej zjedz jeszcze kotlecika/kartofelka (tekst lato-jesień-zima-wiosna), biedne dziecko, nie mogę patrzeć, jak tak się odchudzasz, chodź coś zjeść (co druga wizyta u mamy). Ona się nigdy nie odchudzała. A teraz ma rozmiar 36. Może ja też tak będę miała jak dorosnę ?[/list]

  10. #160
    bewik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Bielawa
    Posty
    2

    Domyślnie

    Toshi , my mamy duzo wspolnego
    Ja zanim poszlam doi dentysty, to nazarlam sie cukierkow czekoladowych
    Wytłumaczylam sobie , ze cierpie przez zeba, wiec moge sobie wynagrodzic
    jak mi troszke ulzy bol, to pobiegne na aerobik

    Pozdrawiam

Strona 16 z 121 PierwszyPierwszy ... 6 14 15 16 17 18 26 66 116 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •