-
Pajączku bardzo się cieszę, że poćwiczyłaś, jestem z ciebie dumna
A ja na razie intensywnie ćwiczę prawą rękę w nadgarstku, od godziny prasuję i prasuję, i ciągle nie ma konca, już mnie plecy rozbolaly, ale skonczę to dzisiaj choćbym miała paść na nos na to żelazko. A teraz zrobiłam sobie przerwę malutką na herbatke, bo cuś okropnie głodna się poczułam.
Ech szkoda ze nie robiłam Kopenhaskiej razem z wami, już byłabym po...
-
Nom szkoda szkoda byłoby Ci rźniej a teraz sama się bisula męczysz.Może ktoś się w końcu znajdzie kto się przyłączy.
Ale przy prasowaniu też się spala kalorie to ja tak solidnie prasujesz to sporo zrzucisz ich z siebie
-
No to idę spalać te kalorie dalej, bo jak jeszcze trochę posiedzę to sie rozleniwię i nie skoncze tego dziadostwa.
-
WSpieram Cię duzhowo w tym prasowanku Ja idę zrobić kompi kompiu bo już nie jestem w stanie dziś funkcjonować normalnie.
Jutro rano trzeba wstać pouczyć sie bilogii.Dziś już brakło na to czasu
Do jutra...
-
oj Pajączku nawet nie wiesz jak bardzo mi pomogło twoje wsparcie Już poprasowane, poskładane, jutro pochowam, bo nie będę się teraz po sypialni tłukła kiedy Kuba śpi.
A ja się wam zapomniałam czymś pochwalić. Znowu noszę kolejne spodnie sprzed ciąży, wprawdzie niezbyt mi się podobają, ale znowu w coś wesżłam i nawet fajnie leżą
I co jest dziwniejsze, to kiedy ostatnim razem się mierzyłam to było w centymetrach dużo mniej niż jest teraz, a wtedy się ledwie zapięłam. O co tu chodzi??? Wprawdzie nie mierzyłam się teraz, tylko kilka dni temu, ale nic nie rozumiem. E, i nie będe się wgłębiać w to, ważne że kolejny ciuch dobrze leży Ależ się cieszę. Mam ochotę pomierzyć inne rzeczy, ale mam @ (pierwszy dzień i boli baaaardzo) to mogą jeszcze nie leżeć zbyt dobrze.
I głodna jestem , kilka razy weszłam do kuchni z zamiarem zjedzenia czegoś, ale za każdym razem odeszłam z herbatą. Nie poddam się, jakoś ta kopenhaska na mnie dobrze działa, że nawet jak jestem głodna i normalnie już bym sobie podjadła (choćby z nudów) to teraz nie podjem, choćby mnie skręcało.Oj tego mi było trzeba, tego uczucia że znowu potrafię się kontrolować.
A jutro śniadanko grzaneczka
-
nikt już nie pisze, to trudno, idę spać
kolejny dzień zakonczony sukcesem nic nie podjałam
a jutrzejsza grzanka na śniadanie to chyba cała noc mi się będzie śniła
Dobranoc
-
Widzę że nie tylko ja podczas kopenhadzkiej myślałam o jedzeniu w dniu następnym
Widzę że jeszcze nie powstawałyście,a ja się od rana uczę
To śpijcie sobie smacznie
-
Kitola a Ty znów na kopenhaskiej - masakra. Z jednej strony podziwiam, bo ja nie dałabym rady, wieczne osłabienie, zawroty głowy, a z drugiej jakos nie lubie sobie rujnowac zdrowia za bardzo.
A teoria mojego brata, zjadasz kurczaka ( chude dietetyczne mięśko ), ale zapijasz go colą, więc cola sie spala szybko, a kurczak idzie w tyłek- dodam, że jest chemikiem Ma pomysły, co
Pozdrawiam
-
Aga może to opatentuje to bedzie kolejna dieta cus tyle że trzeba przeprowadzić eksperyment czy działa
Udało mi się wygospodarować 15 min na ćwiczonka z rana.
Ćwiczonka z rana jak śmietana
-
No właśnie. Mój facet pochłania niesamowite ilości jedzenia i tak jest chudy. I gdzie tu sprawiedliwość?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki