-
Gdybym zostawiła to tylko własnym domysłom nigdy bym nie wymyśliła takiej wersji, Jeni. Ona to powiedziała otwartym tekstem: ".. I będę wredna, ale życzę ci żeby nic z przeprowadzki nie wyszło, bo kto się moimi kotami zajmować będzie?!" Tylko dlatego dało mi to do myślenia. Ja myślę o ludziach pozytywnie, nie zakładam, że wiem, wolę zapytać. Wolę wyjaśniać na bieżąco. Czasem się udaje.
Zapowiada się dla mnie trudny okres. ZIABY wyskakują dookoła, czyli zwalają się kłopoty w ilości hurtowej. Powoli ręce mi opadają, ale jeszcze tłukę tałatajstwo ..
-
Eeee...no to mnie zamurowało...jak można być tak bezpośrednim :/ Przykro mi Mirielka z tego powodu. Bo to nic miłego się dowiedzieć, że Twoja przyjaciółka jest nią tylko dla swojego zysku :/
No ale jak to mówią przyjaciół poznajemy w biedzie. Myślę, że właśnie teraz jak potrzebujesz pomocy w różnym zakresie odkryjesz ludzi, którzy są wspaniali nie dlatego, że Ty im możesz coś oferować. Tego CI życzę!
Trzymaj się cieplutko. I proszę o kciuki dzisiaj 14-16, bo coś mi się zdaje, że mam jakiś egzamin :/
-
Może będę brutalna w swoim osądzie, ale myślę, że byłaś potrzebna, żeby się kotem zająć, ale kiedy już nie będziesz mogła tego robić to " niech Ci się wiedzie jak najgorzej..."Tak bywa. To jest przykre, ale właśnie takie znajomości weryfikuje życie. Koleżanka okazała się interesowana.
Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska
-
Odebrałam .. nie - właściwie to nie odebrałam. Zostały mi odczytane moje wyniki badań krwi i RTG. FATALNIE. Nowy lekarz (moja pani choruje), nowe leki, nowa dieta. I irytacja, bo wyniki były złe już 5 miesięcy temu bez reakcji ze strony mojej pani. W nieświadomości zapuściłam się bardziej. Oczywiście w kwestii cholesterolu, co w przypadku "podwyższonego poziomu wieku" jest powszechnie spotykane Oczywiście dieta SB, która na śniadania preferuje jajka (tzn nie sama dieta, ale tak było najwygodniej) tylko pogorszyła sytuację. Zabieram się zatem do przekonstruowania diety, OBOWIĄZKOWO ruch i nie ma zmiłuj w tej sprawie. Połowę zaleceń dietetycznych i tak spełniam, ale sól won! Mięso czerwone won! Na pewno nie zgodzę się na więcej węglowodanów niż teraz! Nic z tego. A słodyczy i tak nie jadam, tłustości nie lubię, powoli ale chudnę. Gdyby mi doktor zabrał zielicho to bym go od razu zamordowała.
Pytanie co jadać. Nabiał na śniadanie? To w pracy będę balonik. Śmierdzący balonik. Samo zielicho? Hmmm .. Rybka Gotowana rybka w galarecie Gotowany kurczak w galarecie Potem goła kawa, owoce. Potem kanapka z wędliną bez zżółkłego serka i zielicho. Potem zupka lub gotowane warzywa. Jako przegryzka coś z owoców lub sałatka i na kolację nabiał - biały chudy serek lub coś na kefirze - koktail czy tp. Wygląda nieźle - w planach.
Galaretek do pracy nie da rady - w pokoju mamy 31C i mózg się lasuje. Może przez ten tydzień kiedy mnie nie będzie w pracy załatwią nam lodówkę - pismo napisałam i zostawiłam, szef podpisał zgodę. No bo ja mam zwolnienie. Cztery za duże czyli za ciężkie kartony z książkami i stan zapalny kręgosłupa. Rwie bólem i kurczami, że psy w nocy na podłogę skopuję. Niechcący. Ale najwyraźniej celnie
No i wiadomo czemu tak mnie ciągnie do pomidorów. Totalny zanik potasu we krwi prawie. Stąd też te kurcze. A na opis mojego RTG kręgosłupa szyjnego pan aż osiadł na krześle bezwładniej (bo i tak siedział bezwładnie, bo upał). Jak mi zaczął wyliczać co mnie może boleć/drętwieć itp (a ja kiwałam głową - tiiaaaa wieeeem .. tiaaa maaaam) to oczka mu się tak zabawnie coraz większe robiły NOWY Młodziak - aż go zapytałam co robi w przychodni, czemu nie gdzieś w Irlandii? NA RAZIE tu - powiedział Mądre dziecko
Tak więc będę w domku. Trochę poleżę, trochę popakuję i poprzeglądam. Dopiekę Precious i szybciej zechce mnie rzucić dla swobody wszelakiej na swoim.
-
które książki fantasy lubisz czytać najbardziej?
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
Gorąco. Dobrze, że nie muszę iść do pracy Zostawiłam dyspozycje dla współtowarzyszy instytutowej niedoli - zadania bojowe do wykonania. W nagrodę mogą zjeść zostawione przeze mnie owocki - pół kilo WIELKICH czereśni, grejfrut i wiśnie. Ja sobie zjem w domku arbuza
Fantasy? Hmmm .. może zacznę od tego, że nie dzielę książek SF na s-f i fantasy i inne. Traktuję je jak to samo i kocham hurtem. A ulubione to:
I miejsce i złoty medal - Tolkien Zawsze i wszędzie
II miejsce i srebrny medal - smoki czyli cała seria McCaffrey
III miejsce i brązowy medal - świat czarownic Norton
IV miejsce i brązowy medal - Pratchett - awansuje systematycznie z każdą przeczytaną książką
Muszą być dwa brązowe medale - tak jest sprawiedliwiej.
Lubię Lema, LeGuin, Carda i pozostałych 150 autorów z mojej przepastnej biblioteki Poluję na kilka nowych/starych (dowiedziałam się o ich istnieniu a nie czytałam). Wiwat Allegro
Teraz o diecie. Produkty, z których muszę zrezygnować, a które jadałam w dość umiarkowanych i tak ilościach to przede wszystkim jajka, ser żółty, śmietana, czasem makarony jajeczne, majonez. Krewetek nie mogę. WRRRRRRRRRRRRR Reszty z listy zakazanych i tak nie jadałam. Więc skąd ten wściekły cholesterol?! Często smażone było. Tak więc niniejszym udaję się do kuchni ugotować sobie rybkę Będzie w galarecie a i zupka z tego wyjdzie
-
Niech się współtowarzysze teraz męczą. A Ty odpocznij sobie, niedobrze z tym zdrówkiem. No przeprowadzka i kręgosłup to wzajemni wrogowie niestety :/
Staraj się troszkę oszczędzić.
A z Twojej listy zakazanej, hmmm, nie musiałabym ograniczać, właściwie nie spożywam Ehh, te opóźnienia...to już dzisiejszy drugi taki wpis na tym forum..i skomentuję znowu tak samo...bez komentarza...
Trzymaj się twardo!!!!
Buziaki!
-
Dorsz w galarecie wyszedł RE WE LA CYJ NY I porcja tylko 110 kcal
I muszę się pilnować, by całego nie pożreć od razu .. hihi Łakomczuchy nie powinne gotować smacznie
Wczorajszy dzień dał mi do wiwatu. Upał i ból głowy o mało mnie nie doprowadziły do ... no nie wiem nawet do czego. I jeszcze nowe leki, przeciwbólowo-otumaniające czyli śpiączka całodzienna. Mimo dwóch kaw. GOŁYCH Tzn bez śmietanki. FUJ Leżałam pokotem półprzytomna, jednym okiem ślipiąc w TV na tenisa ( .. nadal Nadal .. ), jedną ręką przeciągając się z lekka bezwładnie z Toto jakąś skarpetką w supełki pozawiązywaną. Drugą ręką drapałam Nikę za warczącym z zazdrości uszkiem. Tzn ja wiem, że uszka psie nie warczą, ale ona to potrafi. Drapiesz za uszkiem - powarkuje. Ale spróbój NIE drapać Warczy głośniej A że przeważnie leży tuż przy mojej głowie to wolę drapać. Czasem w to warcząco-mruczące pyszczydło wciskam jej palec - zapada błoga cisza zanim się od tego przysmaku wywinie. A zazdrosna jest, że Toto się bawi. Ale sama nie da się namówić do zabawy. Tzn czasami zrywa się, ale wtedy Toto chce się radośnie przyłączyć i już koniec - Nika staje i .. nie zgadniecie za nic .. WARCZY. Więc Toto głupieje i szczeka. Wtedy JA zaczynam warczeć i .. po zabawie
Towarzysze niedoli instytutowej są chyba też otumanieni upałem. Pisałam, że załatwiałam lodówkę? Napisałam gdzie trzeba, pomęczyłam szefa o akceptację i zostawiłam im do przekazania gdzie trzeba czyli do służb odpowiednich. No i znalazła się lodówka - do obejrzenia. I wiecie co towarzysze itd zrobili? Zadzwonili do mnie. No że trzeba ją obejrzeć. No już pędzę, lecę, galopuję, bo pewnie jeszcze mam im ją przynieść
-
Widze Mirielko ze u ciebie jak u mnie wesolo z tymi futrzakami
U nas zawsze cos sie dzieje jeden kot chce na dwor wiec trzeba isc otworzyc drzwi ,drugi denerwuje innego kota bo za blisko niego siedzi a Mishia nasza suczka na wszystkich szczeka bo ma juz dosc
Do tego leci do garazu i szczeka na sasiadki koty jak tam spia
Kiedy ja bede miala spokoj
A jak bysmy mialy 2 psy to Mishia z zazdrosci by chyba zzieleniala
2dni temu wrocilam z urlopu krotkiego i teraz strasznie mi jest ciezko wrocic na dietke .Ciagle czuje glod i chec na slodycze .Od jutra zaczynam liczyc te punkty a narazie zmniejszylam ilosc jedzenia .Zobaczymy jak bedzie jutro ale sie strasznie boje czy dam rade
Pozdrawiam Mirielko
P.s na moim watku zdjecia z urlopu jak masz ochote poogladac
-
GORĄCO
Dziś wyszłam rano z pieskami z mokrą głową - nawet fajnie było Ale OCZYWIŚCIE musiałam trafić na sąsiadów "kościółkowych" .. Fajny kontrast był .. ja w podkoszulce i dżinsach, z mokrą głową, z której czasem kapało na podkoszulkę i ślady się robiły, a oni na elegancko ..
Wszystko totalnie wyschnięte. Futrzaki dopiero wieczorem wykazały chęć zabawy. W ciągu dnia stosowałam im na balkonie prysznic z węża ogrodowego.
Dietetycznie - Precious zanabyła mi metodą kupna serek biały chudy i sprawdzam, czy moje kiszki wytrzymają. Wybrała się do Tesco dopiero jak zelżał upał, czyli po 21 i musiała .. czekać na nocny autobus A goniłam ją wcześniej ..
Połowę serka wyłudziły futrzaki. Ostatnio one też były na diecie - przymusowo. Jak ostrzygłam Nikę to ukazał się psi pulpet, a i Toto straciła linię trochę. Więc zaczęłam sypać im do misek tylko połowę żarciuszka. Przez tydzień nic się specjalnie nie działo, potrafiły powąchać i odejść od miski. A teraz? Zgłodniały. Co nasypię znika w mig. Każda moja wizyta w kuchni to dwa pyszczydła w otwartych drzwiach i dwie pary oczu wpatrzone z nadzieją, że może JEDNAK coś kapnie. Teraz leżą po kątach pokotem.
.. Czasem i nam przydałby się ktoś mądrzejszy, dawkujący i dobierający to, co dobre ..
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki