Nie no błagam. Ciekawe, czy tym ludziom wpadło do głowy, że bardziej pomogło im walczenie z pokusą i terapie grupowe niż chęć schudnięcia dla Jezusa? No ale oczywiście, każdy ma swój sposób. Denerwuje mnie tylko ta otoczka między-wierszowa: że tylko ksiądz może ci pomóc, bo i to jest grzechem, że grzeszysz rozpustnie i nic cię nie czeka, jeśli pozostaniesz gruby. Amen
Zakładki