I jak tam Kitola? Powyszywalas? mam nadzieje, ze jakies normalne rzeczy a nie ciastka :P
I jak tam Kitola? Powyszywalas? mam nadzieje, ze jakies normalne rzeczy a nie ciastka :P
Edytko ja mam nontoper takie mysli no prawie zawsze
no Anka wlasnie miejmy nadzieje ze od cukierow trzymalas sie z daleka a tak wogule to co teraz wyszywasz?
Hihihihihi dobre dobre
Witaj Kitolka,
widzę że wracasz w szeregi walczących z balastem
Bardzo się cieszę, tymbardziej że Twój post już o wiele bardziej optymistyczny
Co do mnie to poszłam po rozum do głowy i rzuciłam w diabły kopenhaską
Teraz wcielam w swoje życie powoli zasady Montignaca, tak żeby w końcu jeść i się najadać, a przy tym schudnąć (ależ przebiegła jestem ). Zdaję sobie sprawe że nie mogę sie opychać i nadal muszę przestrzegać jadłospisu, ale już inaczej patrze na odchudzanie. Chce znaleźć też sposób by ruszyć tę cholerną wagę Bo stoi tak sobie (prawie w miejscu) od miesiąca
No nic, trzeba dążyć do celu
Pozdrawiam
Sara swietnie Ci idzie tez probuje przestrzgac jadlospisu ale nieraz sie nie da np dzis tesciowa mnie poczestowala pyzami (kluski drozdzowe na parze) z sosem i zjadlam ich az 4 moj limit sie dzis wyczerpal zostaje mi woda...
witam witam
na razie napiszę tylko u siebie, do was zajrzę wieczorkiem. Brak czasu
wczoraj zzarłam 10 cukierkow czekoladowych (na raz), dzisiaj 6 (tyż na raz ).
no nie wiem co sie dzieije. I taki miałam atak głodu że prawie rozszarpałam lodówke, ale sie nie dałam
tzn. tylko te cukierki,alejuz miałam szynkę i chleb w rękach
a zaraz Adam przyjedzie i jedziemy do Castoramy. Wczoraj do poxna kładli z ojcem panele. I wyobraźcie sobie że jednego panela nam brakło i musimy go dokupić
ale i tak trzeba było jechać po inne rzeczy , tylko szkoda, bo już to jedno byłoby gotowe.
WAga drgnęła, czyli już jest 68 z hakiem, a nie uparte 69
powiem wam że cyfrę 69 znienawidziłąm tak mocno że bardziej sie nie da
Sara gratuluję mądrej decyzji. Też dużo dobrego słyszałam o Montim, ale jakoś nigdy tak porządnie sie z nim nie zapoznałam. Zyczę powodzenia
a wiesz, jutro jade do sosnowca na rozowę kwallifikacyjną życz mi powodzenia (boję sie okrutnie).
Corsi hmm, wyszywam kaczkę
Agasse no jfednak wymiękłam
ale wiesz, mimo tych wpadek, i tak idzie mi dobrze (tfu tfu , bo zapeszę znowu ).
Pipuchna :P już ja dobrze wiem jakie mysli tobie potrafią chodzić po glowie, aż mi sie wstyd robi na samą mysl
przeszły ci juz te pomysly ?? no te z trojkątej
Naprawde fajna Ago :P
rany, no nie wyobrażams obie wyszywać twojej buzi
po nocach bym nie mogła spać,
Aha, Ewa, a mnie teściowa poczęstowała jednym małym plackiem po węgiersku, wie że sie odchudzam, to mi takie malutkei to dała (hmm, a może po prostu mi pożałowała ?? ) nie nie pozałowałą
Sniadanie: jogurt
II snaidanie: trochę fasolki po bretonsku
Obiad: no ten placuszek ;roll:
kolacji juz nie jem bo sie tymi cukierkami obżarłam i za karę nic nie jem
Za to wieczorem mam w planie pocwiczyć. I tak zrobię.
MIłego dnia
hej
waga się rusza, więc to znak, że bardzo nie grzeszysz
ale moze oddaj nam te cukiereczki żeby Cię nie korciły
a z tym panelem to mieliście rzeczywiście szczescie
hehehe no wiesz nadal je mam one sa we mnie juz na zawsze hihihihihihihihi
kurcze tobie tesciowa daje male kawalki a moja to mi daje duze i to jeszcze duzo wie ze sie odchudzam ale i tak mi daje dzis te 4 pyzy ale co tam kolacjii nie jem no i zjadlam jeszczetroche draży smietankowych
Zakładki