No, jestem.....
Sibuś, mój wynik nie jest już taki śliczny, ważę znowu 94,4, ale nie zmieniam wykresu, żeby się zmotywować....Naprawdę popuściłam sobie cugli przed świętami i w trakcie...A Ty, jak się zaweźmiesz, potrafisz być wzorem dla nas wszystkich i znowu będę mogła podpatrywać od Ciebie pomysły na pyszne i ciekawe żarcie.....
Krysialku, jak Ci minął wyjazd?...Jutro popatrzę u Ciebie na wątku, bo teraz mój synusiowaty (jeszcze nie nacieszony internetem) goni mnie, bo chce pisać ze swoimi kumplami.....
Usiaczku, Jupimorku, Jado, Siringa, Ruda, Misialku i Podstolino - dziękuję ślicznie za życzenia!
Moje plany chudnięcia to w dalszym ciągu jedzenie mniejszej ilości węgli i limit około 1500 kcal dziennie oraz regularny ruch. Myślałam o siłowni, myślałam o aerobicu w ekskluzywnych dość klubach, ale szkoda mi czasu poświęconego na dojazdy (co najmniej 30 min w jedną stronę), więc zdecydowałam się chodzić na dłuższe spacery z psem oraz przynajmniej co drugi dzień robić coś większego (np.wczoraj jeździłam na rowerze 40 minut a później pół godziny łaziłam z psem, a rano maszerowałam z psem 30 minut, dzisiaj łaziłam rano z sierścią 30 minut,przyszłam z miasta na piechotę (4 km), byłam na aerobicu a zaraz idę z psem).
Dobra, idę coś zjeść i maszeruję z psiną....Pa!
Zakładki