Hmm, moje żabojady jeszcze nie dały znaku czy przyjadą czy nie. Ale to i tak plany dopiero na sierpień.
A na razie zimno i pada...
Hmm, moje żabojady jeszcze nie dały znaku czy przyjadą czy nie. Ale to i tak plany dopiero na sierpień.
A na razie zimno i pada...
dobrze bylo spedzic tak dzien w domu, na domowych zajeciach, zadnych telefonow, papierow, zlecen naglych spotkan...ufff...troche odetchnelam
Z robota nie bardzo "sie uwinelam", bo perspektywa wiercenia w najblizszych dniach, a tym samym balaganu, troche mnie zniechecila, poczekam wiec z generalnymi porzadkami jeszcze kilka dni. Tymczasem wstawilam wielki gar kapusty na bigos i sobie lezymy z pelnymi brzuchami po pysznej kolacji i odpoczywamy
Zjedzone:
Rano:2 x tektura z miodem
Godzine pozniej: salatka owocowa z ananasa, kiwi, jogurtu i lyzki musli,
Obiad: Zurek z jajkiem
Przekaska 4 sliwki
Kolacja: losos z cytryna + groszek z marchewka
Deser 250 g truskawek + lyzka jogurtu
Razem 1004 kcal
Najedzona jestem po uszy I coraz czesciej "tak mam" Lubie ten stan, bo nie czuje sie wcale jak na diecie
UDANEGO WEEKENDU DZIEWCZYNY mimo tej zimy za oknem
Gosia, no właśnie :P :P ja też lubię ten stan powiem Ci szczerze, że ja to nigdy nie czułam się, jak na diecie, zero głodu
Co do zimy za oknem, to naprawdę lekka przesada, pogoda jak w listopadzie
Moge wam tylko pozazdrościc tego stanu... Ja mam go bardzo żadko
HAHAHAHAHAHHAH
JA ZAWSZE ZANIM ZROBIE PORZĄDKI DOPROWADZE MIESZKANIE DO STANU POBOJOWISKA
A POTEM SIE DZIWIE, ZĘ TYLE CZASU MI TO ZAJEŁO
BIGOS PYCHA
noooo ...ale tylko jeden kes sprobowalam Chociaz taka kapusta to akurat "nie ma" kalorii, ale wiem, ze u mnie to niewiele trzeba, zeby sama siebie przekonac do jedzenia o tak poznych porach (bo np. dzis i tak sie niezle wyrobilam z karolkami ). Wole wiec nie prowokowac i wygrac ze zwyklym lakomstwem ...bo glodna to sie juz jednak zdazylam zrobic! DZIEWCZYNY! JESTESCIE POPROSTU WIEEEELKIE, ze dajecie rade wstawac o 5-6 rano do pracy i wytrwac do pozna na dietetycznej ilosci kalorii. Ja jak wstaje tak wczesnie, to calkowicie wybijam sie z rytmu kalorycznego......chociaz dzisiaj czulam sie bardzo dlugo najedzona...ale juz o 22 zaburczalo w brzuchu Podziwiam Ja potrzebowalabym dodatkowy posilekZamieszczone przez flex007
nie skomentuje faku, ze moje szczęście wie iz na diecie kończę żarcie o 16-17, a o 20 i 23 każe sobie przyzadzić kolejno obiad i kolacje.
stoje nad deska kroje serek, pieczywko itd a w mylach do siebie "nie żryj, błagam cie nie żryj"
bigosik fundneła bym sobie na obiad, bez pieczywka
Misiek, u mnie jest nie lepiej Endrju sobie o polnocy wlezie do pokoju z kawalkiem zoltego sera 10 x 5 x 5 i kisciem winogron i LUZ! Luuudzie!
Ci faceci to tak maja
ser i winogronka
mój kończy dzień zawsze w łużku z kubkiem mleka 3,5% oraz 0,5 kg ciastek czekoladowych o różnej postaci
a ja to wszystko wącham z 65 na koncie i nienawidze go za jego niezmienne 63
pozdrawiam
Zakładki