-
Gratuluje takiego pięknego spadku Ja po zrzuceniu pierwszych 10 kilo włożyłam do plecaka 10 kilo cukru i zeszła i weszłam po schodach na trzecie piętro. Zrobiłam to, żeby przekonać się jak wiele zbędnych kilogramów jeszcze noszę. I żebym już nigdy nie mówiła "tylko 10 kilo" - to to jest aż dziesięć kilogramów. Nasze kolana i kręgosłup doceniają ten spadek Jeszcze raz gratuluję
pozdrawiam
Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska
[url=http://www.TickerFactory.com/]
[/url
-
Ah dziękuję, dziękuję - ZUPEŁNIE się nie spodziewałam tak pozytywnej reakcji ..
No to turlamy się dalej. Pecet chodzi jak burza, kolejna fucha zakończona, więc w portfelu za wiele nie ubyło. I właśnie dziś dowiedziałam się przypadkiem (jednak trzeba czasem czytać gazetki wciskane na ulicy do ręki), że jeśli w sprzedawanym mieszkaniu prowadziło się działalność gospodarczą to Urząd Skarbowy ma prawo naliczyć podatek od sprzedaży MIMO przeznaczenia tych funduszy na zakup innego lokalu. I mimo zamieszkiwania w nim ponad 5 lat. I najchętniej to robi jak najpóźniej, a ma na to 6 lat - wtedy pobiera 10% sumy sprzedaży PLUS odsetki za całe te lata. Sprytne. I nikt o tym nic nie wie do ostatniej chwili.
No to koniec fuch - zamykamy działalność gospodarczą. Wiwat polskie prawo podatkowe, tak ochoczo zachęcające obywateli do brania swego losu w swoje łapki i rzetelnego rozliczania się z finansów.
-
fanfary, werble i gratulacje jakiś czas mnie nie będzie - cos w rodzaju urlopu i awansu więc do napisania
Pozdrawiam
***
Grażyna
-
W znakomitość polskiego prawa nigdy nie wątpiłam A najlepsze jeszcze przed nami. Ostatnio o mało nie okazałoby się, że nie możemy posiadać nagrywarek w domku Wiwat Polska
Buziaki!
-
Krótki raport z biegu spraw:
Działalność zamknęłam. Za tydzień poganiam z papierkami i tym sposobem zakończę 14 lat współpracy z Księgą Przychodów i Rozchodów. Ale nie boleję nad tym wydarzeniem za bardzo. I tak zamieniając mieszkanie musiałabym to zrobić, bo mieszkania na Ursynowie nie na moją kieszeń, a przeniesienie się do innej dzielnicy oznacza to samo - zamknięcie działalności tu, a otworzenie jej tam. A dodatkowo odpadnie mi płacenie ZUS'u. To czysty zysk.
Znowu zaczęłam się pakować. Ten proces został zahamowany kolejnymi dużymi fuchami, ale na razie mój Czcigodny Fuchodawca musi się uporać z własną częścią pracy. Chyba go zatkałam papierami Dziś spakowałam kolejne książki - literatura dziecięca sztuk 144. To tylko te, których Precious nie chce zabrać ze sobą. I jeszcze 35 pozbieranych po mieszkaniu a zakupionych w ostatnim czasie lub wygrzebanych gdzieś z zakamarków. I pierwsze pudło ze szkłem - mój dymny Luminark z drobiazgami - angielskie kieliszki (Precious), hiszpańska łycha (Halinka), greckie filiżanki i takie śmiszne "coś" do oliwy i octu winnego (też Halinka). Dużo mam takich pamiątek z cudzych wyjazdów Darczyńcy wymaglowani byli o szczegóły wraz z powycieczkową dokumentacją fotograficzną, więc mam wrażenie, że sama tam byłam Dopiero jak spakowałam to pierwsze pudło pojęłam ogrom zadania przede mną - w szafce ledwo co ubyło. A to szkło Muszę zacząć zbierać makulaturę, bo poszła mi połowa gazet
Ubocznym efektem jest silny ból plecków od noszenia pełnych kartonów. Ból na tyle uciążliwy, że wyłączający procesy myślowe - jeden z kartonów zaniosłam bowiem do łazienki i usiłowałam wstawić do .. pralki Akurat drzwi były otwarte i paliło się tam światło Tak więc poleżałam, zjadłam obiadek, czyli nareszcie porządne klasyczne leczo z cukinii Teraz popatrzymy na mecz.
Miłego długiego weekendu dla tych, co nie idą jutro do pracki Ja jeszcze nie wiem, czy pójdę .. wszystko zależy od plecków
-
No to się uśmiałam z tej pralki Ale ja też tak czasem mam. Bezmyślnie próbuję wstawić coś gdzieś, jak powinno być zupełnie gdzie indziej Albo idę do jakiegoś pomieszczenia a jak już się w nim znajdę to się orintuję, że miałam iść do innego. I tak dalej I wcale nie musi mnie wtedy nic boleć, niemyślenie wystarczy
Miłego piąteczku życzę
Buziaki!
-
Dziś był dzień dobroci dla zwierząt. Było foliowanie, a raczej spowicie przesuszonych mych zwłok w mazidła z dodatkiem samoopalacza i olejków w czterech smakach a na to mój dresik-sauna. Po czym zaległam na pierwszym meczu Potem była kąpiółka i znowu mazidło I wiecie co? COŚ się zmieniło. Zaczęłam mniej z wanny wystawać I po szorowaniu nie dostałam zadyszki, czyli - łatwiej ogarnąć ciałko
A na kolejnym meczu zajęłam się papierami. Dwa pudła z gatunku "tu wrzucę a potem posegreguję". Czegóż tam nie było! Po kiego grzyba ja to wszystko trzymałam?! Koperty sprzed wieków, notatki z których NIC już nie rozumiem, pocztówki od osób, które dawno skreśliłam z życiorysu, kalendarzy stosy, rachunków i kwitków cała masa. Gazety zostawiam - przydadzą się do owijania szkła. Tony przepisów kulinarnych (teczka mi się nie domyka). Muszę je posegregować przy kolejnym bólu plecków.
Dietetycznie jestem grzeczna. Ale najwyraźniej widać, że głównie umiem utrzymać wagę. Na zrzucenie muszę coś zmienić, bo kolejny tydzień mam słabe efekty. Pewnie trzeba dołożyć gimnastykę, przed którą moje leniwe ciałko wzdraga się i wije niechętnie. WSZYSTKO zrobię, nawet bezsensowne rzeczy, byle tylko nie znaleźć czasu na wygibusy Logicznie acz podstępnie sobie tłumaczę, że i tak mój kręgosłup ma dość wysiłku, że i tak wieczorem nie wiem jak się ułożyć, by nie bolało. Na wątku Gaygi znalazłam program ćwiczeń, skopiowałam i sobie postudiuję. MOŻE uda mi się czymś zarazić ale wiary w to nie mam za grosz ..
-
Spałam jak zabita Potęga nawilżonej skóry
Dziś lekkie zajęcia porządkowe w planie. Z bazarku przytargałam 13 kg zielska. Mam co czyścić, obierać itp na meczu.
No właśnie. Dziś coś o tolerancji. Ja jestem kibicem. Nie uprawiam sportu osobiście, ale lubię popatrzeć na wysiłki innych. Emocjonuję się tym bardzo, czasem wręcz wzruszenie złapie za gardło a i łezka w oku się zakręci Nie skaczę ale i nie rzucam w telewizor (co on bidula winien), ale klaszczę - raz z radości, raz ironicznie. Lubię różne sporty. Snooker to moje kochanie, ale oglądam i golfa i skoki narciarskie, i biegi narciarskie, i tenis i CZASEM piłkę nożną. Kibicuję na Olimpiadach, na Mistrzostwach - w końcu to tylko raz na jakiś czas - teraz oglądam Mundial. I nie rozumiem dlaczego to komuś może przeszkadzać. Ja wiem, że to przeważnie panowie są niewolnikami TV w czasie Mistrzostw i rozumiem ich emocje Każdy kto zrozumie CZYM jest piłka nożna dla faceta powinien to chociaż usiłować zrozumieć. A jeśli nie da rady zrozumieć lub się przyłączyć - to chociaż tolerować. Z lekkim przymrużeniem oka, z wyrozumiałym, dobrotliwym uśmiechem. Mundial przeminie jak wysypka w ospie wietrznej. Ale emocje pozostaną I właśnie emocje są w życiu tą cudowną przyprawą, nadającą blask dniom jakże zwyczajnym czasami.
-
Pszyszlam Mirielko nadrobic zaleglosci u Ciebie i jak zawsze bardzo ciekawie sie wszystko czytalo
Pozdrawiam i zycze jak najszybszej przeprowadzki bo one potrafia wykonczyc czlowieka
-
Wczorajszy dzień byłby bardzo grzeczny, gdyby nie Precious Kupiła chipsy Postawiła rozpakowane w kuchni - taka WIEELKAA paka No i na wieczornym meczu złapalam garść Zważyłam świadomie - niecale 30 dag Wyciamkałam do ostatniej molekuły na palcach, dzieląc się niesprawiedliwie z dwoma kudłatymi mordkami Ale nawet z nimi nie przekroczyłam 1300 kcal. Na szczęście.
Ale przestępstwo tym bardziej, że dzień leżący, bo kręgosłup się obraził za bazarek. Tzn dużo siedziałam przeglądając papierzyska. Uporządkowałam ciut stertę kulinarnych przepisów i skarby znalazłam: - dietę niełączenia z Claudii - 10-dniową
- dietę Krystyny Sienkiewicz - 5-dniową
- dawno temu zaginiony przepis na "robaki"
- przepis na moją ukochaną sałatkę z ogórków na zimę
- fajne zestawienie co czym zastąpić (zaraz wpiszę tu) by jeść do syta a nie tyć
- i różne inne - cały zeszyt powklejałam
Teraz o jedzeniu zastępczym.
Po pierwsze - na Reality TV leci taki program "Take it off" o zrzucaniu wagi w grupie. I tam był taki plan na zrzucenie wagi dla faceta tak około 200 kg żywej obwisłej wagi. Chciał zejść do wagi 87 kg i zawsze miał sobie przy jedzeniu zadać te trzy pytania:
1. Dlaczego chcesz to zjeść - czy naprawdę czujesz głód?
2. Czy TYLE zjadłby człowiek ważący 87 kg?
3. Czy możesz to czymś innym zastąpić - mniej kalorycznym?
To mi się spodobało bardzo - i tu pojawia się właśnie motyw zastępowania jednego jedzenia drugim, mniej kalorycznym.
Po drugie - artykuł w jakimś piśmidełku (strony wyrwane, więc nie wiem w jakim) "Jak jeść więcej i .. chudnąć". Chodzi właśnie o to, co można wrzucić na talerz by zjeść porządnie a nie utyć. I tak na przykład (w nawiasach kcal):
Drink:
- zamiast szklanki piwa z jajkiem (600)
- możesz wypić 3 kieliszki (120 ml) szampana (270) plus 3 kieliszki czerwonego wina (270) oraz trzy kieliszki niskokalorycznego ponczu owocowego (60) co razem daje też 600 kcal
Przystawka:
- zamiast 100 g pasztetu z gęsich wątróbek (460)
- możesz zjeść 6 marynowanych karczochów i 6 marynowanych grzybków (60) plus 60 g wędzonego łososia na pumperniklu z kaparami, ogórkiem i koprem (160) plus 3 koreczki z marynowanymi krewetkami i papryczkami (180) plus 5 szparagów podsmażonych na oliwie z czosnkiem (60) - czyli też razem 460 kcal
Zupa:
- zamiast miseczki zupy kremu z owoców morza (400)
- możesz zjeść miseczkę zupy dyniowej z curry (110) plus miseczkę zupy fasolowej z ziemniakami (180) oraz miseczkę czystej zupy pomidorowej (110) - czyli razem 400 kcall
Danie główne:
- zamiast: 170 g udźca z indyka ze skórką (360) z 4 łyżkami sosu z pieczeni (130) i filiżanką farszu z wątróbki (420), porcji ziemniaków z tłuszczem (220) i filiżanki zielonej fasolki z masłem (130) - razem 1260 kcal
- możesz zjeść dwa talerze po 630 kcal: 120 g białego mięsa z indyka bez skórki (200) z 170 g pieczonych ziemniaków (150), filiżankę zielonej fasolki z wody (40), filiżankę farszu z kiełbaski wegetariańskiej i jabłek (140), 2 łyżki sosu ananasowo-żurawinowego (30) i 2 plasterki przyprawionych gruszek (70) - czyli jeden talerz to 630 kcall
Przekąska słodka:
- zamiast 60 g kruchych ciasteczek (360)
- możesz zjeść pół miseczki czekoladowych lodów jogurtowych lub sorbetu z polewą truskawkową (80) plus 6 suszonych moreli (50) plus 3 suszone figi (90) plus 6 suszonych plasterków jabłek (50) plus 3 landrynki (90) czyli też 360 kcall
Deser:
- zamiast porcji ciasta orzechowego (680)
- możesz zjeść miseczkę sorbetu z mango z bitą śmietaną (150) plus dwie kulki beztłuszczowych lodów jogurtowych (120) z połową miseczki jagód lub malin (20) - czyli razem tylko 290 kcal
Nie chodzi mi o dokładne TAKIE jedzenie, ale raczej o popatrzenie na zasadę - można zastąpić jedną rzecz inną a kalorii będzie dwukrotnie mniej. Inaczej spojrzeć na talerz.
.. i zapomniałam się rano zważyć na goło .. Zorientowałam się już ubrana na dworze jak wybiegłam z pieskami .. rozbierać mi się już nie chciało .. Jutro zatem ..
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki