Witam polekarzowo
Czuję sie ochydnie, strasznie boli mnie głowa, i zaraz chyba wymiotuję. Nie wyrabiam.
W oskrzelach i płucach nic nie ma, jest ok, ale gardlo mam ponoć w strasznym stanie, i niedługo by przeszło na oskrzela. Ale nie musiala mi tego mowić, bo doskonale wiem że gardlo jest w fatalnym stanie.
Dostalam lekki antybiotyk, syropek i poprosilam o recepte na relanium. Jak będę jeździć na rozmowy to sobie wezmę ćwiartke i nie będzie więcej takiej jazdy jak ostatnio.
Dziewczyny, ja wierzę w sieibe, że się nadaję, tym bardziej że to jest taka sobie fajna spokojna praca biurowa. Tylko że w Sosnowcu. Ale trudno, podojeżdzam trochę. Zresztą nie wiadomo czy coś z tego wyniknie.
Nie uwierzycie, bo mi też ciężko uwierzyć, ale dostalam dzisiaj od męża piękną czerwoną różę - zupelnie bez okazji i bez marudzenia
A dzisiaj zjadłam.
Sniadanie: kromkę ze sledziem.
II śniadanie: kuskus.
No i to by było na tyle.
I wymiotowałam. Rany, umieram.
zaraz się napiję rosołu. Trochę pomoże
Zakładki