Uszy do góry, ja tez grzeszyłam co wieczór przez 4 dni wczoraj juz byłam grzeczna tylko przekroczyłam z 300 kcal chyba :P a dzis juz będe mega grzeczna. Jak ja to mówie grunt to sie nie pogrążać, ale umiec podnieśc głowe znów do góry. U mnie oczywiście słodycze, ale co ja poradze jak je lubie, nic przestane trzymac w domku i tyle - najlepsza rada na mnie, a do sklepu nie polece jak mi sie zachce o 20.00 bo jestem za leniwa chyba, że kupie jak jestem na zakupach i wtedy zjem - tak było w niedziele z princessa kokos z migdałem. Wczoraj jogurtowa z premedytacją A dziś juz grzeczniutka Aga
Pozdrawiam i głowa do góry
Zakładki