Dziewczyny. Nastąpił powrót córki marnotrawnej....Przeczytałam kilka ostatnich stron tego wątku i wstydzę się za siebie. Ja od lat piszę to samo....Obiecuję, kajam się, obiecuję znowu i znowu się kajam....Dlatego nie było mnie tak długo....wstydziłam się.....
Najchętniej zamknęłabym ten wątek i z nowymi postanowieniami zaczęła nowy, ale czuję że to bez sensu. Nie wystarczy zmiana grafiki i tytułu, ważne jest odpowiednie poustawianie w mojej głowie....
Tak więc moje postanowienia nie będą już żelazne i nie będę mówiła, że od teraz to już naprawdę, powiem za to, że:
1. Będę się starała jeść maksimum 1700-1800 kcal dziennie.
2. Wieczorami jem lekkie rzeczy.
3. Codziennie będę chodziła na przynajmniej 30 minutowe spacery z psem.
4. 3 razy w tygodniu przez przynajmniej godzinę będę się ruszała intensywniej.
Wiem, że problemem u mnie są p-ty 1 i 2, bo do ruchu potrafię się zmobilizować. Mój problem najważniejszy, czyli słodycze, pozostawię na razie bez zmian - czyli nie rezygnuję z nich zupełnie, ale ograniczam i zobaczymy, co z tego wyniknie.
Tęskniłam za Wami....Dziękuję, że tu zaglądałyście....Mam nadzieję być teraz stałym gościem forum, cholender jasny, przecież razem łatwiej.....
Buuuuuuuuuuuuuuuźźźźźźźźźźźźźkaaaaaaa aaaaaaaaaaaaaaaaa
Zakładki