Wątek: Kitolki przygód ciąg dalszy :D

kitusiu, ja też wpadam pogratulować pani serdecznie :P

u mnie w dziekanacie są dwie Panie.. jedna zołza, druga to aniopł a nie kobieta ciekawe jaka TY będziesz :P

GRATULACJE!!!!!

pewnie zołzą

hej

dziękuję za gratulacje
a ja sama już nie wiem cyz sie cieszyc czy plakać
przerazona jsetem, dociera do mnie ile tam jest roboty w tym dziekanacie
a ja taka niezorganizowana jestem i na bank wyjde na tumana , którym zresztą jstem, ale najwyżej zołowatością nadrobię brak mądrośći

buziaczki :*
a zaraz zmykam na lekcje

dzisaij byłam u lekarza a jutro jadę do kadr podpisać umowe
a w środe już normalnie do pracy

to szybko do lekarza poszłaś!!! ja zwlekałam 3 miesiące, dyrektorka była załamana
kituś, nie dołuj się, tylko podejdź do sprawy optymistycznie, przecież nie musisz wszystkiego umieć - nauczysz sie z czasem, wszystko zrozumiesz i bedziesz naj :P

no to ja z lekarzem chyba jestem rekordzistką od września pracuje.. a jeszcze się nie wybrałam :P

Kitolini Ty to tak zawsze pesymistycznie, daj spokoj, bedziesz swietna Pania Zolza

no właśnie

Kitolke przygotowania do nowej pracy pochłonęly bez reszty ....

Cześć

Corsi ja pesymistycznie ?? no zupełnie nie wiem na jakiej podstawie tak możesz pisać
a tak naprawdę, to ja mam taką małą wiarę w siebie, że samą mnie to denerwuje

Pipuchna :P aleś sie dowcipna zrobiła :P

Buraczeq ja nawet jakbym chciała zwlekać z lekarzem, to by sie nie dało, bo bez podpisanego skierowania niczego bym nie zdziałała w kadrach

Xixa no wiem, wiem, nauczę sie ale czuję sie taka glupia tam o wszystko muszę pytać

ale za to samodzielnie użyłam niszczarki do papieru podeszlam do niej z duszą na ramieniu i wcisnełam guziczek (były dwa guziki) i zadziałało jestem normalnie genialna

dzisiaj byłam tam 4 godziny, bo wczęsniej załatwiałam obiegówkę do przyjęcia, i wystawiłam kilka zaświadczeń, wykonałam jeden telefon do jakiegoś doktora, namotałam strasznie, wypieków dostałam na maksa tak wyglądałam ale sprawę załatwiłam :P

Jarominek ech, mało czasu mam, bo do pracy, potem korepetycje, a weiczorem to już nie mam siły pisać
i obawiam sie, że dopóki sie nie przyzwyczaję to tak przesz jakiś czas będzie

na razie buziaki :*****