wieści ciekawe, więcej takich proszę. Ja się dziś moge dzielić energią z wami wszsytkimi. ALe za to na jutro poproszę bo pobudka o 3.30 a ja kocham spać
wieści ciekawe, więcej takich proszę. Ja się dziś moge dzielić energią z wami wszsytkimi. ALe za to na jutro poproszę bo pobudka o 3.30 a ja kocham spać
NIE DAJMY ANIOŁOM ODLECIEĆ, NIE DAJMY SKRAŚĆ SOBIE SKRZYDEŁ
do nadwagi:
sportowo w 2013:
http://dieta.pl/grupy_wsparcia/pamie...ml#post3019016
Cześć Tagotto!
Z tym spalaniem to tak właśnie jest. Jeszcze przez kilka godzin po zakończeniu ćwiczeń aerobowych spalamy tłuszcz i wszystko, co zjemy o około 15-20 % szybciej.
Mało tego specjaliści przestrzegają:
zrobienie nawet kilku tysięcy skłonów nie wpłynie na spalenie tkanki tłuszczowej z okolic brzucha i odchudzenie go.
Taki wysiłek ma charakter beztlenowy, czyli siłowy, co znaczy, że nie spala on tkanki tłuszczowej.
W efekcie ćwiczeń mięśnie się powiększają, ale dalej schowane są pod warstwą tłuszczu.
Kluczem do szczupłej sylwetki (oprócz diety) jest [b]długotrwały, lekki wysiłek, bp. spacer, marszobieg, jazda na rowerze[b].
I coś jeszcze na temat popularnego aerobiku: podskoki, obroty, układy taneczne w aerobiku są tak intensywne, że już po 20 minutach zakwaszają mięśnie, uniemożliwiając dalsze spalanie tłuszczu. Poza tym, w wyniku tego rodzaju ćwiczeń spada poziom cukru we krwi, co objawia się napadem wilczego głodu.
Aby spalić tkankę tłuszczową najlepiej jest wybrać spokojny, długotrwały ruch a nie 500 brzuszków, przeważnie robionych w pośpiechu i do tego nieprawidłowo.
Ja pozostanę więc przy swoim pedałowaniu: codziennie godzinka, na lekkim obciążeniu i efekty wreszcie są
No, pomądrzyłam się trochę, mam nadzieję, że mi wybaczycie
Kasia - dzieki za informacje Naczytalam sie wczoraj i szukalam jakichs normalnych slow by to oddac, a Ty mi tu z pomoca przybywasz
Jesli ktos chce przeczytac wiecej, jak to jest naprawde ze spalaniem tluszczu, to znalazlam bardzo dobry "artykul" tu : [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Mysle, ze warto przeczytac, by sie przekonac, ze jak przebiegniemy 100km /godzine to wcale nie bedziemy chudsze!
Jak wrócę z przychodni, to na pewno przeczytam!
Cały ten portal zawiera sporo cennych informacji
Już kiedyś z niego korzystałam.
Przy okazji to spalanie po 20 minutach, to taki slogan.
Jak człowiek zaczyna się ruszać, to mięśnie krzyczą JEŚĆ, więc w pierwszej kolejności dostają cukier z krwi, bo po to jest krew, zeby im dać.
jak spada poziom cukru, to zdrowy organizm i zdrowa wątroba sięgają do zapasów i biorą z tłuszczu, szybko przemielą to na cukier i dalej karmią mięśnie. I nie musi to trwać 20minut, bo to zależy od poziomu cukru we krwi, ilości mięśni itd....
mięśnie zmęczone nawet po wysiłku dalej krzyczą JEŚĆ, stąd to spalanie dłuższe niż wysiłek.
U kobiet taka dostawa cukru z tłuszczu jest dużo szybsza niż u mężczyzn, ale wielkość mięśni i zawartość cukru we krwi są mniejsze. Dlatego kobieta nie ma czasem siły na dźwiganie i inne takie rzeczy, które wymagają jednorazowej siły, ale ma predyspozycje do tego, aby robić cos dłuuuugo i się nie męczyć. Dlatego po kilkugodzinnej wędrówce kobieta, która szła z lżejszym plecakiem idzie do kuchni gotować obiad, a mężczyzna pada z wycieńczenia. On nie miał takiej dobrej i skutecznej dostawy cukru do mięśni z tkanki tłuszczowej jak ona.
Ważne jest tez to, ze mięśnie nawet przy nicnierobieniu chcą jeść. I chca jeść więcej niż tkanka tłuszczowa. Dlatego człowiek umięśniony potrzebuje do tylko leżenia więcej kalorii niż człowiek utłuszczony, który wazy tyle samo. Dlatego dobrze mieć mięśnie.
zgadzam się, że trzeba dłuugo i spokojnie się ruszac, powolutku dokarmiać mięśnie, zeby nie padły z czkawką tylko sobie pracowały i pracowały i pracowały..... a my będziemy oddychały oddychały i ...... to jest dobry wskaźnik np tempa biegu.
Można biec bardzo szybko i szybko paść z braku oddechu, a można biec w tempie żółwia, ale po 3km mieć nadal oddech i w miarę szybko bijące serce, które nie chce jeszcze wyskakiwać z klatki piersiowej.
tyle zapamiętałam z lekcji biologii
pozdrawiam
Ania BRAWO! Tego mi bylo trzeba!
No tak, to by właśnie tłumaczyło to dlaczego kiedyś-dawno udało mi się tak ładnie schudnąć. Rano był wolniutki truchcik ok pół godziny, a wieczorem wolny spacerek z przyjaciółką. Wtedy wydawało nam się, że straszne z nas leniuchy, bo ani aerobiku, ani innych wyczynowych sportów, a tymczasem okazuje się, że nas natchneło.
Tylko szkoda, że man nic z tego nie zostało.
Wspaniałe podsumowanie, o to właśnie chodzi: trzeba mieć mięśnie i już!
Oczywiście nie musimy wyglądać jak kulturyści (a fe!).
Jednym słowem mój organizm do lat jednak wie, co dla niego dobre: nigdy nie lubiłam aerobiku ani brzuszków ani sportów wyczynowych
Wolę rower i spacery
oj jak sie tu mądrze zrobiło
czyli jeśli ja sobie truchtam codzinnie 30-45 minut, to nie musze miec wyrzutów sumienia, że to nie jest intensywny bieg?
Wow, jakie madre rzeczy!! Ania, brawo za wyczerpujace rozwianie wszelkich watpliwosci
No ale jak to jeszcze powiazac z tym, ze w czasie intensywnego wysilku spalamy duzo wiecej kalorii niz podczas marszu? Nie mowie o wysliku silowym ale o intensywnych aerobach. No bo spalamy wtedy wiecej, prawda?
Zakładki