Strona 56 z 368 PierwszyPierwszy ... 6 46 54 55 56 57 58 66 106 156 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 551 do 560 z 3676

Wątek: TERAZ JA:) TEŻ CHCĘ SCHUDNĄĆ!

  1. #551
    Modul_younga jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Oxford
    Posty
    307

    Domyślnie

    Anju mam nadzieje, ze dzis czujesz sie juz lepiej!!!

    A ja? Powinnam czuc sie dobrze, bo w koncu wczoraj moj men zadzwonil. Cieszy mnie to, jednak jakos ze szczescia nie skacze. Moze dlatego, ze trzy dni sie nie oddzywal ( a ja mu wysylalam smsy proszac by sie do mnie odezwal ). Nie wiem czy faceci mysla wolniej niz my....no mowil mi, ze chcial zadzwonic wczesniej, ale albo to odkladal, albo wylatywalu mu z glowy i ze bal sie tej rozmowy. Troche tego nie jarze...no nic. Byl mily przez telefon. Mowil, ze musimy pogadac. No albo jutro u mnie bedzie albo na weekend. Nie wie jeszcze jak w pracy. Ciekawa jestem o czym musimy pogadac...hmmm...wole nie myslec, bo moja wybujala wyobrazna bedzie mi platac psikusy..i jeszcze sobie wmowie Bog wie co....

    Jedzeniowo wczoraj tragedia...niby malo, ale tlusto i kalorycznie. Na noc zjadlam cala tabliczke czekolady...hmmm...ale duzo sie ruszalam, bo sprzatalam itd. Dzis to jestem po sniadanku lekkim i zdrowym, i na II zjadlam jablko. Co do ruchu to sprzatanie ( znowu ) i spacer do weterynarza z Fanny na ostattni zastrzyk. Teraz czekam na szwagierke, ktora ma wpasc na kawe...


    Zmykam babeczki...napisze pozniej.Papa

  2. #552
    Awatar Anja84
    Anja84 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    510

    Domyślnie

    Gosiu-Modul - mam nadzieję, że jednak wszystko bedzie ok...sama nie lubię tekstu pod tytułem: 'musimy pogadać'; najłatwiej powiedzieć, żeby po prostu o tym nie mysleć...ale postaraj się

    Ja już po ćwiczeniach...zjadłam 4 cienkie krajanki czekoladzie i kawałek ciasta...jestem zła...straszna...obiecałam sobie, że nie będę... ale to był ostatni raz - obiecuję kochane:* Zrobiłam jureaz (może wieczorem jeszcze poskaczę):
    Heat
    11 minut pump it up (ejj....myslałam, że padnę..ta Berry to jednak jest dobra )
    7 minutowa piosenka na steperku
    300 skakanek, mam nadzieję, że wieczorem nadrobię

    jak to się powstrzymac od słodyczy....muszę się postarać...tymczasem ściskam mocniutko kochane:*

    Od 11 maja wracamy do boju! Cel: wakacje 7.07
    data->12.05.11-->
    talia->..------>...---->.....
    hip-->.....--->...------>....

  3. #553
    tahti jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-09-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hello

    Widze, ze swietnie wam idzie
    Gratuluje wszelkich sukcesow

    Mi tez wychodzi, w duze mierze dzieki motywujacym rzeczom, ktore tu piszecie

    Odwiedzcie tez moj temat spowiadam sie co jem i ile cwicze i jak chudne, chociaz tricker nie zmieni polozenia przez najblizsze 3 tygodnie

    -a to z powodu tego, ze wage wsadzilam na najwyzsza polke do szafy i potrzebuje krzesla aby ja stamtad wyciagnac... wiec sie nie waze !!

    A sukces mierze dobrym samopoczuciem i usmiechem na twarzy

    POZDRAWIAM

  4. #554
    mgocha Guest

    Domyślnie

    Moduł - Nie ma co mieć watpliwości, faceci rzeczywiście mają inny sposób rozumowania, maja inny rodzaj wrażliwości. Są z Marsa Nie martw sie na zapas - jak dojdzie do spotkania to sie wszystko wyjaśni. Jestes bardzo czuła na jego punkcie wiec nic dziwnego ze wyobraźnia pracuje jak oszlała Spokojnie :*
    Moje jedzonko nie idzie najlepiej ostatnio - jakoś nie mogę przerzucic sie na 1200kcal. Ciagle coś jem... Nawet biały chleb Ale ta ochotę na wszystko zrzucam trochę na okres(mimo wszystko i tak powinnam bardziej sie starać ). Dostałam wczoraj i chodze obolała - totez moje ambitne plany ostrego ćwiczenia od poniedziałku też nie wyszły.Dziś na pewno pocwicze choc zestaw podstawowy - nie chce sie forsowac na samym poczatku tych trudnych dni. Chociaz jak bede sie czułą dobrze to zrobie cos wiecej (narazie brzuch mi jednak dokucza ).
    Anju - nie mów "ostatni raz", przecież to nie prawda Podejdz do tego bardziej na zimno, nie złość sie na siebie. Lepiej powiedziec sobie, że ograniczam słodycze, i że ich unikam,i że będę je jadła jak najrzadziej Będziesz miała spokojniejszą głowę - będziesz mnie sfrustrowana bo przeceż W KOŃCU wpadeczki i tak sie zdarzają. Frustracja BARDZO źle wplywa na dietę, jest przyczyną niezadowolenia z siebie, a ja wyznaję teorie, że będąc na diecie trzeba być w zgodzie z sobą... W diecie potrzebny jest entuzjazm i wiara we własne możliwości, a jeśli sobei ciagle coś wyrzucamy to wydaje nam sie, że ciagle idzie nam źle. Tymczasem dieta to nie jest pasmo sukcesów. Porażki sa tam wliczone Jesli bedziemy widziec same porażki to szybciej przerwiemy dietę, która suma sumarum mogłą iść dobrze
    uf - ale sie rozpisałam .... Taki maly wywód filozoficzny
    Ćwoczeniwo widze bardzo lądnie - widze ze próbowałś Pump it up - akurat pytałam Cie o nie na moim watku
    Co do słodyczy - słyszałm wczoraj w TV, że im wiecej ich jemy tym bardziej nam sie ich chce. Musze powiezdiec, że u mnie to sie sprawdza Jak wpadne w cug to trudno mi je odstawić a jak sie przemoge i nie jem ich, powiedzmy przez tydzień, to potem nawet mnei do nich nie ciągnie...
    tahti - dobrze, ze waga poszła do szafy Ważyc sie zbyt czesto nei jest dobrze Ty chyba jestes nowa... albo ja coś wcześniej przegapiłam Tak czy inaczej witam serdecznie

  5. #555
    Modul_younga jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Oxford
    Posty
    307

    Domyślnie

    Hej dziewoje;]

    U mnie jesli chodzi o jedzenie to roznie bywa. Ale mimo tego waga dzis rano pokazala 57 kg i mam plaski brzuszek. Mimo, ze nie cwicze. Ale duzo chodze, sprzatam itd.

    Co do mojego faceta, to niby wszystko miedzy nami jest ok. Pytam go, to mowi, ze tak. Zartujemy przez telefon itd. Ale ja czuje, ze on jest dziwny. On tlumaczy ta zmeczeniem albo zabieganiem w pracy. Ale jest jakis taki oschly. Dziwnie jest. Malo sie do mnie oddzywa, tyo raczej ja pisze mu smsy i dzwonie. Wiem, ze gdyby cos bylo nie tak z nami, to by mi to powiedzial. Na tyle go znam. Zawsze tak jest, ze jak sie widzimy to jest cudowny. Slodki, i mieknie przy mnie. A potem jak sie nie widzimy, to im dluzej, tym jest mniej kochany, mniej czuly, rzadziej sie oddzywa. Potrafi byc nieprzyjemny przez telefon. Smialismy sie wczoraj, bo ja mowilam, ze powinnismy sie czesciej widywac, to bedzie milutki i bedzie miekki, na co on, ze nie, ze rzadziej bo musi byc twardy. Boze Ci faceci sa jacys dziwaczni. On ma byc u mnie na weekend. W sobote przyjedzie. Ciekawa jestem czy do tego czasu nie znajdzie jakiejs wymowiki ( znowu mu cos wypadnie itd. ) by nie przyjechac. No nic. Biore sprawy w swoje rece. I albo jutro, albo w piatek zrobie mu niespodzianke ( to nie taka niespodzianka, bo mu powiedzialam, ze moge wpasc i Go zaskoczyc ) i przyjade do niego. Zobaczymy wtedy. Chcialam wpasc do niego w tygodniu to powiedzial, ze to chyba nie jest najlepszy pomysl, bo on duzo pracuje, wraca pozno i nawet nie mielibysmy kiedy pogadac itd. Nie podoba mi sie to jego podejscie. A tam sie bede pytac o zdanie. Pojade, wszystko sobie wyjasnimi i mam nadzieje, ze jak przyjedzie w sobote to juz bedzie miedzy nami znow fantastycznie. Albo i nie.
    Nie wiem o czym on tam chce ze mna gadac. Z tego co wywnioskowalam to o naszym zwiazku w sensie ustalenia pewnych zasad i regul. Ale kto to wie...mam nadzieje, ze wreszcie tym razem powie mi wszystko co mu lzey na watrobie, co mu nie pasuje i czego oczekuje.

    Anju - mowie Ci tak jak Gocha - czasem zdarzaja sie wpadki i nie ma co miec wyrzutow. Bylo, minelo. Wiec sie nie zadreczaj. Po prostu od dzis staraj sie trzymac diety.

    Gosiaku - masz okres, wiec sobie troszeczke pofolguj. Jedz to na co masz ochote, dogodz sobie. Tylko nie przeginaj z iloscia. A po okresie bierz sie ostro do diety i cwiczen

    Tahti - ciesze sie, ze nasz watek Cie motywuje do odchudzania. Dobrze, ze waga stoi wysoko i Cie nie kusi. Ja jestem juz po diecie, ale tak raz na kilka dni sprawdzam wage i jak na razie udaje mi sie ja utrzymac. Waha sie w granicach: 57-60 kg. Wiec nie jest zle.

    Buziaki kochane moje. Wpadne pozniej. Napiszcie co sadzicie o moich problemach z facetem.

    papa

  6. #556
    sunshine2222 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-05-2006
    Mieszka w
    Osiecznica
    Posty
    9

    Domyślnie

    Hej

    Gosiu odwiedzam Cię również na Twoim wątku Co do Twojego faceta t kompletnie go nie rozumiem z resztą ja nigdy nie byłam dobra w te klocki żeby coć troszkę "rozszyfrować" jakiegoś mena No ale jak zrobisz mu tą niespodzinkę to będziecie mieli okazję pogadać i pewnie w sobotę będzie tak jak kiedyś, tak fajnie

    Ja idę zaraz normlanie schować też swoją wagę tahti bo za bardzo zwracam na nią uwagę :P Będę sobie się odchudzała w formie ograniczania posiłków no i ćwiczyła aerobic i na siłownie zacznę chodzić mam plan 2 razy w tyg na siłownie będę chodziła do fitness clubu i tam raz w tyg na aerobic a w pozostałe dni bede starał sie ćwiczyc dodatkowo aerobic w domku no i na spacery zacznę chodzić bo przez to ze we wrzesniu pracowałam tak ze przez praktycznie 8 godz tylko siedziałam to przynioslo niestety efekty no i zapomniałąm nawet jak to jest na spacer chodzić

    Dziewuszki do później

  7. #557
    Awatar Anja84
    Anja84 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    510

    Domyślnie

    hej kochane Perełki:*

    Dziękuję was za stosik ciepłych słów i mnóstwo motywacji i zdrowego rozsądku - bo mi, niestety - czasem go brakuje

    Macie rację Gosiaki moje dwa - frustracja jest najgorsza w diecie i czasem wpadki zdarzć się muszą...a z tym ciagiem to jest absolutna prawda jak nie jem w ogóle słodyczy, to zero pokus czuję, ale jak już zjem jedno ciasteczko... I Gosiu no1 - zgadzam się z Gosią vel. Modul - jak mamy okres, to coś nam się od życia chociaż wtedy należy, no. A jak przestanie brzuszek boleć, z większą chęcią podejdziesz do ćwiczeń

    Modulątko...specjalistką nie jestem w dziedzinie damsko męskiej (wystarczy spojrzeć, na jakich facetów trafiam ). Ale najwyraźniej ten Twój chłop ma jakiś problem...tylko nie wiem czy ze sobą czy nie wiem co..kręci coś, zmienny jest jak baba i jak sama mówisz - to jest jednak mocno irytujące, że raz jst słodki jak miód, a innym razem - można jego chłodem zamrozić pół kilo cielęciny Zgadzam się - powinnaś jak najszybciej zrobić nalot i zastosować taktykę 'krótkiej piłki': krótka piłka - facet zdecyduj się czego chcesz i daj znać, bo ja nie bede czekała wiecznie, aż dojrzejesz no normalnego, partnerskiego związku. Trzymam kciuki mocniutko i czekam z niecierpliwością na relację

    Tahti - motywuj się z nami, a dobrze na tym wyjdziesz (a twoja waga jeszcze lepiej;P). Witamy i zapraszamy

    A ja...zrobiłam dzisiaj tak:
    rano:
    22 minuty cardio-boxingu
    7 minutówa piosenka na steperku bocznym moim

    wieczorkiem dokończyłam z 1000 skakanek i jeszcze wybiegłam na 8 piętro

    Jedzeniowo ok..rano dwa malutkie wafelki skusiły mnie...i zjadłam trochę jakieś 2 cienkie chlebki...i coś tam..ale zdrowo i dietetycznie..potem już o 14 lekka zupka i dzbanek zielonej herbaty na mieście i tylko lekka wasa na kolację i pół gruszki, więc jest ok

    Ale czuję się dobrez, bez tych kliku kilosków..niby niewiele zeszło, ale zajebiście mi z tym...taka się lekka czuję (czasami). Chociaz mam ciągle manię przegladania się w mijanych wystawach sklepowych i zastanawiania się, czy grubo nie wygladam... czy tylko ja tak mam...?

    Od 11 maja wracamy do boju! Cel: wakacje 7.07
    data->12.05.11-->
    talia->..------>...---->.....
    hip-->.....--->...------>....

  8. #558
    QRA83 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-06-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    ech gosiczku - jako osoba z 3 letnim stazem zwiazkowym i zyjaca teraz na odleglosc (dzieli nas 7,5 godz jazy pociagiem!!! a wczesniej razem mieszkalismy) - na pcoztaku jak moj chlopak wyjechal tez mialam wrazenie ze nasz zwiazek ma jakis kryzys, bo chcialam zeby bylo tak jak wtedy gdy byl blisko, a rozmowy przez telefon i gg doprowadzaly mnie do szalu i tez mialam taki okres ze zupelnie nie moglam sie odnalezc myslalam ze mu mniej na mnie zlaezy itp a po prostu musielismy sie nauczyc zyc troche bez siebie - no i wywalczylam to ze codziennie dostaje smsy albo on do mnie dzwoni i teraz jest duzo lepiej - po prostu odbylismy rozmowe i powiedzialam mu jak mi zle bez niego i jak wazne jest dla mnie dostac choc krotkiego smsa ale kazdego dnia...
    teraz jest juz calkiem dobrze pod wzgledem komunikacyyjnym (oprocz tego ze nadal ciezko jest nam byc w zwiazku na odleglosc- strasznie tesknimy za soba )
    wiem ze troche to chaotyczne ale wrocilam z pracy i mam pomieszane troche w glowce nie mniej mam nadzieje ze chco troche ci pomoglam - po prostu POWIEDZ mu jak sie czujesz i jak BARDZO jest dla ciebe wazne czuc ze choc daleko fizycznie to on nadal jest blisko ciebie myslami
    tak mysle
    buziaki kochana
    A.
    p.s. a dietkowo idzie mi nadal pieknie dzis bylo 58,2 na wadze JUPI

  9. #559
    Modul_younga jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Oxford
    Posty
    307

    Domyślnie

    Czesc Moje Kochane

    No jestem juz jestem. Wczoraj przyjechalam, ale jakos nie mialam sily wskoczyc na forum. I czasu tez w sumie nie, bo po poludniu mialam szkole. Chyba Wam nie pisalam, ale koncze studia a oprocz tego poszlam do szkoly policelanej dwuletniej na kierunek technik informatyk. Zajecia sa super. Mam duzo informatyki, programowania, sieci, jezyk angielski techniczny itd. Spoko jest. Podreperuje swoj angielski i naucze sie roznych fajnych rzeczy o komputerach od strony technicznej i nie tylko. Szkola jest darmowa, wiec luzik. Zajecia mam trzy razy w tygodniu ( poniedzialek, wtorek i czwartek ) po 6-7 godzin lekcyjnych. Wracam przed 21 i jestem troche zmeczona. Ale jest fajnie. Za rok bede miala praktyki. I chce zostac serwisantem ( chociaz podobno tylko faceci wybieraja ta "specjalizacje" ). Ale z tego moze byc niezla kasa. No fajnie nauczyc sie czegos nowego. Nie wiem czy skoncze ta szkole, bo chce jechac za granice a dwa lata to jednak sporo, skoro mam juz 25 lat. W kazdym razie organizuje sobie czas, bo na razie nie pracuje. Koncze pisac prace magisterska i zobaczymy.

    Dziekuje Wam kochane za wsparcie i dobre rady.

    Bylam u mojego mena w srode. Bylo na prawe fantastycznie. Zrobilismy sobie spacer. Moje slonko specjalnie dla mnie poszlo na szaber jablek ( hehehe ), ktore sa podobno najpyszniejsze na swiecie. I mial racje. Byly wysmienite. Czulam sie jak licealistka. heh.
    Pogadalismy sobie szczerze. I na razie jest super. Jutro ma do mnie przyjechac moj luby.

    Asienko ja zawsze gadam szczerze co czuje. Taka jestem otwarta i bezposrednia. Ale czasem facetowi trzeba powiedziec 10 razy cos, zanim do niego dotrze. A jak nawet dotrze to na chwile. Zwiazek na odleglosc to straszna kaszana. My z moim lubym mieszkamy 90 km od siebie. To jakies 2 h drogi. Wiec blizej mam do niego niz Ty do swojego. Tez do siebie dzwonimy przynajmniej raz dziennie. I piszemy smsy. Czasem ( rzadziej ) na GG siedzimy. Bo moje Slonko duzo pracuje i czesto po powrocie nawet nie siada do kompa. Jakos musimy to wytrzymac, chociaz brakuje mi Go bardzo kazdego dnia. Na razie moje kochanie chyba nie ma jakichs szczegolnych planow na przyszlosc. Ja to bym chciala juz sie pobrac i zalozyc rodzine. Nie mowie, ze zaraz maja byc jakies dzieciaki. Ale jestem gotowa do malzenstwa. Chociaz nie mamy za kolorowo z finansami. Glownie dlatego tez nie mieszkamy juz razem. Poza tym teraz musze z mama pobyc troche, zeby doszl jakos do siebie. Nie moge jej samej zostawic. Co do mojego chlopaka, to on jeszcze chyba jest duzym dzieckiem, nie spieszy mu sie do ozenku i pieluch. Mowi, ze najwczesniej to za 3-4 lata jakies malzenstwo i dzieci. Na razie nie chce o tym myslec a tym bardziej rozmawiac. Ucina rozmowe na te tematy. Wiec ja ich nie draze. Powiedzialam mu tylko, ze malzenstwo ( slub cywilny chociaz ) niz miedzy nami nie zmieni. I ze fajnie by bylo wziac ten slub. Skoro sie kochamy itd. A bedzie latwiej rozne sprawy zalatwic. On jest przeciwny. Ja mu tylko powiedzialam, ze ma rok ( do 3 wrzesnia 2007 roku ), zeby sie zdeklarowac. Albo sie zareczymy czy cos, albo sie rozstajemy skoro on nie wie czego chce. Zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce. Skonczylam gadac na ten temat i wroce do niego za rok.

    Najwazniejsze zebysmy sie kochali i szanowali. Zobaczymy jak to bedzie.

    Gosiu ciesze sie, ze wrocila Ci energia. Tak trzymaj!

    Anju, Sunshine2222 - dziekuje Wam za cieple slowa

    Wpadne pozniej. Buziaki kochane:*

  10. #560
    Awatar Anja84
    Anja84 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    510

    Domyślnie

    hej kochane:*

    Ja tylko na chwilkę, bo jest u mnie kuzynka mała i robię za nianię Zasygnalizuje tylko, że z jedzonkiem jest tak średnio...to znaczy niejest źle, ale nie jest też rewelacyjnie...Przedwczoraj nie ćwiczyłam (byłam na otwarciu Galerii Krakowskiej i taaaka zmęczona wróciłam) za to wczoraj zrobiłam 1000skakanek, steperek tradycyjnie i jeszcze 8 minutówke na tyłek i twistera i jeszcze wdrapywanie się na 8 piętro

    Skróciłam sobie też włoski i teraz już w ogóle nawet fryzurę mam jak Magda M.(jakkolwiek głupio by to nie brzmiało:P).

    Cieszę się Modulku, że wszystko się jednak poukładało fajnie i trzymam mocno kciuki kochana...fajnie miec kogoś, za kogo mozna wyjść za mąż...

    ściisk:*

    Od 11 maja wracamy do boju! Cel: wakacje 7.07
    data->12.05.11-->
    talia->..------>...---->.....
    hip-->.....--->...------>....

Strona 56 z 368 PierwszyPierwszy ... 6 46 54 55 56 57 58 66 106 156 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •