No ja tez sie musze wziąść do roboty, bo juz te 55 kg dawno powinnam miec i nie wiem na co ja czekam
To od jutra bierzemy sie do roboty, załozyłabym własny wątek, ale mi sie nie chce jak co jestem u Yasmin i wszedzie
Pozdrówki
no więc u mnie sprawa wygląda tak, że
-waga ani nie spadała, ani nie trzyma się w miesjcu, więc...? brawo! kiż się pewnei somyśliłaś
- w cm mierzyłam się z 3tyg temu, jutro się zmierzę rano. żeby się albo zdołować albo zmotywować
nic nie zjadłam po 19:15 a jak na mnei to duuuuuuzy sukces!
Trzeba żyć, a nie istnieć!
i pewnie cały czas myślisz o jedzeniu, o tym jaka to dzielna jesteś że nie jesz, a tymczasem najchętniej byś poszła do kuchni i napchała brzusio ?? Ale uwierz mi że to kwestia kilku dni, najwyzej tygodnia i przestajesz mysleć wieczorem o jedzeniu, mi najbardziej na początku pomagała czerwona herbata i kawa inka z mlekiem. Dalej piję, ale nie ciągnie mnie wieczorem do lodówki.
I waga ruszy, kiedy tylko sie zastosujesz do moich porad. A żebyś nei myslała ze ja taka mądralińska jestem to powiem ci że ja najbardziej potrzebuje twojej pomocy około południa, bo wtedy mam ataki głodu i wtedy potrzebuje kogoś kto mi nie da się nażreć.
witam
ma tu u was dzisiaj swoj debiut ale mam nadzieje ze przyjmiecie mnie z otwartymi ramonami
podobnie jak wy chce schudnac ale nie iwem czy cos z tego bedzie jakiejs spewcjalnej diety to nie mam ale mam zamiar cwiczyc przestac jesc wieczorami i podjadac w ciag dnia ale co z tego bedzie to zobaczymy
Szybeczko , to i ciebie przypilnuję.
witam Cię serdecznie
uwazaj na Kitolkę
ona jest groźna, ale taka kochana
Trzeba żyć, a nie istnieć!
prawdę piszę
ha!
Trzeba żyć, a nie istnieć!
wiem
ale nie jestem groźna , wcale, tak naprawde to jestem mięciutka jak ciepłe masełko (notabene, taka tłuściutka też) i tak na ciebie krzyczę dla twojego dobra
Zakładki