-
Mirielciu,
ja też uwielbiam pomidory. Kiedyś nałogowo jadłam jabłka, alw od kilku lat wzieło mnie na pomidory. Nawet do soku pomidorowego się przekonałam. I pomidorówka... mniam
miłego wieczoru
-
Po dłuższej rozmowie z Precious udało się - mam już stronę na sieci. Wszystko przez akcję naszego super-gospodarza domu zwanego potocznie Dozorcą, co NIJAK nie pasuje do spełnianej przez niego funkcji - facet jest super! Ponieważ często go pytają o wolne mieszkania - zaczął podawać mój nr telefonu i już mam dziś kolejny kontakt. Więc wrzucam na sieć to, co już mam. Uwagi, kontruktywnie krytykujące przyjmuję tu i na PW.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
A mi się najbardziej podoba psiak
A tak serio- mieszkanko ładne. Zwłaszcza mi się ten pokoik różowy podoba. I ten kolor
Dobrze, że jesteś szczera (te 20letnie kafelki były świetne ), to się docenia. Tylko nie wiem czy ten początek niezbyt luźny. To z tym, że czekasz na kogoś kto rzuci kasą itp. Nie wiem, różnie to może być odebrane.
Jak jeszcze coś mi do głowy wpadnie to dam znać
Buziaki!
-
Psiak?! Mam dwa!
Początek - jak wrócę ze ślubu Hybris to zmienię.. rzeczywiście to ZBYT nietenteges .. Dzięki Jeni
A w ogóle to wiwat zapiski. Dobrze, że po rozmowie z Hybris wieki temu od razu zapisałam parametry ślubu - adres i godzinę. Właśnie od dwóch tygodni opowiadam, że będę zajęta dziś od rana, bo ślub koleżanki. Zerwałam Precious z łóżka "bo nie zdąży" i zaraziłam ją paniką "w co ja się ubiorę". I zerknęłam na kartkę. Pomyłka wynosi TYLKO 5 godzin .. Dobrze, że chociaż dzień się zgadza .. Potęga sklerozy ..
Wczoraj dostałam kwiatka od kolegów z pracki Zanim dokopałam się do informacji JAK ON SIĘ NAZYWA miałam już nerwową wysypkę (ten typ tak ma). Aphelandra Śliczności - uwielbiam kwiatki doniczkowe
-
Dziś wielki dzień. Uwaga - skupiamy się wszystkie. Trzymamy kciuki i ślemy pozytywne wibracje:
- Za Hybris i Piotra - oby ten dzień był dla nich spokojnym, miłym wstępem do dalszej części wspólnego życia, tak jak ONI chcą i sobie zaplanują. Wszystkiego LEPSZEGO kochani
- Za Myszkę - właśnie jest w trakcie operacji w Krakowie. Oby obcy intruz zobaczył gdzie raki zimują i wyniósł się bezpowrotnie jak najszybciej
I poproszę trochę ciepełka dla autorki niniejszego pamiętnika - zbieram dziś życzenia imieninowe
-
Hybris wygladała świetnie Oboje na luzie, uśmiechnięci - wśród szanownej publiczności tylko kilka osób z najbliższej rodziny i ja z Precious Oczywiście moje emocje wzięły górę - składając Hybris życzenia bezradnie wymamrotałam jakieś stereotypowe "na nowej drodze życia", bo w kąt poszły wszelkie inteligentniejsze myśli i słowa - Kasiu wybacz Zdołałam jednak gdzieś wcisnąć "tak jak WY chcecie i sobie zaplanujecie". Precious cykała zdjęcia swoim aparatem. Nie spodziewałyśmy się, że będziemy oprócz Mamy Kasi jedyną ekipą uwieczniającą to podniosłe wydarzenie i siadały nam niedoładowane akumulatorki w aparacie, ale i tak kilka fotek jest super Piotr to niesamowity facet - kupił mnie chyba do końca życia jednym gestem - po zakończonej ceremonii rozpakował mianowicie kopertę z dokumentami, uważnie przestudiował wpisy i z szerokim uśmiechem w geście tryumfu wzniósł obie kopie jak puchar do góry co zostało oczywiście uwiecznione przez Precious
To był najfajniejszy prezent imieninowy, jaki dostałam ..
.. A teraz biegnę świętować swoje imieniny szorując podłogę w kuchni ..
-
Nie no, jak ja mogłam taki dzień przegapić Wszystkiego najlepszego z okazji imieninek!!! Tylko co to szorowanie podłogi w taki dzień ma znaczyć?
I dla Ciebie kwiatek wirtualny z tej okazji z mocą najlepszych życzeń
Miłego dzionka!!!
Buziaki!
-
Jak to co ma znaczyć .. ktoś musi ..
Dostałam dziwne życzenia od koleżanki. Aż mi dały do myślenia kim ja dla niej jestem. Opiekuję się jej zwierzakami jak wyjeżdża gdzieś czy na wakacje czy do rodzinki (mieszkamy blisko siebie). Na wiadomość, że się wyprowadzam zareagowała dość nerwowo. A wczoraj wręcz życzyła mi, żeby z mojej wyprowadzki nic nie wyszło Czyżby nasza przyjaźń była .. czyżby to NIE była przyjaźń? To w takim razie co .. 20 lat wspólnej pracy w tym samym pokoju. Po jej przejściu na emeryturę bywam u niej czasem, okazjonalnie ale nie na imprezach. Wie o mnie prawie wszystko, ale to i tak większość osób mnie znających wie, bo ja zaraz życiorys ze szczegółami klepię ekstrawertycznie. I co - nie akceptuje mojej decyzji? Nie dba o to co mnie jest potrzebne, a tylko o własną wygodę? Czy to jest przyjaźń? Koleżeństwo? Ja wiem, że to nie orkiestra, ale coś mi tu nie gra ..
Utyłam. Całe dwa kilo. Zatem Bałwanka wsadziłam do zamrażalnika (mój ci on i nie oddam - mogę najwyżej sklonować), a dobieram się do ślimaka.
Sukces mam natomiast na innym polu - Precius z bólem serca oddaje powoli moje zbiory książek SF przechowywane do tej pory na jej regałach. Negocjacje trwają, gdyż chce zawłaszczyć moją część kolekcji książek Nortonki, Le Guin, Carda i serii o smokach. Tolkiena nie odpuściłam Wyrwałam brutalnie i uniosłam tuląc w ramionach i całując okładki
-
Wczoraj wychodziłam już z pracy, gdy zobaczyłam leki leżące na stoliku komputera. Zaczęłam intensywnie myśleć - czy ja je wzięłam czy nie?! Machnęłam ręką i poszłam do domku. Pewnie wzięłam. Dziś rano stanęłam na wadze i WIEM, że niestety nie - równo kilo więcej, ręce i nogi serdelki, w nadgarstkach ledwie zginam. WRRRRRRRR ..
Spakowałam część książek SF - w sumie 217 pozycji. Oczywiście poległam w boju o moje serie (patrz post poprzedni). Machnęłam ręką, bo Precious włożyła tyle energii w skompletowanie całości, że aż żal było jej odbierać. W końcu zawsze jest Allegro .. W zamian dostałam 4 tomy polskiej wersji Harry'ego Pottera, bo Precious woli wersje angielskie.
Teraz po cichu muszę ściągnąć resztę kartonów z SF z pawlacza ..
-
Oj Mirielka, nie wiem co Ci z tą koleżanką powiedzieć Bo może to być prawda a może i nie. Czasem odbieramy coś w pewien sposób, a późniejs ię okazuje, że wcale tak nie jest.
Bo ona mogła tak napisać, bo np będzie jej szkoda, że już nie mieszkasz tak blisko, że się nie spotkacie przypadkiem w klatce czy na zakupach, że nie będzie z kim od czasu do czasu pogadać, nie koniecznie chodzi tylko o zwierzęta. Ale może tak być. Każdy sznurek ma dwa końce i niestety nie zawsze jest wszystko do końca jasne :/
Ja dwa dni temu się dowiedziałam, że moja koleżanka, którą znamod dziecka, wyszła tydzień temu za mąż. Nie od niej się dowiedziałam. Było mi bardzo przykro. Ale dzisiaj z nią porozmawiałam i już wiem dlaczego. Więc jak widzisz czasem rzeczy są inne niż nam się wydaje na pierwszy rzut oka.
Trzymaj się cieplutko! Ja zaraz spatku idę, zmęczona już jestem tą nauką. Ale byle do jutrzejszego popołudnia.
Buziaki!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki