hmm obiadki mam różne
mój ulubiony to naleśniki z jabłkami (biorę 100 gr mąki, pół szklanki wody i jedno jajka, miksuje ze soba, wkarajam do tego średnie jabłko pokrojone na małe cząstki, na patelni teflonowej rozgrzewam łyżke oleju i na tym smażę - wychodzą 2 naleśniki, które jeszcez po usmazeniu posypuje cukrem pudrem), robie też wg tego samego pomysłu naleśniki z dżemem (smaże puste nalesniki i potem kładę na każdy łyżeczkę lub dwie dżemu), lubię też ryż więc potrafię ugotwać sobie całą torebkę i zjeść ją z jakimś sosem (albo kupionym już w sklepie, albo gotowym) albo mieszam taki ryż z buraczkami puree z hortexu usmażonymi z łyżką cukru i łyżką masła - mieszam i wychodzi pyszna glajda (to po poznańsku taka paćka, coś o niezbyt zachęcającym wyglądzie), w sumie to jem wszystko tylko, że przy nakładaniu zawsze ważę wszystko i dokładnie liczę kcal, kotlety schabowe np po usmażeniu osączam z tłuszczu w ręczniku papierowym, jem też rybki i smażone i surowe (np śledziki lisnera)
Jem też pierogi ruskie (kupione w sklepie)...
Tak więc jak widzisz Martuś jem wszystko bo jak już wcześniej pisałam ja nie chcę być na diecie na której czegoś nie mogę jeść. Jem to samo co wszyscy z tym, że moje jedzonko przed podnaiem na stół ląduje na elektronicznej wadze (teraz już rzadziej bo wiem ile to jest np 100 gr ziemniakow - ale na poczatku to zawsze) i po obiadku lecę sobie zawsze policzyć ile zjadłam
A dziś jestem już po sniadanku - 3 wasy z pasztetem mojej cioci i ćwikłą - PYSZKA
Pozdrawiam serdecznie
Qrka
Zakładki