-
Kitolka - z tobą sobie troszkę pogadałam na GG, wiec tylko ci buziaka puszczę
Magi - piękny pieseczek
a moje dzieciątko nabiło sobie właśnie straszliwego guziora na podwórku i chyba mi zaraz zaśnie
-
No nie Kitolka Dzien mnie nie było i aż tyle stron zaległości:P Widze że nie oprałas sie pokusie czekolady...ale trudno Trzeba to przeżyć
I jak tam Twoje postanowienie? Zjadłaś coś na kolacje czy jednak zrobiłaś sobie ta głodówke za tą czekoladke?
-
hehe marudki
niech wam bedzie, na wyjexdzie druga faza, do wyjazdu I faza, po przyjezdzie znowu pierwsza faza , zadowolone ??
Tam bede jadla te zupki mozliwie jak najrzadziej,ale nie wiem czy jakas pizza nie wypadnie, itp. Nie moge teraz powiedziec co bedzie. Ale jedno moge obiecac, ze bede starac sie ze wszystkich sil zeby nie jesc wegli innych niz ten makaron.
I ciekolada won !!!! nie potrzebuje cie !!!!!
Maguniu kochanie, jak ja lubie czytac twoje posty, zawsze tak mnie umiesz podniesc na duchu, i wiem ze zawsze jestes przy mnie, niezaleznie od tego co nabroje.
Nusia ucaluj i podmuchaj czolko dzieciatka od cioci Ani, to na pewno przestanie bolec.
Catti witaj dzieki za troske o moja dieta kurde, mialam male pytanie do tej diety i chcialam ci je zadac, ale nie pamietam !!!!!!!!! jak sobie przypomne to ci je zadam.
Xixa dalej, ponabijaj sie jeszcze troche, dobrze mi to zrobi
Misiemona no , ja nie mialam zamiaru robic glodowki za kare, ja tylko postanowilam ze do kolacji nic juz nie zjem. I tak bylo. Zjadlam obiado-kolacje, cztery malenki (naprawde maciupkie) kotleciki z rosolu, i wypilam kubek rosolu (bez makaronu). Ale na koniec i tak zgrzeszylam, zjadlam trzy zelki. Szlam po czekolade, ale uznalam ze czekolady nie chce. Zelek tez nie chcialam, ale zjadlam. Ale po 18 nie tknelam juz niczego. Teraz pije sobie Inke i mam juz przygotowana czerwona herbata.
Agassku przypomnialam sobie jeszcze, nei kupilismy ani jednej chinskiej zupki, rozne takie rosolki i zupki kupilismy,ale zadnej typu kurczak curry, bo ja tego curry w zupkach juz zniesc nie moglam. Co nie zmienia faktu ze sa zrobione z samej chemii. Ale tez nie kupilismy ich za duzo, najwyzej co dwa trzy dni bedzeimy je jesc. A w miedzyczasie gorace kubki knorr
-
mega zdrowe gorące kubki knorr chciałaś powiedzieć
-
hehe Agassku widze ze umiesz uwaznie czytac
a teraz wkleje wam przepis na lasagne z mieskiem. a w nastepnym poscie na lasagne ze szpinakiem. Moze ktos skorzysta.
wklejam przepis
"Ja gotuję po 5-6 płatów makaronowych i wlewam do wodu oleju i od czasu do czasu mieszam i się nie sklejają. Ale może to potrzeba wprawy, bo jak pierwszy raz gotowałam, to się mało nie załamałam, jak wyciągnęłam wszystko posklejane do granic możliwości.
I jeszcze przepis na moją popisową lasagne. Wbrew pozorm ona jest bardzo uboga, bo na babskie wieczoru dorzucam jeszcze warzyw i pieczarek, ale mój mężczyzna jest wybredny i zadowala się wersją okrojoną. Jest o tyle dobra, że łatwa dla początkujących można ją modyfikować w miarę potrzeb.
Na farsz robię sos z pół kilograma mielonego i sosu bolognese z Knorra. Najpierw podsmażam cebulkę, potem dodaję mięsko i przyprawiam solą, pieprzem, papryką i taką przyprawą specjalną do mielonego. Potem dorzucam sos i wodę zgodnie z przepisem na opakowaniu sosu. I przekładam... Farsz, starty żółty ser, makaron i tak w kółko, kończąc na farszu. I zapiekam, a tuż przed wyjęciem posypuję jeszcze żółtym serkiem. Na góre można polać sosem beszamelowym, lub przekładać nim co drugą warstwę lazani"
tyle mówi przepis
smacznego
-
A to przepis na lasagne ze szpinakiem.
duuuuuuuuuuuza porcja
Skladniki:
pudelko lasagne
1,5 kg szpinaku mrozonego
ser feta tlusty
2 cebule
5 lub wiecej zabkow czosnku
zolty ostry ser
sos beszamelowy:
0,5 kostki masła
2 czubate lyzki maki
2 szklanki zimnego mleka
2 zoltka
0,5 szklanki smietany
bialy pieprz
sol
galka muszkatalowa
Sposob przygotowania:
Najpierw przygotowac sos beszamelowy:
Na patelni rozpuscic maslo. Patelnie zdjac z ognia i dodac make. Dokladnie wymieszac, tak by nie bylo zadnych grudek. Patelnie znowu postawic na ogniu i doprowadzic make do lekkiego zrumienienia. Ponownie zestawic patelnie z ognia, dodac zimne mleko, caly czas intensywnie mieszac. Ponownie postawic patelnic na ogniu i doprowadzic do wrzenia, caly czas mieszajac. Jesli sos jest zbyt gesty, dolac troche mleka - sos powinien miec konsystencje gestej smietany. Nastepnie dodac do sosu zoltka wymieszane ze smietana. Sos doprawic szczypta galki muszkatalowej oraz sola i bialym pieprzem.
Na patelni rozgrzac kawalek masla i zeszklic na nim dwie cebule pokrojone w drobna kostke. Do cebuli wrzucic rozmrozony szpinak. Chwile podsmazyc by odparowac wode, dorzucic pokrojony drobno czosnek, doprawic bialym pieprzem. Nie solic.
Kiedy szpinak na patelni jest juz gotowy odstawic go na bok. Gdy jest juz chlodniejszy, wrzucic do niego ser feta rozdrobniony na niezbyt male kawalki i delikatnie wymieszac tak, by ser sie nie rozwalil.
Naczynie do zapiekania wysmarowac maslem. Na dno wylac kilka lyzek sosu beszamelowego, na sosie ulozyc platy lasagne, sos i warstwe szpinaku - powinna być grubosci około dwoch centymetrow. Na szpinaku znowu platy lasagne, na lasagne sos beszamelowy, na sos szpinak. Powtarzac, az wszystkie skladniki sie wyczerpia. Na gorze znajdowac sie ma gruba warstwa sosu beszamelowego i warstwa startego zoltego sera - im ostrzejszy, tym lepszy.
Piec w temperaturze 180 stopni przez 40 minut.
-
Ja miałam ostatnio złe doświadczenia z zupkami z paczki, a dokładnie z makaronami w kubkach takich plastikowych. Pojechałam na wakacje z chłopakiem - on się już pierwszego dnia tym zatruł, ja 2 dni potem, jak on już wyzdrowiał Więc nie polecam. Potem do końca wyjazdy już nie jedliśmy tego (gotowaliśmy ryż na grzałce i kupowaliśmy sos w słoczku i pysznie było, a o wiele zdrowiej ).
-
Dzieki LadyDevil za ostrzezenie. Bede uwazac, najwyzej przywieziemy je z powrotem. A tam jest normalna kuchnia, i obiadek dla kuby bede gotowac i tak sie tez nastawialam ze dla Adama bede gotowac makaron i te sosy ze sloikow. a jakies miesko i ryby to w restauracji zjemy. Po prostu szkoda mi czasu na gotowanie, tez chcialabym odpoczac od gotowania. A tak zeby wykupic sobie wyzywienie (calkiem dobre domowe obiadki) to za drogo wychodzi.
Bedzie ok.
-
miłych wakacji !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Będzie na pewni ok - mimo tych "zdrowych" zupek itd
pza tym dużo spacerków i ruchu i i tak wszystkie pokusy spalisz
Baw się dobrze !!!
-
heh, mówiłam :P z dala od tych świństw
spokojnej nocy i do jutra
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki