Strona 62 z 368 PierwszyPierwszy ... 12 52 60 61 62 63 64 72 112 162 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 611 do 620 z 3676

Wątek: TERAZ JA:) TEŻ CHCĘ SCHUDNĄĆ!

  1. #611
    Awatar Anja84
    Anja84 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    510

    Domyślnie

    hej kochane moje:*

    Przepraszam, że nie pisałam - ale miałam cięzki tydzień...bl...w czwartek wróciłam po 18 po kelejnym dniu, który od świtu spędziłam biegając tam i z powrotem...mam dosyć..dzisiaj cały dzień przeleniuchowałam i ..przejadłam.. tak..wiem wiem...zdarzyło się małe kawalątko babeczki, poz atym bez tragedii - ale bna to sporoo...sporo tego jedzenia było: a to mleczko, a to razowy chlebek..ech...jezu...dzisiaj po takim całodziennym jedzeniu, troche miałam wzdęcia i zwazyłam się taka przejedzona (wiem, e nie powinnam była..)i..wazyłam 60 kilo..nie wierzyłam, ...tłumaczę, że to te 2 litry wody, które wypiłam i jedzenie..ale poraziło mnie...cholera..i nawet nie wiem jak to się stało...ale powiesiłam kartkę na lodówce z tabelką, gdzie będe wykreslała każdy dzień bez słodyczy. No i ćwiczenia...z nimi nie było najgorzej: nie ćwiczyłam tylko wtedy, kiedy wracałam późno bardzo i zmęczona...ale kurde dam radę..ale ta waga...ja pitolę...

    ale nie załamuję się...kurde, to nie jest takie trudne...teraz musze się sprężyć: ten tydzień jest tym lightowym(bo mam sporo zajęć co dwa tygodnie), więc bedzie dobrze. Zwłaszcza, że 27 robimy z kumplami imprezkę urodzinową, to musze być piękna

    Wiesz Modulku, z tą pracą to wiem jak jest...ja zawsze mam mnóstwo zapału i chęci do PRZYSZŁEJ pracy, i przyszłej nauki...a jak przychodzi co do czego...;P ale tym razem bardziej chodziło mi o to, żeby pisać o czymś, co mnie strasznie kręci, fascynuje i interesuje..i wszystko naraz... Chcę pisać o mojej fascynacji - baczyńskim, jakoś podejśc do tematu filozoficznie w końcu to filozofię studiuję nie wiem..może od strony filozoficznego problemu sytuacji granicznych...jeszcze myślę Kurcze..Angia..mam nadzieję, że nie oznacza to, że nie bedziesz się pojawiała u nas,coo???;>;> bo ja sobie nie wyobrażam tego forum bez Ciebie i dziękuję za mnóstwo ciepłych słówek ja myslę o Tobie dokładnie to samo

    Martuś...fajnie Ci..kurcze...fajne jest takie życie ustabilizowane..tak myslę...masz męża, dom...mimo, że to dla mnie na razie mała abstrakcja, to czasem mnie ogrmna ochota nachodzi, na takie życie właśnie...a ad domu i bloku: mam dokładnie to samo - też mieszkam w bloku i w domu jak gdzieś śpię, to czuję się nieswojo; też mnie irytują te szelesty i takie inne.. ale masz przy sobie mężusia, więc nic Ci nie straszne

    Ech..ostatni raz ćwiczyłąm we wtorek..a dziś piatek...ale dam radę kurde, wracamy na właściwe tory - i tyle tickerka nie zmieniam na razie...poczekam kilka dni...

    ściskam was kochane moniuteńko:*****

    Od 11 maja wracamy do boju! Cel: wakacje 7.07
    data->12.05.11-->
    talia->..------>...---->.....
    hip-->.....--->...------>....

  2. #612
    Awatar MartaObdarta
    MartaObdarta jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    26-08-2005
    Mieszka w
    Oświęcim
    Posty
    966

    Domyślnie

    Witajcie Kochane!!!!
    Jaka piękna dziś sobota
    no i jak mój Łukaszek wczoraj wrócił to mieliśmy kapiel w wannie z pianką i czerwone winko.Cudnie było, taki totalny relaks

    Anja Fajnie,że wpadłaś mimo braku czasu.Jak studiwałam też tak miałam.Zajęcia od rana do wieczora,ale tęsknie za tym.Wtedy można sobie było czasem odpuścić,a teraz jak jest praca to trzaba iśc i nie ma że boli Ale nie narzekam,bo cieszę się,że mam pracę,a długo jej szukałam,mimo,że studia miałam dość popularne
    Jeśli chodzi o życie w stałym związku...jest fajnie,naprawdę cudownie,zwłaszcza w weekendy,gdy mamy troszke więcej dla siebie czasu
    Ale każdy etap w zyciu trzeba przejść.Ja długo czekałam,by wreszcie móc budować przyszłość z Łukaszkiem

    Bylismy sie przed chwilka z naszym pieseczkiem pezywitać.A jest takie piekne słoneczko,więc kawka i przed dom.A Florka jest duża-taki wilczur mix i skakała strasznie i przypadkiem kawy z miodkiem spróbowała i juz nie mogłam sie od niej odpędzić Musiałam jej troszke nalać-szalony pies !!!!!!!!!!
    Ale fajnie miec zwierzaczka,który sie cieszy,że nas widzi

    Zjadłam dzis porządne śniadanie.Troche jestem zła,ale te pyszne sałatki.....Ale zaraz ide sprzatać,a przy tym remoncie mam mnóstwo pracy,więc myslę,że cos spalę

    No to zmykam kochANE,BO SIE DO WIECZORA NIE ODROBIE :P

    No i życzę udanej soboty
    !!!!!!!...bo jest w nas miłość czasem... o jakiej się nie śniło...!!!!!!!
    Było: 79,90 kg
    Dziś: 77,4 kg

    Będzie kiedyś: 59,90 kg...MARZENIA PRZECIEŻ SIĘ SPEŁNIAJĄ

  3. #613
    mgocha Guest

    Domyślnie

    Jestem i ja po tygodniowej nieobecności.
    Dzis dostsłam okres i juz wiem dlaczegow czoraj miałam takiego żarłoka. Bez posrednio przed okresem ciagle mam wrażenie, ze mi sie wzystko zmieści w żołądku...Do tego wypiłam wczoraj ze 4 piwka... Eh tam szkoda gadać - ostatnio z moim jedzeniem i ruchem jest żle. Zzdecydowanie za dużo pierwszego i za mało drugiego. Jesli chodzi o słodkości to czepiłam sie ciasteczek różniastych i ciagle cos chrupię takiego .
    Ale nagrywa mi sie powoli sylwester... I tak sobei pomyslałam, ze wypadałoby do tego czasu zrzucić conieco bo upasłam sie jak świnka. Nie chce sobie zakładac ze schudnę 10kg bo musiałbym sie straszliwie sprezyć a jakos tak wena mnie nie łapie. Jest 8 tygodni do świąt więc myslę sobie, że 6-7 kg to może dalabym rade gdybym sie postarała.
    Narazie po tym wczorasjszym jedzeniu i piciu i dziesiejszym okersem czuję sie źle. Najadziej dokucza mi brzuszek i czuje sie taka ocieżąła i przymulona Postaram sie jeść dzis lekkie rzeczy i dużo pić. Wieczorkiem moze troche poćwicze - ale jakas lekką gimnastykę.

    Anju - nie martw sie. Na pewno waga Ci tak nei skoczyła

    Marta - widze, że Ty tu najbardziej ćwicząca z nas wszystkich My z Modułkiem to dawałyśmy do pieca w wakacje a teraz chyba skapcaniałyśmy Moduł - musimy sie wziaść za te cwiczenia, przeciez potrafimy

    Moul kochana - jak tak jak Anja mam nadzieje, że nawet jak wyjedziesz to nei opuścisz forum... Z tym okresem to Cie rozumiem ZUPEŁNIE - bedziemy pewnie teraz razem narzekać prze co najmniej 2 dni ...
    Ciesze się, ze Ci sie z facetem udaje. Wreszcie , i od dłuższego czasu ciagle piszesz o nim coś pozytywnego. Jak to dobrze

    wpadne jeszcze wkrótce - obiecuję Pa

  4. #614
    Awatar Anja84
    Anja84 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    510

    Domyślnie

    hej kochane:*

    Dzisiaj dzień bez słodyczy był (z jedną łyżeczka utartego jaka z cukrem, bo u babci byłąm i by się obraziła...ale pokusom wszystkim sie oparłam). Na koniec dnia 1000skakanek i 7minutówka na steperku Mam nadzieję, że jutro pójdzie mi równie dobrze dałyśmy rade tyle przeciwnościom to i z tym se poradzimy,nie?

    Gosiaku, cieszę się, że wróciłaś Jej..z tym Sylwestrem to masz rację..obiecałam sobie, że w Sylwestra tegorocznego będe wazyła przynajmniej 4 kilo mniej niż rok temu i zamierzam słowa dotrzymać choćby nie wiem co...a jak. Masz rację: ćwiczenia to nasze zycie i musimy je po prostu z powrotem wtłoczyć do naszego życia

    Martuś..trzymam się tego co powiedziałaś, o tym - że trzeba poczekać, aż się znajdzie TO COŚ. Na razie zajmuje się swoim tyłkiem i tym, żeby się zmniejszył

    ściskam was leseczki i boćkam:*

    Od 11 maja wracamy do boju! Cel: wakacje 7.07
    data->12.05.11-->
    talia->..------>...---->.....
    hip-->.....--->...------>....

  5. #615
    mgocha Guest

    Domyślnie

    hej!!
    napchałam sie wczoraj cistek Przy oglądaniu filmu.
    Postanowiłam, ze będe zapisywac w zeszycie co zjadłam. Ale nowym pomysłem jest to, ze nie chodzi mi o liczenie kcalorii ale o ocene tego co zjadłam - mam zamiar przy każdym posiłku dopisywac nottke, czy to było z głodu-prawidłowy posiłek, dla towarzystwa, z łakomstwea czy to był atak obżarstwa a jak tak to czym spowodowany-jakim stresem itp.
    JAk niedawno rozpisałam sobei tak dzien to wyszlo ze zjadłam drugie tyle tego co było ZUPEŁNIE zbyteczne
    Może jak bede miała napisane czarno na białym bedzie mi łatwiej nad tym zaoanowac, walczyć z tym. ja sobei zdaje sparwe z tego jak jem-a włąsciewie jak szaleję z jedzeniem, ale jak człowiek zapisze to ma jakiś taki bardziej obiektywny obraz.
    W ogóle to tak jak pisałam z tym sylwkiem, wypadałoby znów na dietkę przeskoczyc a tak jakos nei mogę Od jutra mam przed soba 8 tygodni do swiat, dziś wypadłaoby tak troche miej jeść a jutro drastycznie ograniczyc już moje szalenstwo, które trwa juz ze hohi - CIAG JAK CHOLERA Nie na darmo tak utyłam
    Zastanawiam sie jak to zrobic ,zeby wytrzymac na poczatku - bo na pewno wiecie ze po takim szaleju tak od razu na 1000kcal to włąsciwie graniczy z cudem aby od razu !! Moze macie jakieś sposoby na trudne poczatki ?? Bo ja juz konieczniemusze cos ze soba zrobuc bo tyje w oczach
    Jak wytrzymam tydzien to zacznę wierzyc ze dam rade...

  6. #616
    Awatar Anja84
    Anja84 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    510

    Domyślnie

    Gosiaczku kochany...doskonale Cię rozumiem..wszystkie wiemy, jak trudno jest zacząć...bo potem już jest z górki...hm..co ja bym Ci mogła poradzić...najlepeij jest zrobić sobie dzień oczyszczający może...czyli zrobić se dzień wczesniej listę dokłądną tego co zjesz, wypić ze 3 litry wody, mnóstwo herbatek i duzo warzyw i owoców, oczywiście nie będąc głodną. I jakąś fahna motywację sobie gdzieś zapisać...nie wiem dziewczyny co wy na to: u mnie się to sprawdza zazwyczaj...

    ja dzisiaj ładnie po śniadanku
    mamy się trzymać!!!!

    DAMY RADĘ!

    Od 11 maja wracamy do boju! Cel: wakacje 7.07
    data->12.05.11-->
    talia->..------>...---->.....
    hip-->.....--->...------>....

  7. #617
    Awatar MartaObdarta
    MartaObdarta jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    26-08-2005
    Mieszka w
    Oświęcim
    Posty
    966

    Domyślnie

    Witajcie Kochane!!!!

    Kurczę,jak ten weekend szybko minął...Jak sobie pomyslę,że jutro do pracy i ciężki dzien mnie czeka, to az słabo...Ale coż, nie ma lekko...

    Anja!!!!Z tą motywacją to śiwtny pomysł.Chyba sobie tak zrobię.Bo u mnie cięzko idzie.Ale jak wielki napis na lodówce powieszę,to może podziała Tylko u nas jest jeszcze fachowiec od remontów- taki trochę znajomy i smiałby sie A on jest taki chudziutki,a zjada do kawki dwie wz-ki i kremówkę.Zazdroszcze takiej przemiany materii.

    Ale spróbuję z tym napisem jak już będziemy sami

    Ja dzis kiepsko-jesli chodzi o dietę- wstyd sie przyznać- na obiad była wątróbka z frytkami-pychotka,ale ile kalorii...............mnóstwo.Zaraz po ćwiczyłam godzinke na rowerku i na spacerze byłam,ale....może chociaż nie przytyję....

    A wiecie co- mój Kochany Mąż miał dzis czas iść ze mną na spacerek.Było cudnie,bo liście leciały z drzew no i tak romantycznie.....

    A jeśli chodzi o wczoraj,to nie pisałam już nic wieczorkiem,bo padłam.Robiłam wielkie sprzatanie i zeszło mi bardzo dużo czasu.Ale przy tym waleniu ścian był taki kurz i brud,że to się w głowie nie mieści....Więc nawet nie poćwiczyłam,ale chyba takie sprzatnie to tez spala kalorie Jak myślicie ??????Mam nadzieję,że trochę spaliłam.
    Tylko najgorsze jest to,że co spalę to zjem i nic z tego nie ma.Co z tym zrobić,żeby oprzeć się jedzeniu.
    Chyba jak bedę mieć juz kuchnię do dyspozycji,bedzie lepiej.Bo teraz jak Ewa gotuje,to nie mogę sie oprzeć,np.ziemniakom.A tak na marginesie...czy jecie ziemniaki,czy w ogóle z nich zrezygnowałyście.Bo ja już sama nie wiem,czy są aż tak nie wskazane...

    No to tyle.Zmykam,bo jutro mam mieć spotkanie z Panem z ISO i musze się troszkę przygotować...

    Dobranoc
    !!!!!!!...bo jest w nas miłość czasem... o jakiej się nie śniło...!!!!!!!
    Było: 79,90 kg
    Dziś: 77,4 kg

    Będzie kiedyś: 59,90 kg...MARZENIA PRZECIEŻ SIĘ SPEŁNIAJĄ

  8. #618
    Modul_younga jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Oxford
    Posty
    307

    Domyślnie

    Hej Babeczki

    No jestem wreszcie;] Wpadalam na chwile i czytalam Wasze posty, ale nie mialam za bardzo czasu zeby odpisac.

    Alescie sie rozpisaly przez ten weekend. To mi sie podoba.

    Z ta dieta to chyba wszystkie mamy podobnie. Nie moge sie wrecz opanowac i ciagle cos podzeram. Ostatnio slodycze! A mialam byc na diecie. Brrr...nie wychodzi mi. Co prawda waga pokazuje te 60 kg, ale czuje sie jakbym wazyla z 70!Taka opuchnieta i ociezala. Pewnie tez przez okres, ale i przez obzeranie!
    W piatek moje Sloneczko przyjechalo. Pojechalismy na romantyczna kolacje do knajpki. Mega kolacja i piwko. Sporo kalorii. Ale bylo cudnie, wiec co tam W sobote mialam chec na slodycze. O matko ilez ja tegp zjadlam. Wafelki, ptasie mleczko, paczka chrupek orzechowych, batonik czekoladowy, slonecznik, czekoladki itd. Caly czas cos podzeralam. A na ptasie mleczko rzucialm sie jak czlowiek, ktory nie jadl z tydzien i zobaczyl jedzenie. Oczywiscie w miedzy czasie obfite sniadanie, II sniadanie, III sniadanie, obiad, kolacja....winko czerwone wieczorem. Dzis dzien zaczelam od batonika czekoladowego i wafelkow Potem sniadanie, obiad, slonecznik, wafelki....brrrr....kolacia. O tyle, ze bylam dzis z moja siostrzenica na basenie, to cos sie poruszalam. Moje Kochanie musialo dzis jechac po obiedzie. Moglam z nim jechac i jutro wrocic, ale jutro rano mam wizute u lekarza, wiec nie moglam. Poza tym obiecalam mojej siostrzenicy, ze pojdziemy na basen. A za moim Kotkiem juz tak bardzo tesknie....ale zobaczymy sie w srode i bede u niego spala. Potem weekend, znow cos wymyslimy. Albo on do mnie przyjedzie, albo ja do niego. Zobaczymy. Dzis bylismy na romantycznym spacerku nad jeziorem. Eh....cudnie bylo. Wspanialy weekend. Zwlaszcza noce...strasznie uwielbiam sie do niego przytulac....Dobra weekend sie skonczyl i znow trzeba wrocic do szarej rzeczywistosci. Czas skonczyc prace magisterska. I zajac sie roznymi sprawami.

    Dziewczynki czas na dietke! Bierzmy sie wszystkie razem!I cwiczenia tez czas zaczac! Kurcze nie chce zaprzepascic tych 3 miesiecy dietowania i cwiczen. Ale jak jem wafelka i wyleguje sie w lozku to sobie mowie, e tam, jeden dzien obzartwa nie zaszkodzi...tylko, ze takich dni jest coraz wiecej! Nie chce znow wygladac jak spaslak. Tylko, ze jak przerwac ten krag obzerania i leniuchowania?? Nie mam motywacji i mobilizacji. Tak milutko jest lezec pod kolderka i podjadac sobie chipsiki, wafelki, czekoladki...
    Od jutra biore sie w garsc! Moze nie od razu dieta, ale bede jesc tylko zdrowe rzeczy. Zamiast wafelka - jablko. Moze uda mi sie utrzymac hcoiaz 1500 kcal? Musze ze 2 tygodnie ograniczyc zarcie i cwiczyc, bo normalnie od takiego tlustego jedzenia mam wzdecia, nie moge sie wyproznic i czuje sie jak balonik

    Jutro musze pocwiczyc...ale tak mi sie nie chce.....

    Wpadne jutro i poodopowiadam na Wasze posty kochane babeczki. Ide zaraz lulu. Buziaki:*

  9. #619
    Awatar Anja84
    Anja84 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    510

    Domyślnie

    hej hej

    Martuś hihi...jak sobie wyobraziłam tego faceta, który u Ciebie robi remon i jego minę na widok wielkiej kartki z napisem na przykład: "Ciasteczka pod sąd!", albo "Słodycze - samo złoo"...to szczerze się uśmiałam ale to naprawdę fajna motywacja: ja mam taki zaznacznik z narysowanymi kratkami w których piszę fajeczkę, jeśli uda mi się nie zjeść słodyczków Ziemniaki..hmm..wiesz, ja zawsze w niedzilkę jem normalny obiad, w granicach rozsądku rzecz jasna...tak w tygodniu to zazwyczaj jakaś zupka warzywna i gotowane mięsko...ja myślę, że ziemniaczka w rozsądnych ilościach można zjeść

    Dzisiaj zero słodyczy))) hiii...z jedzonkiem dobrze...był obiadek z ziemniaczkami i rybką z folii, potem jeszcze na kolację koło 19.30 kilka muslików z jogurtem, ale nie było podjadania i to mnie cieszy. Zrobiłam niecały plan minimum; tj 1000 skakanek i nie zrobiłam steperka, bo padałam trochę...ale za to zrobiłam 8minutóweczkę na tyłeczek i 20 przysiadów dla zabawy

    Mam na jutro mnóstwo roboty..jakieś recenzje z kolokwiów platońskich i jeszcze jeden dialog Platona do przeczytania..bl...a jeszcze prysznic..bl...słucham własnie ściągnietej przed chwilą ścieżki dźwiekowej z Brokeback Mountain...piękny był ten film...ech...cudowny. Z rewelacji wczorajszych jeszcze: mój były wysłał mi smsa, że znalazł u siebie moja skórzaną kurtkę (sic) i czy nie możemy się spotkac, żeby mi ją oddał...hm...dziwię się, że on tak się pali do spotkania ze mną, bo rozstaliśmy się w nie najlepszej komitywie, bo jest bucem generalnie (obiektywna prawda to jest, stwierdzona przez 100% ankietowanych)...co w sumie nie przeszkadzało mu wysyłać mi życzeń na urodziny, świeta etc. Ale napisałam że w przyszłym tygodniu mogę się z nim spotkać, dlatego se musze poćwiczyć ostro, żeby ładniutko wygladać...już obrałam strategię: zimna, wyniosła i piękna..jak kremówka za szybką: możesz popatrzeć, ale nie możesz spróbować

    ściskam was kochaniutkie ślicznotki moje

    Od 11 maja wracamy do boju! Cel: wakacje 7.07
    data->12.05.11-->
    talia->..------>...---->.....
    hip-->.....--->...------>....

  10. #620
    Awatar Anja84
    Anja84 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    510

    Domyślnie

    hej hej Modulku:*

    w tym samym czasie pisałyśmy pościka najwyraźniej

    Kochana, mam to samo co ty...tylko właśnie od tego wesela się zaczęło..jak nam koleżanka dała caaałą siatę megaodjechanie pysznościowych ciasteczek...z kremem, wuzetek..mniam mniam....no i tak...jak to mawia mój kolega (z wódką jest jak z bombą atomową: od jednej się zaczyna) tak ja powiem, że se słodyczami jest jak z bombą atomową, jakkolwiek głupio by to nie brzmiało :P ale właśnie wziłęam się w garść..jeszcze dzisiaj jadłam w sumie normalnie, bo w niedziele mam zawsze normalny obiadek, chociaz nieduży...ale drugi dzień bez słodyczy (poza tym żóltkiem wczoraj wymuszonym;P)...więc jest ok.

    A Modulku ad fecata...to powtórze na Gosią, że baaardzo się cieszę, że tak wam się teraz dobrutko układa i wszystko idzie po Twojej myśli. Po tynm wszystkim - należy Ci się mnóóóstwo szczęścia Przyznaję, że mi ostatnio brakuje takiego przutule nia się do faceta...ale jeszcze tyle rzeczy przede mną...

    Laseczki..ja też kurde teraz się obijam...kiedys tyyyle schudłam (13 kilo przypominam...) i jak pomyślę, że miałabym ważyć tyle ile wcześniej - to mam mroczki przed oczami...DO ROBOTY.A przecież znamy to oczucie, przefajniutkie - kiedy poćwiczymy i jesesmy całe spocone..ja je uwielbiam i czas powrócic do dawnych nawyków kochane w końcu - mamy siebie

    ściskam jeszcze mocniej:*

    Od 11 maja wracamy do boju! Cel: wakacje 7.07
    data->12.05.11-->
    talia->..------>...---->.....
    hip-->.....--->...------>....

Strona 62 z 368 PierwszyPierwszy ... 12 52 60 61 62 63 64 72 112 162 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •