No i dieta dzis nie wyszla i to z czysta perfidia...mialam na koncie zjedzonych 1700 kcal i mialam nadzieje, ze to wszystko...no ale wlasnie zjadam paczke chrupek Bingo orzechowych i popijam zimnym piwkiem ( jedno kupilam ). Wiec juz bedzie ze 2600 kcal. No staram sie duzo ruszac w miare. Oczywiscie nie pocwiczylam dzis, bo zapomnialam, ze kumpelka miala do mnie wpasc w odwiedziny. A teraz juz mi sie nie chce.
Mam nadzieje, ze uda mi sie rano pocwiczyc. Chce zrobic z 10 minut rozgrzewki i cale 8 minut + bums and tums. Jutro na rowery nie idziemy, wiec chociaz to. I jutro juz sie pilnuje i licze kalorie. Ma byc nie wiecej niz 1200. I tak chce ciagnac ze 2 tygodnie. No i cwiczyc...ale mam takiego lenia w tylku....jak juz zaczne to bedzie ok.
Anju co dp bums and tums, to nie mam tego na kompie. ja cwicze to z glowy, jak mialam to jak mieszkalam we Wrocku. Moze Gocha. No przykro mi. Jakbym miala to bym Ci wrzucila.
No i czekam na wyniki w sobote. Pewno juz bedzie z 55 kg
Buziaki
Zakładki