Pozdrowienia świąteczne
a dobry stróż w prezencie
aby nas strzegł od nadmiernego i niewłaściwego żarcia
Cześć Dziewczynki
Ja jak zwykle z rana, bo chcę zaraz zabrać się do angielskiego.Zostały tylko 3 dni, a jutro idę do pracy Niestety muszę, bo szkoda mi urlopu, który chce zostawić po macierzyńskim, a poza tym moja koleżanka ma urlop, a my tak na zmianę do pracy chodzimy....
Dziś pogoda paskudna,ale i tak obiecałam sobie,że na spacer się wybiorę, bo ostatnio mało się ruszam,a potem będzie ciężko przy porodzie i dojść do siebie.Także może nawet na rowerku jakąś chwilkę pojeżdżę
Wczoraj było fajnie,ale nie zostaliśmy do końca.Jakoś po 8 godzinach racy , tam też siedzieliśmy i zaczął mnie kręgosłup poleć.Ale ogóle było bardzo sympatycznie Jedliśmy dużo pysznych rzeczy, miedzy innymi taką szynkę z grilla Ale sie objadłam, bo wcześniej w domu obiadek,a jakoś jak jestem w ciąży, to bardzo szybko czuję się syta....widocznie żołądek ma mniejsza objętość
To tyle u mnie.zmykam na śniadanko,a potem Wam coś więcej napiszę
A i pięknie Wam wszystkim idą i ćwiczonka i dieta Normalnie 100% mobilizacja
!!!!!!!...bo jest w nas miłość czasem... o jakiej się nie śniło...!!!!!!!
Było: 79,90 kg
Dziś: 77,4 kg
Będzie kiedyś: 59,90 kg...MARZENIA PRZECIEŻ SIĘ SPEŁNIAJĄ
hej kochane
Nie pisałam wczoraj wieczorem już, bo jakas taka skapciała byłam :/ jeszcze sobie nie obejrzałam You Can Dance bo tata jakiś durny mecz oglądał... no i wymęczona byłam...w sumie może też dlatego, że nie jadłam wczoraj zbyt dużo... wiem, ż etak nie wolno - ale byłam w pracy i nie miałam za bardzo mozliwości....ale piłam herbatki i w ogóle..ostatni serek wiejski zjadłam koło 19.30
A wy moje kochane kurki....
Przede wszystkim, to wy o tym orbitreku tyle mówicie...hmm..zaczął mnie intrygować... to jest cos takiego co się macha nóżkami i rękami i jakby się na nartach jeździło...? Bo brzmi strasznie fajnie... (aa więęecej przyrządów do hipkania). Po prostu czasem mi się marzy jakas zmiana: ciągle tylko rowerek, skakanka, stepper... tylko taka machina droga jest nie..?
Gosiaczku kochany, jejciu - zła kobietka z Ciebie...wczoraj czytałam wieczorem Twoje posty o tym cieście i taaaka byłam głodna a ty tak smakowicie je opisałaś.... mniam...uwielbiam ciasta z masą...mniam hm co do wesela to nic Ci nie doradzę, bo jak sama zauważyłaś, nie mam zbyt dużej wiedzy na temat wesel ;P
Modulku, mam nadzieję, że z mężulkiem nic poważnego...faceci...zrozumieć ich Tobie też świetnie idzie hipkanie i dziękuję za miłe słowa i motywowanie mnie do działania Chociaż z naszej paczki to Ty akurat jesteś na razie respect - bo raz schudłaś pięknie, a teraz po urodzeniu dziatuszka też idziesz jak burza. I wcale nie myślę, że stracenie któregokolwiek z twoich kilosków było - jak mówisz - że za mało czy cokolwiek..mając dziecko masz na wszystko zdecydowanie mniej czasu, wiec to jakby podwójny sukces
Martuś, jej...Ty też nie mów o takich pysznoścoach ja tu serki wszamuję i herbatę zieloną, a Ty o pysznych szyneczkach mówisz.... a egzaminem się nie stresuj moja droga i pogodą (wystarczy że ja się nią stresuję;P taka pogoda w MAJU )
Ja sobie siedzę w pracy i zaraz zejde na jakąś nerwicę..:/ bo teraz recepcję mam w common roomie, czyli takim pokoju z Tv i komputerem dla turystów..i mi siedzą nad głową i to nie jest fajne (kak czasem niektórych lubię...tak mnie krew zalewa...brrr...). Dobrze, że nie znają poslkiego, bo jakby mi zerkali przez ramię to by mogli się obrazić...:P Ale piję se zieloną herbatkę i słucham se MTV bo im zarąbałam pilota i se nie przełączą ahaha <zła Ania>.
Mam plana dzisiaj pohipkac przed kinem jak wam mówiłam
ściskam wa smocniutko i przytulam :*
Faaaaajni turyści :/
:****
chociaż...przed chwilka przyszedł meeega słodki Szwed z dużej grupy, z którym wczoraj chwilę gadałam słodziak mniam
Cześć Dziewczynki
Gosia - z tego co tu napisałas to Ty jestes znawczynią Orbitreka A tak na poważnie to ze mnie zaden znawca, poza tym wyglada na to, ze masz jakiś fajniejszy, nowszy model. Mój Orbitrek ma juz kilka dobrych lat - jak sie zastanawiam ile to trudno mi dokłądnie powiedziec ale jeszcze jak w L.O byłam to go już mieliśmy Mój ma pokretło zwiekszające opór i ten opór skacze takimi pyknieciami ale nie jest to dokładnie opisane - zebym wiedziała które jest to obciązenie. Kiedys jak chciałam zawsze miec to samo to sobie liczyłam te pyknięcia (mama mi zawsze rozregulowywała ) i teraz też bym tak robiła ale narazie jeżdże na tym najmniejszym. Narazie na tym chce sie poczuc mocna potem bardziej siłowo zaczne ćwiczyć. Nie wiem ile mam tych poziomów - az dzis przelicze. W kazdym bądz razie już widzisz, ze moj Orbi to stary wrak Ostatnio zaczał jeszcze hałasowac bardziej, tata niby cos smarował, ale okazało sie ze to w srodku jakiś spaw chyba zaczyna pekać, wiec niełdugo trzeba bedzie go połatać . Mój Orbitrek już staruszek jest ale i tak ciesze sie ze jest w domku bo to jednak swietna sprawa
Co do spalania tłuszczu to mnie sie wydaje, ze powinno sie jeździć ponad 20minut na mniejszych obrotach, te wieksze juz bardziej ksztaltują. Pamietam, ze jak miałam taka faze na Orbitreka i rower to na prawde ładnie tyłeczek i uda sie zaczely wygladzac i wysmuklac- cellulit sie zmniejszał
Jesli chodzi o oczyszczanie to najprawdopodobniej sie dołacze. Musze sie tylko zastanowic jeszcze czy bedzie to oczyszcanie soczkowe czy jogurtowe (same jogurty naturalne).
Fote placka zrobie, jak wyjdzie w porzadku
Dzieki za info dotyczące kwot weselnych Tak własnie mi sie wydawało. Anja, Marta a wy co myslicie ??
Pieknie Ci ida ćwiczenia, ja narazie ograniczam sie do Orbitreka, ale od poneidzialku chce juz tez zacząć robic ósemki i zacząc bardziej kształtowac raczki i brzuszek A swoją drogą to wypróbuje ten Twój trening na roznych obciazeniach. Bo ja wczesniej jak jexdziłam (przed operacją) to tez zmieniałam obciazenia ale zwykle tak, ze na poczatku jezdziłam na jakiś srednich, potem wiekszych i potem znów zmniejszałam. To co napisałas brzmi ciekawie Pozwól, ze wypróbuję
A co sie stało, ze sie pokłócliscie z męzulkiem?? Oczywiscie wiem, ze to moze prywatna sprawa, jak coś to nie pisz Mam nadzieję, ze to nic powaznego i wam szybko minie :*
Marta - Powodzenia i zapału zycze w naukce anglika Tylko nie przesadzaj, na pewno już jesteś obkuta U nas też dzis pochmurnie i bylejak - az sie wierzyc nie chce ze Boze Ciało. Przeciez zawsze w to święto świeci słońce. ZAWSZE Przynajmniej ja mam takie skojażenie. Też chce dzis wyjść na spacer, mimo pogody wyciagne K. aby tylko nie padało
Smacznego śnaidanka dla Ciebie i Weroniki
Anja - jak mineła reszta dnia?? Przezyłas remont w pracy?? Skończony juz??
Doris sliczny aniołek. A zycienia z tym żarełkiem jeszcze lepsze
Ja włąsnie skonczyłam sniadnko - 3łst Frutiny z 2łst jogurtu naturalneho. Teraz popijam herbatkę czerwona. Potem zmykam do łazienki sie wyszykowac, potem upiekę muffinki (jak mi sie zechce) i czekam na K.
Anja - pisałysmy jednoczesnie
No to faaaaaaaaajnie masz tam Trzymaj sie kochana <przytul>
Co do You can dance - mozesz sobie powtórke obejżec cale szczescie, a ten mecz to wiem, ze byl bo mój K. oglądał Tak poza tym ja sie tym nie interesuje wiec jak to przecietna baba - zielona jestem w tej kwesti Raz na jakiś czas sie w cos wciagnę ale ostsnio to zupełnie nie wiem co sie dzieje
Orbitrek - fajna sprawa. To jest włąsnie takie cos , jak opisałaś Polecam, choc troche miejsca zajmuje. Ja tak mysląc o przyszlości, mysle ze jak sie wyprowadze i już bede meiszkać na swoim to zainwestuje seobie w Orbitreka. JAk masz Rowerek i steperek to wydaje mi sie, ze Ci wystarczy, no chyba ze małą sale do cwiczeń planujesz
Cenowo - troche kosztuje, popatrz sobie na allegro - no róznie to bywa. Ogólnie teraz sprzet do cwiczen nie ejst już taki drogi jak dawniej - ja mam takie wrazenie, juz predzej zwykly smiartelnik sobie pozwoli.
Zła jestem za tego placka powiadasz ?? To ja jeszcze zdjecia nei zamieściłam - strzeż sie. Choc jak bedzie rozciapany albocosnie tak to nie zamieszczę
A z tym MTV i pilotem to mnie zabiłas
pocwicz przed kinem i trzymaj sie tam dzielnie w pracce . Buziak
Dziewczynki
Przepraszam,że nie piszę na razie do każdej z osobna,ale jakoś tak mam poczucie,że mi czas ucieka.chyba już jestem za stara na zdawanie egzaminów lub te hormony w ciąży tak na mnie działają
W każdym razie panikuje i to strasznie.Taka mnie jakaś schiza mnie przed chwila dopadła,że wyciągnęłam Łukaszka na spacer,żeby się dotlenić i wyciszyć.Fajnie, bo pospacerowaliśmy ponad godzinkę i trochę mi lepiej, choć nadal panikuje, a przecież nie ma aż takiego powodu, bo nie takie egzaminy już w życiu zdawałam. U nas nadal pochmurnie i mokro.Aż mi buty przemokły Ale fajnie było.
Teraz właściwie biorę sie w garść i do roboty
Mgosia jeśli chodzi o wesela i ile sie daje, to u nas zależy to od tego czy pracujesz czy nie.Na ile Cię stać.My z Łukaszkiem tak dawaliśmy 500-600 złotych.A jak byłam
świadkiem to 700 Ale to była bliska przyjaciółka i chciałam jak najwięcej mogłam Generalnie zasada jest taka,że należy dać tak,żeby zwrócił się koszt wesela za osobę.Tak jest u nas.
Anja 40 stron pracki w tak krótkim czasie Szacuneczek Pięknie Ci idzie to pisanie.widać,że piszesz o tym co Cię interesuje
No to zmykam
!!!!!!!...bo jest w nas miłość czasem... o jakiej się nie śniło...!!!!!!!
Było: 79,90 kg
Dziś: 77,4 kg
Będzie kiedyś: 59,90 kg...MARZENIA PRZECIEŻ SIĘ SPEŁNIAJĄ
Hejo kochane
Alescie naskrobaly. Pozniej nadrobie bo teraz nie mam czasu za bardzo.
Wpadlam zyczyc Wam milego dnia :*
Witajcie Dziewczynki
Ja już od rana w pracy.Czułam się dzis jak odludek jadąc do prac, bo puste drogi były.Wszyscy mają wolne, tylko niedobitki pracują
No i niestety padło tez na mnie......
A najlepsze jest to,że w domu tylko ja ciężarna wstawałam do pracy,a reszta przewracała się z boku na bok.
Jestem spiaca i jakas taka słaba.A dziś naprawdę muszę się zmobilizowac po południu do nauki, bo wczoraj mimo szczerych checi splatałam się po domu i niewiele zrobiłam
I znowu dopada mnie to zmeczenie chyba to nie był zbyt dobry pomysł z tym egzaminem w tym roku.
Ale pocieszam się,że jeszcze 3 tygodnie i potem trochę odpocznę
No to zmykam do pracy
!!!!!!!...bo jest w nas miłość czasem... o jakiej się nie śniło...!!!!!!!
Było: 79,90 kg
Dziś: 77,4 kg
Będzie kiedyś: 59,90 kg...MARZENIA PRZECIEŻ SIĘ SPEŁNIAJĄ
hej dziewuszki kochane
Nie pisałam do was nic, bo wróciłam późno wczoraj z kina; no i w sumie jednak nie ćwiczyłam przed kinem...wiem, miałam hipkać, ale wróciłam jakas taka wymęczona, bo miałam koszmarną zmianę...:/ no i potem zjadłam obiedak (dwa dania, nie bardzo dużo, ale nie lubie jeśc dwóch dań..w ogóle, nie lubie być pojedzona :/). I trochę się źle czułam..no i nie pohipkałam :/ ale za to dzisiaj pohipkam i w niedziele na pewno. W sobote się postaram chociaż jakos wieczorem przynajmniej jak wrócę, o chciałam zachować to hipkanie 5x w tygodniu.
Wczoraj ogólnie w pracy działo się wszyyystko, przyjęłam chyba ze 3tys złotych, milion turystów i jeszcze wszystko w tym kurzu :/ ble... przez to nic nie zjadłam prawie i może dlatego byłam taka wytyrana:/
Film za to był całkiem fajny; byliśmy w Multikinie na wieelkiej sali W sumie Indiana Jones jest bardzo bardzo fajny, ale ta częśc hm..jakoś bardziej mi się podobało, kiedy nie było zielonych stworków... ale fajnie się oglada i Harrison Ford daje radę
No i jeszcze, żeby było zabawniej, gadałam wczoraj między innymi z tym kumplem z którym na koncert jadę no i nie mamy za bardzo czym wrócić. Oczywiście jest pociąg, ale zważywszy na to, że pińcet tysięcy ludzi będzie nim wracać, to chyba nie jest najlepsza opcja..:/ więc dodawszy do tego mój referat w czwartek rano...zapowiada się ZABAWA :/ ale myslę pozytywnie - koncert, Metallica, koncert....
Idę umyć ząbki, przynieśc se herbatkę no i zabieram się do pisania, coby skończyć ten rozdział w końcu.
Mam nadzieję Martuś, że jakos dajesz radę..kurde...no strasznie to niefajne, że musisz się tak męczyć biedna...mam nadzieję, że chociaż troszkę jest Ci lepiej...ja mam to szczęście, że siedzę w domku i piszę, a Ty biedactwo...ale już 12, wiec nie zostało Ci dużo czasu i szybko zleci :*
Gosiaczku, noo o tym orbitreku to fajnie piszesz... wiesz no tak pytam tylko...bo u mnie w pokoju to i tak by się raczej juz nie zmieściło...ale lubię różne takie przyrządy patrzyłam na Allegro i ceny są tak od 300-400 zł nawet do 2tys :/ w sumie to drogo trochę, ale ogólnie mimo wszystko - przyrządy są drogie jednak. ja bym se chciałą kupic bieżnię tylko nie tutaj, ale tam na wsi...bo nie lubię biegac po ulicy, a tak to by była w domku i w ogóle... ale to takie marzenia no..bo mi się marzy kochana - nawet o tym wspomniałaś - taki wąłsny pokoik z samym sprzętem do ćwiczeń bieżnia i taka fajna, żeby można ją było zamieniać na schodki... rowerek taki porządny, który nie szuki jak nie wiem co (Twój orbitrek mówisz hałasuje...? powinnas mojego rowerka posłuchać..;P).
dobra, ide coś pisaaać
zapraszam na herbatkę, albo nie..dzisiaj coś słodszego jednak
a co...
Hejo laseczki
Ja dzis skapcniala jakas jestem, boli mnie gardlo i ogolnie czuje sie do d....
Wczoraj juz sie nie odezwalam bo znowu netu nie mialam, ale dzis byl technik szpec i znow jestem on-line
Ale pisac mi sie nie chce. Moze pozniej cos naskrobie...
Biedna Martusia- pracus. Powinni Cie oszczedzic a nie do pracy wysylac kobiete w ciazy...
Ja wczoraj mialam jakiegos wpierdalaczka bo co chwila podjadalam paluszki slone, ale chyba w 1600 kcal sie zamknelam. Pocwiczylam tez godzine i bylam z maluchem na szpacerku
Dzis nie za dobrze bo juz 750 kcal. Sniadanie zdrowe, chlebek pelnoziarnisty z serkiem i ogorkiem kiszonym, jajo na miekko, ale pozniej zjadlam chalwe i princesse No nic. W planach owocki i salatka grecka. Nie wiem czy pocwicze bo na razie czuje sie jak kupa
Jeszcze maz mnie od rana wkurza
Zakładki