Często jemy za dużo i potem przejśćie na tysiaka wydaje się straszne, no ale takie jest życie. Będzie wam ciężko, ale dacie rade, napewno.
Często jemy za dużo i potem przejśćie na tysiaka wydaje się straszne, no ale takie jest życie. Będzie wam ciężko, ale dacie rade, napewno.
lipiec 2008 84,7 luty 2009 68,8 marzec 72 16 kwiecień 69,9 14 sierpnia 77kg 16 sierpnia 75,4kg
W poszukiwaniu samej siebie... - Strona 251 - Grupy Wsparcia Dieta.pl
Już mi się nie podoba ta moja dieta, zjadłam obiad na ktory czekałam już od kiedy wstałam rano i dalej jestem głodna!!!!!!!!!!!!
Ale się nie poddam, za chwilę żołądek powinien zajarzyć ze coś tam wpadło do niego, okropnie słony mi ten obiad wyszedł, ale smaczny
hmm, właśnie przeliczyłam ile to kalorii zjadłam dzisiaj, i wyszło 788, mało, tak jadlam tylko kiedy byłam bardzo szczuplła. Mialam wtedy 55 kilo, chociaż chyba właśnie dlatego tyle wazyłam, że tak mało jadlam. Osiem lat temu byłam sobie pulchniutką (ok 65 kg) dziewuszką i postanowiłam się odchudzić. przez dwa miesiące pracowałam w szpitalu jako salowa. praca ciężka i stresująca, więc szybko chudłam, ale wtedy prawie nic nie jadłam. Na śniadania miseczka owsianki, na obiad surówke lub kubek zupy, a kolacji nie jadłam. Po dwóch miesiącach było mnie mniej o 10 kilo. Wagę utrzymalam przez jakies 3-4 lata. Teraz też próbowałam w ten sposób schudnąć, ale to jest zwyczajnie niewykonalne.
witajcie. a ja juz dzisiaj 2 dzien diety z shape'a i okrutnie najedzona chodze. az sie wierzyc nie chce ze to 1200 kcal tylko. a jeszcze kolacja i przekaska mi zostala. mozze ktos skusi sie na takie odchudzanko ze mna?
zapraszam i trzymam za was kciuki!
uhuhu powodzenia Przyłączyłabym się do was, ale jestem już tak przyzwyczajona do mojej diety, że nie zamieniłabym jej na żadną inną mimo tego, że nie chudnę w rewelacyjnym tempie ) Pozdrawiam
Witam wszystkich ktorzy tu piszą,
ja absolutnie nikogo nie zachęcam do tej diety , ktorą ja stosuję, bo jest okropna, ale ja jestem zuch dziewczyna i się nie poddam, a jak juz skoncze te straszne 13 dni to się wezmę za tą diete ze shape'a
i dlatego mam prośbę do mid4 żebyś mi napisała co tam się je, bo nie mam kasy na shape'a, po troszku mozesz mi napisać co trzeba jeść przy tej diecie , z góry dziękuję
a tak w ogóle to mam kolejne pół kilo w dół, od wczoraj
czesc wszystkim
czuję się niefajnie na diecie, głodna, ale na szczęscie nie słaba, Bogu dzięki są efekty błyskawiczne, bo inaczej bym się załamała.
Wczoraj postanowiłam że będę ważyła się tylko raz w tygodniu, i co? I dzisiaj się poddałam i wlazłam na wagę. Zaraz pojawił się uśmiech na twarzy bo znowu pół kilo mniej i czuję ze jakoś tak objętościowo zaczyna mnie być mniej. Na razie ważę 73,5, a jak zaczynałam odchudzanie (nie tylko tą dietę) to było ok 76 kilo.
Trochę się boję co to będzie jak się kopehnaska skonczy, nie chce żadnych gratisów, nie po tym z czym się wiąże ta dieta. Jak na razie to jestem poirytowana, chociaż ten lunch mnie jeszcze trzyma i nie jestem głodna, ale mam straszną ochotę się napchać, czym wlezie. Zaraz zacznę szykowć obiad, to mnie uspokaja i nawet nie muszę wtedy jeść. Ja po prostu musze cos w kuchni robić, już mam całe popękane ręce od ciągłego zmywania naczyń, ale przynajmniej nie jem.
Aha, nie wiem czy czytalyscie na stronie głownej o brzuchu płaskim, wypróbowałam sobie dzisiaj te ćwiczenia, są bardzo fajne, spokojne i mam nadzieję, że skuteczne.
głodna jestem, śniadanie dopiero za godzinę, już nie mogę się doczekać. Robię wszstko żeby nie myśleć o jedzeniu, zapomnieć o głodzie. Posprzątałam sypialnie i straciłam na to mnóstwo energii, trochę poćwiczyłam brzuch, takie leciutkie ćwiczenia, Dzisiaj nie weszłam na wagę, walczę z tym, postanowiłam ważyć się raz w tygodniu bo inaczej zwariuję, jak tylko parę deko idzie w górę to się załamuję. Waga wylądowała na szafie, Kuba tym razem jej nie wydostanie.
W każdym razie widzę po sobie że nie jestem juz taka napęczniała, boję się tylko że biust mi zwiotczeje, niedawno przestałam karmić dziecko i nadal mam olbrzymie piersi, boję się że jak szybko schudnę, to będą mi wisieć do kolan długie i chude, buu, co ja mam ćwiczyć zeby jakos wyglądały??
witaj Kitola!
wspolczuje (bo wiem co przechodzisz na kopenhaskiej) i zazdroszcze Ci jednoczesnie(bo chcialabym jeszcze raz wytrzymac 13 dni). nie martw sie o biust ani jojo - mi na tej diecie najbardziej schudlo wszystko od pasa w dol (a tu tez mam zawsze wiekszosc sadla i to byla pierwsza dieta na ktorej sobie poszlo). ale mam jedno ale - jak juz zaczelas - zadnych grzeszkow - wiem po sobie i paru znajomych ze ci, ktorzy przez te 13 dni np. dodatkowo szklanke soczku czy costam dojedli potem wrocily im kiloski. ja w pierwsej i jedynej udanej potyczce z kopenhaga nic nie grzeszylam (oprocz cukierkow bez cukru - z aspsrtamem - ale to sie zupelnie nie liczy) i po diecie mimo obzarstwa wigilijnego chudlam dalej
wiec badz czujna! i namow mnie jakos zebym tez 13 dniowa zrobila - to mi teraz takie potrzebne a mam tyle wymowek - ze remont, ze praca, ze slaba bede, ble ble ble - po prostu brak mi wiary ze wytrzymam a tak by mi sie przydalo przemiane materii podkrecic i zrzuci pare kilo szybciej....buuu... len jestem.
pozdrowionka!
Hej Kitola, ja też na tej diecie!!!!!No to juz razem się uda!!!
Co do piersi , to masuj je jakims kremem , bo ja miałam to samo jak przestałam karmic, dlatego trzeba choćby masowac, najlepsze byłyby cwiczenia na siłowni no ale...Trzymajmy sie !Ja sobie powtarzam 13 dni to nie 13 lat!Dam radę i bede szczuplutka.Pozdrawiam
hej Mid
na razie dosyc dobrze sie trzymam, jedyne odstępstwo od diety to jest 1-2 szklanki herbaty czerwonej (bez cukru) po prostu umarłabym bez cieplego napoju, a cieplej wody nie przełknę. Nie namawiam cię na diete, bo nie chcialabym zebyś potem miala jojo jakbys sie poddala po niej, nie przeze mnie. Jak już dojrzejesz do decyzji to cię będę baaardzo podtrzymywać na duchu, bo wierzę mocno że mi się uda potem nie przytyć. W ogóle to opracowałam sobie plan co potem.
Wlączę śniadania po diecie ok 200 kcal, a diete będę miała dalej wg kopenhaskiej, tak przez tydzien.
Potem wlączę jakiś maly posilek między lunchem a obiadem ok 200 kcal. i tak przez kolejny tydzien. a potem zacznę jakąś dietę ok 1000 kcal. Bo ja niestety mam dość dużo do schudnięcia.
Cwiczę codziennie, ale delikatnie, bo nie chce niepotrzebnie tracić energii.
Dzisiaj przezylam najstraszniejszy prysznic w swoim życiu, zrobiłam sobie naprzemienne strumienie, zimny i cieply. BRRRRRRRRRr, to bylo straszne, ale będę powtarzać codziennie.
Zakładki