Wątek: Kitolki przygód ciąg dalszy :D

Najadłam się jak bąk. nie opanowałam się i miałam ochote iść jeszcze do teściow na obiad, żeby dopchać to co zjadłam już. Ale nie , potem zjem, razem z Adamem.

Zezarłam :
dwa rządki czekolady
ze 20-30 dag kiełbasy żywieckiej
kukurydze

niby nie dużo, ale mam dość. Kolacji dzisiaj nei bedzie za karę, tylko obiad zjem.
I jak ja mam cwiczyc ten brzuch jak jestem taka napełniona jedzeniem ??

Kitolka na razie odpuść sobie ćwiczenia, bo niewolno ćwiczyć z pelnym brzusiem. Gdzies czytalam ze trzeb odczekac minimum dwie godziny. Obzarstwo nie bylo takie ogromne, spodziewalam sie znacznie gorszego

Nie było takie groźne co ??????
policzylam sobie razem z obiadem ile to kalorii dizsiaj będzie i wyszło mi 1500. a miałam nie przekraczac 1200. taki super plan miałam na dzisiaj i co ?? i dupa !!!!!!!!

Poccwiczysz wieczorkiem, to i wyrzuty sumienia sie zmniejszą

Hmmm jaki ladny suwaczek ...

Ekhm...no cóż, aż mi wstyd mówić, ale tyle co Ty napisałaś to ja jem na diecie i nie uważam tego za obżrastwo , chociaż nie, więcej może i nawet Więc według mnie to się wogóle nie masz czym przejmować Tak jak powiedziała Jaormina - potem poćwiczysz i wszytsko spalisz, więc spoko luz jest good zapraszam do mnie (żarłocznego słodyczowego łasucha)
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=66044&highlight= pozdrawiam ;*

Serenitka witam i potem do ciebie na pewno zajrzę

Ja wcale nie uważam ze rzeczy które zjadłam są złe, gorzej że to był napad głodu i nie mogłam nad nim zapanować, to mnie wkurzylo.

znów przyszłam się pożegnać bo zaraz na tańce, a potem już prosto na działkę, więc do niedzieli mnie nie będzie

dzisiaj chyba mi wyjdzie 2ooo kcal, jak zjem to co zaplanowałam
ale potem już 175o

to do usłyszenia, papapap

papapa Agassku baw sie dobrze i nie jedz za dużo

kitolka no i jak z ćwiczeniami, ćwiiczyłaś???????