Mi dzisiaj idzie tak sobie. Troche narobiłam grzeszków!! Postaram się nigdy więcej. Zjadłam dzisiaj 4 placki zeiemniaczne z jogurtem i troszka cukru i poźniej marsa jeszcze . Ale na koniec nie wyszłam najgorzej na 1099 kcal chociaż przez cały tydzień nie schodziłam powyżej 1000 czasem było nawet 800.
Ale jakoś nie moge zmusić się do ćwiczeń. Wogóle nie ćwicze, oprócz łazenia do sklepu itp. Jak sie zmobilizować i zacząć ćwiczyć i co??