-
Mirelko!
Gdzie kupiłaś ten dresik, bo ja też mazideł nie znoszę a folia jest straszna.
Kasia
-
Witaj!!!
Miri dziękuję za wizytę na moim wątku i bardzo miłe słowa. oczywiście nie zamierzam od razu podrzucać mamie ubrań do przeróbki. Zrobie to dopiero jak już rzeczywiście nie będę miała co na siebie włożyć. Poza tym rok 2002 był dla mnie ubraniowo bardzo dobry i w szafie wisi jeszcze sporo fajnych ubranek .
Podziwiam Cię za olejkowanie. Ja właśnie kupiłam już wszystkie potrzebne olejki i od dwóch dni myślę żeby się za to zabrać. Szkoda, że myślenie nie polepszy stanu mojej skóry . Przeraża mnie foliowanie. Ale dzisiaj będzie ten dzień! Dresik zamówiłam, na razie wychodzi mi, że w udzie będzie trochę za ciasny, ale najwyżej poczeka na swój dobry czas.
Ostatnio żyję twoją pangą w sosie pomidorowym. Delicja. Uwielbiam rybki
Pozdrawiam cieplutko!!!!!
-
Dresik zamowiłam na Allegro - z Chorzowa przysłali. Gdzieś wyżej jest link do aukcji. A może i nie ma .. poszperałam na Allegro - tu jest:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Czy ja się mogę wtrącić?
Jaś Niezbędny jest w tym wypadku do d...rugiego śniadania pakowania, ale na pewno nie nadaje się do zawijania ludzia. Kiedyś w sytuacji podbramkowej musiałam współpracowac z tym panem i zupełnie mi się to nie podobało - klei się, rwie, folia jest strasznie wiotka i zsuwa się. Poza tym cena. Jeśli ja foliuje się 3 razy w tygodniu, to 3.70 za 30 metrów to po prostu samobójstwo finansowe.
Ponieważ zaś jestem od lat wielbicielka Allegro i uważam, że jeśli czegos nie ma tam , to znaczy, że ta rzecz nie istnieje poszukałam, poszperałam i znalazłam coś, co nazywa się folia gabinetowa. Nie wie, czy z tymi gabinetami to prawda, czy nie, ale w moim wypadku - sprawdza się ona świetnie. Sprzedają to w rolach po 300 metrów, taka przyjemność kosztuje ok 18 zł juz z przesyłką. Folia ma zupełnie inna jakość, jest mniej wiotka i przy okazji mocniejsza, nie rwie się i nie jeździ tak obłędnie po ciele jak Jasio. Ja jestem z niej baaardzo zadowolona, przerobiłam już 1,5 rolki i niedługo będę zamawiała kolejne, bo od olejkowania i peelingowania już się uzależniłam
pozdrawiam!
-
Ależ moje użycie Jasia .. wrrrrrrrr .. .. wynikało jedynie z niewiedzy Nie namawiam na dresik - mówię tylko, że go używam Jednak po pierwszych ciężkich bojach z Jasiem .. wrrrrrrrrr .. na każdą folię będę chyba reagować jak pies na jeża. Na Jasiów TEŻ ..
-
Czyli po traumatycznych doświadczeniach z folią wszelki Jaś Ci zbędny?
hmmm... Jeśli to tak działa, to zaraz mykam po rolkę
-
DOKŁADNIE
Zostawię sobie tylko jednego Jasia - oby zdrowie służyło mu jak najdłużej Mój Tatko
-
Budowałyście kiedyś domek z kart? Jest to czynność pracochłonna, wymagająca skupienia, pewnej ręki i oka. RAZ coś nie wyjdzie i cała konstrukcja wali się .. Czasem zostaje jakieś mocniejsze pięterko, ale z reguły wszystko trzeba zaczynać od początku.
Z naszym odchudzaniem jest podobnie. Idzie ładnie, potem w pewnym momencie coś drgnie nie w tę stronę, co trzeba i .. katastrofa Następuje wzrost wagi. I wszystko trzeba zaczynać od początku. Dobrze, jeśli potrafisz pozbierać karty i spokojnie układasz pięterko za pięterkiem, czyli tracisz kolejne kilogramy. A źle jeśli rzucasz zabawę, bo w końcu można zająć się inną zabawą .. np pójść na pizzę.
Właśnie rozsypał mi się domek. Nie trzymając się zbyt ściśle wskazówek dietetycznych chyba zaprzepaściłam początkowe sukcesy - no nie ze szczętem na szczęście. Dzisiejsze imieniny Bożenki w pracy wywróciły moje plany na powrót do I fazy SB. Serniczek skubaniutki. Niby mogłam odmówić. Ale sytuacja między Bożenką a resztą świata jest dość napięta. Unikam zadrażnień jak ognia. Poczęstowałam się zatem serniczkiem, a w domu szalejąca po egzaminie Precious przygotowała pangę w tonie pieczarek na masełku i młode (lekko przypalone - tradycja rodzinna .. po mamusi czyli po mnie) ziemniaczki. Do tego wysokoglikemiczne buraczki - sałatka mojej Mamy. Na kolację świeżusieńki chlebek chłopski z szynką z drobiu. I katastrofa gotowa. Jest to cirkaebaut w podsumowaniu dziennym 1420 kcal.
W tej sytuacji jutrzejszy dzień jest dniem wstępnie przygotowującym do wejścia na drogę cnoty, czyli ZERO węglowodanów itd. Bo z pewnością po dzisiejszych słodkościach jutro będzie ciężko ..
Nic to mała .. poklepałam się wyrozumiale po smętnie zwisających nad klawiszkami pleckach. Nie wszystko stracone - najwyżej te 90 kg będzie nie na Prima Aprilis tylko ciut później. A jak się zaweźmiemy - np przy pomocy rowerka - to może za bardzo nie odpadniemy z peletonu ..
-
Czy wiecie DLACZEGO tak często wymądrzam się cytując różne książki ? Bo jak się czyta czy słucha kogoś innego w głowie gdzieś w tle tego co słyszymy/czytamy pojawiają się myśli własne. 'O - to znam' .. 'O - tego nie wiedziałam' ... 'O - nic z tych rzeczy, to nie dla mnie'
I te myśli są ważniejsze, niż to co się czyta. Prawda jest taka, że po lekturze po pół godzinie nie pamiętasz ani słowa z tekstu! Pamiętasz tylko wtedy, gdy coś własnego wypłynie z Twojej głowy. TO pamiętasz. Czyli cytowane książki mają za zadanie uruchomić proces myślowy, żeby pomóc w wyrażeniu myśli, żeby móc je opanować i korzystać z nich.
Życie jest ciągłą nauką. Czasami tych samych rzeczy musimy uczyć się po raz kolejny!
A prawda jest taka, że ci co się ciągle uczą rozwijają się, stają się starsi, ale się nie zestarzeją
Życie to ciąg lekcji, które trzeba przeżyć, żeby je zrozumieć
Helena Keller
-
Cherie Carter-Scott "Jeśli życie jest grą, oto jej reguły"
Wpadła w moje łapki przypadkiem. Zafascynowała.
Autorka porównuje życie do gry, której reguł ani sposobu gry nikt nie zna. Zaczynamy na polu START i posuwamy się po planszy w nadziei, że gramy prawidłowo. Proponowane przez autorkę Dziesięć Reguł Człowieczeństwa zawierają wskazówki, jak prowadzić grę zwaną Życiem - są prawdami znanymi od urodzenia, lecz jakoś po drodze zapomnianymi. "Działają jak mapa, którą można się posługiwać przemierzając drogę rozwoju duchowego"
Dla zachęty podam kilka reguł - skróty własne.
Pierwsza Reguła - Dostajesz ciało
W chwili pojawienia się na ziemi otrzymałeś ciało - w nim mieści się twoje prawdziwe "ja" - wszystkie marzenia, obawy, myśli, oczekiwania i przekonania, czyniące z ciebie niepowtarzalnego człowieka. I chociaż będzie ci towarzyszyć przez całe życie - ty i ciało pozostaniecie dwoma odrębnymi bytami. Możesz je kochać lub nienawidzieć, akceptować lub odrzucać, ale w tym życiu nie dostaniesz innego. Nie możesz go zastąpić ani wymienić, ale możesz nauczyć się przekształcać je ze zwykłego instrumentu w umiłowanego partnera i sprzymierzeńca na całe życie.
Akceptacja - to przyjmowanie z otwartymi ramionami tego, co przynosi życie. Kiedy człowiek naprawdę kocha, akceptuje siebie takim, jakim jest - wszystko w życiu układa się dobrze. Dla wielu ciało jest barometrem własnej wartości. Prawdziwa akceptacja polega na tym, żeby przyjąć i cenić ciało w jego istniejącym kształcie i przestać uważać, że musisz je zmienić, aby zasłużyć na czyjąś, a przede wszystkim na własną miłość. Czy to znaczy, że nie trzeba doskonalić swego ciała? Nie. Powinno się przestać krytykować, oceniać i osądzać - dążenie do doskonałości jest zdrowym odruchem, dopóki wypływa z miłości do siebie, a nie z poczucia niedoskonałości. Czego w swoim ciele nie akceptujesz - to zmień. Jeśli nie potrafisz tego zmienić - zaakceptuj.
Poczucie własnej wartości - to najważniejszy element fundamentu psychiki. Jest to lekcja, która będzie wielokrotnie sprawdzana, dopóki nie zyskasz pewności siebie i nie uwierzysz w swoją wewnętrzną wartość, bez względu na wygląd czy kondycje fizyczną. Poczucie własnej wartości jest ulotne. Osiągamy je i tracimy, pielęgnujemy i jesteśmy zmuszeni wciąż na nowo je odbudowywać. Korzenie tkwią gdzieś głęboko w nas - kto raz odkryje tę drogę, wielokrotnie przemierzy ją w ciągu życia.
Szacunek - dopóki jesteś na ziemi kochaj, szanuj, pielęgnuj i traktuj dobrze swoje ciało, a będzie ci wiernie służyć. Jeżeli będziesz je źle traktować lub lekceważyć - odmówi ci posłuszeństwa. Prawdziwy szacunek polega na poznaniu, czego wymaga ciało, żeby funkcjonować optymalnie i na zaspokajaniu tych potrzeb.
Przyjemność - cieszyć się życiem to nie grzech. Życie wypełnione pracą i pozbawione rozrywki czyni z człowieka nudziarza. Przyjemność jest jak smar - bez niej maszyna życia zacina się, a ty się załamujesz. Ciało uczy cię przyjemności za pośrednictwem pięciu zmysłów. Kiedy angażujesz się w spontaniczne zachowanie lub fizyczne doznanie, które wyzwalają nagromadzoną w tobie radość - stwarzasz w swojej świadomości miejsce na przyjemność.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki