Wątek: cel: 25 kg mniej ( ....jeszcze tylko 5)

Tagotta, obie świetnie wyglądacie. Może siostra ma faktycznie, minimalnie bardziej okrągłą buzię. A może to tylko na tym zdjęciu tak się wydaje.
Ale Ty chuda jesteś. Nijak nie mogę uwierzyć, ani w Twój tłuszcz, ani w wagę. Tak się nie wyglada z takimi cyframi

Monika.....no niestety tyle waze...widzisz na kwitku z apteki Rodzinna nasza budowa jest taka, ze gore mymy normalna, a biodra szerokie. U mnie teraz sie wyrownalo, u siory roznica 3 rozmiarow (miedzy gora a biodrami). Ja nawet jak bylam chuda jak szczapa to nosilam gore 36, a dol 38.
w czasie grubosci maksymalnej gore 40/42, dol 46.... W tej chwili gore 38 /40 , dol 40/42.

Gdybym jeszcze wazyla sie tylko na jednej wadze i ubierala w jednym sklepie, to moglabym miec watpliwosci. Wszystkos ie jednak wielokrotnie potwierdzilo

rzeczywiscie wygladasz suuuper! nic dodac nic ujac. wg mnie powinnas zakanczac powoli diete ale dalej kontynuowac cwiczenia bo jak widac daja swietne efekty. ja dzis sprawdzilam swoje bmi. zmniejszylo sie o ponad 4- to chyab sporo ponad 3 mce temu zblizalam sie do 30 malutkimi kroczkami (bylo ponad29 ) a wg dzisiejszego wazenia- niecale 25 robie postepy szkoda tylko ze za cwiczenia nie moge sie dalej zabrac taki ze mnie leń na dniach mam zamiar zapisac sie na aerobik bo wim ze sama sie nie zmusze- nie ma bata na mnie a tak to zawsze rpzynajmniej mi wydanych na karnet pieniedzy szkoda wiec chodze az wstyd sie przyznawac do takiego lenistwa

a tak w ogole to od wczoraj mnie jakies choróbsko lapie wiec czuje sie usprawiedliwiona od cwiczen

Zamieszczone przez pandolina

wg mnie powinnas zakanczac powoli diete

Pandolinka - moje BMI nawet nie jest jeszcze w normie, a waga to juz nie wspomne Procent tluszczu jaki wychodzi w obliczeniach rowniez nie lezy w granicy wlasciwej dla kobiety (ba! lezy duzo duzo wyzej!). Wszystko to jednak malo istotne na tle faktu, ze sama jeszcze nie czuje sie dobrze w swoim ciele

Buziaki!

najgorsze jest to ze my babole wstretne baaardzo rzadko sie czujemy dobrze we wlasnym ciele mi tam jeszcze nikt nie zaproponowal konca diety chociaz ja jak na diecie sie nie czuje- po prostu jem mniej niz kiedys i nie tak pozn jak kiedys ale dalej to samo lacznie z powiekszonym zestawem BIGmac na kolacje kiedys sie juz odchudzalam tak ze sobie odmawialam wszytskiego tlustego itd itp i szybko nadrobilam straty aleeee wtedy to byly czaaaasy- moja waga wyjscowa nie byla nawet taka jaka teraz mam

no ale zeszlam z tematu- dzis czytalam b fajny artykuł w necie (szkoda ze nie pamietam gdzie) o tym ze odchudzanie to nie redukcja wagi, a zamiana proporci w tluszczu i miesniach. i ze wiele odchudzajacych sie osob popelnia ten sam blad- chodzi o to ze aby zredukowac tkanke tluszczowa tzn "zamienic" ja na miesnie musimy cwiczyc. duuuuuuzo cwiczyc. ale zeby cwiczyc potrzeba nam jest wiecej energii niz prowadzac normalny tryb zycia. A aby miec wiecej energii (czyt. KALORII) musimy po prostu wiecej jesc. tam bylo dokladnie opisane co i ile i w jakich proporcjach. takze ograniczenia kaloryczne przy zamianie tkanki tluszczowej na miesnie to podobno zly pomysl. ---- zeby nie bylo ze sie madrze czycos- ja tylko przytaczam to co przeczytalam- ale nie powiem zeby mi sie ta teoria nie podobala

No dobra, jutro pogrzebię w kompie, wydobędę jakąś w miarę aktualną fotkę i zobaczysz jak wygląda baba w okolicach 26 BMI i ponad 30% tłuszczu. Jakbym zapomniała to proszę mi przypomnieć.

Pandolina zgadzam się z przytoczoną przez Ciebie tezą prawie zupełnie. Prawie, bo skoro ktoś już jest gruby, to znaczy, że je za dużo jednak i samo ćwiczenie najwyżej zahamuje tycie. Ale żeby pozbyć się wagi (no bo 30-60 kg, na mięśnie nie zamienimy jednak) to trzeba coś to jedzenie ograniczyć. Ale wszędzie piszą, że w żadnym wypadku nie więcej niż o 500 kcal mniej dziennie. Łącznie z ćwiczenia i diety.

a co ty monika masz moje zdjecia u siebie w komputerze

Dzień dobry Tagosiu

Walcz dalej dzielnie z żywiołem pt.: GOŚCIE

Pozdrawiam

otwieraj szybciutko oczęta, bo kawusię przyniosłam